Witam w nowym tygodniu. Moja ulubiona pora dnia . Jeszcze cisza i spokój,leżę sobie pod kołderką,coś przeglądam czy czytam,planuję dzień. Może sobie wiać i lać a mnie dobrze jest

Teraz już zwarta i gotowa do codziennych bojów,popijam kawkę i cieszę się spokojem. Podopieczna wymaga większej uwagi niż w czasie mojego ostatniego pobytu. Pauzy nie zawsze możliwe ,tzn po za domem. Teoretycznie mogę sobie wyjść i zostawić Ją samą,ale nie mam wolnej głowy,bo nie wiem,co zastanę po powrocie. Moja pdp pali w salonie,nie zauważa,że czasami papieros wypadnie Jej z ręki,a jak zauważy to stara się podnieść i może być katastrofa,zakończona upadkiem. Potrzebna jest już pomoc w toalecie,czasamii też w dojściu do niej. Trzeba mieć Pedepcię cały czas na oku. Oczywiście burzy się ,kiedy mówię że nie mogę Jej samej zostawić dla Jej bezpieczeństwa ,bo przecież Ona jest unabhängig i selbstending i ze wszystkim sama sobie świetnie radzi

. W ciągu dnia mogłabym,ale nie muszę nic robić,tylko zerkać na pdp. Posiaduję albo poleguję na kanapie za Jej plecami,a to też przecież pauza,zerkam tylko na Pedepcię,czy wszystko ok i czy czegoś nie potrzebuje . A jak mnie coś najdzie,to zasuwam jak mały robot,sprzątam w szufladach,szafkach,pucuję kąty,do których Agnieszka nie dotarła i dzień mija nie wiadomo kiedy. Ale to tak raz w tygodniu mnie nachodzi,żeby sobie ktos nie pomyślał ,że nadgorliwa jestem . Co to,to nie

Dobrze,że mam wsparcie córki która rozumie sytuację. Po dwóch dniach pobytu z mamą,mówi że jest wykończona i żebym przekazała Jej chociaż ułamek mojej cierpliwości

. A ja naprawdę nie wiem,skąd jej tyle w sobie mam,bo raczej niespokojny duch we mnie siedzi

. Jak córka przyjeżdża na dwa- trzy dni,to hurtowo odbieram sobie wolne ,mogę nawet gdzieś wyjechać i wrócić po tych 2 czy 3 dniach. Szkoda że do domu daleko,bo mogłabym sobie wyskoczyć .Poranki traktuję jako pauzę,jak wstanę o ósmej ,to mam 2-2,5 godziny tylko dla siebie,gdyby chciało mi się wcześniej wstać,miałabym tego czasu więcej. Ranny ptaszek ze mnie,niestety,latem i piękną jesienią . Zimą lubię spać

.
Przyjemnego,spokojnego poniedziałku życzę . No i słońca też bo u mnie szaro i buro prawie cały czas
