Witam przy porannej kawce

Dzien zapowiada się pogodny,podobnie jak wczoraj.Bedzie dłuższy spacerek i posiadówka na kawiarnianym,zadaszonym tarasie. Po za tym,będzie się działo . Wizyta terapeutki i drenaż limfatyczny, Agnieszka przyjdzie posprzątać ,a Jej mąż umyć okna .Slonko świeci ,okna wielkie na które już patrzeć nie mogłam,takie brudne. Kuchnia otwarta na salon,więc opary osiadają na nich,co w połączeniu z dymem papierosowym,zrobiło na nich nie piękna mozaikę. Po południu już będą lśniły .
Wczoraj był ten dzień,w którym mnie naszło na sprzątanie. Wzięłam łazienkę na tapet. Na parapecie pełno durnostojek i kurzołapek. Powyrzucałam co nie potrzebne i nie używane.
łazienka duża,taki pokój kąpielowy .2,5 godziny w niej spędziłam ,aż się zapociłam . Ale wszystkie kąty lśnią ,te za szafką i regałem też . Ot tak,zachciało mi się,później zapalałam wszystkie światła i podziwiałam efekt mojego trudu

. Coś mi się zdaje,że w tym tygodniu będę miała jeszcze jeden taki napad,jest co robić a Aga w ciągu 3 godzin nie da rady wszystkiego ogarnąć .
Tina,życzę przyjemnego lotu i miękkiego lądowania ✈️. Mleczko,znów zazdrość we mnie wzbudzasz tą wyprawą do ogrodniczego. Na ogrodnictwie specjalnie się nie znam,ale lubię . Przez te Twoje prymulki nie odstępuje mnie chęć uprzątnięcia tarasu i ukwiecenia go już trochę 😉. A,pytanie do Ciebie. Temperatury już wiosenne,jak myślisz,można już ten krzew motylowy,budleję znaczy się,ciachnac porządnie,czy jeszcze za wcześnie ?
Życzę wszystkim spokojnego,przyjemnego dnia i zabieram się za przygotowanie śniadania . Przed 10-tą chcę obudzić pdp,jeśli sama do tego czasu nie wstanie.
