Jak minął dzień 15

12 lutego 2025 09:56 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Tu mnie teraz napadło :-) Co to wszystko warte? Na pewno więcej niż wegetacja przez większosc życia. Polączenie zamilowania z pracą toż to związek idealny, a jesli jeszcze dochodzi umiejętność zachwytu nad cudami swiata tego od najmniejszej roślinki począwszy.....to sama sobie odpowiedz . 
Nie mówię o materialistycznych wizjach i ucieczce w pracę , czy nonszalancka postawa-" bo to to sie robi tylko dla kasy i nikt mi nie powie, ze jest inaczej" . Można inaczej - jest wiele żywych przykładów na to, chodzących po tym świecie. 

Kończył się czas zachwytow , oczekiwań i wszystkiego co miałam w planach . I nie było mi żal tego czego dokonałam , ale tego, że wszystko się kończy . 
Każdy inaczej przeżywa takie chwile z pusta już głową , bo nie ma nic do rozważania .
Leży i  czeka.
12 lutego 2025 10:11 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Kończył się czas zachwytow , oczekiwań i wszystkiego co miałam w planach . I nie było mi żal tego czego dokonałam , ale tego, że wszystko się kończy . 
Każdy inaczej przeżywa takie chwile z pusta już głową , bo nie ma nic do rozważania .
Leży i  czeka.

A to juz zależy od łaski purpurowego zegarmistrza swiatła. Jednym nie daje czasu na rozkminy a inni , np ci ze swtardnieniem zanikowym bocznym, zanikiem rdzeniowym mięsni, niektórymi nowotworami- wiedzą , że z tego nie wyjdą i ile to potrwa- czy lezą cały czas? O ile ich stan fizyczny do tego zmusza. Myslą na pewno i nie są to wesołe myśli, ale próbują sie cieszyc życiem i tym co mogą byc jeszcze w jakis sposób aktywni , calkiem dobrze to wychodzi. 
12 lutego 2025 10:20 / 5 osobom podoba się ten post
Posty Mleczko są dowodem na to,że nawet,jeśli lekarz nie bardzo się przejmie stanem naszego zdrowia,my nie możemy sobie pozwolić na jego lekceważenie . Zdrowia,nie lekarza . I nie ma co myśleć ,że jakoś to będzie . Ma być dobrze,a nie jakoś . Jeśli czuję ,że coś ze mną nie tak,biegnę do lekarza i proszę o skierowania na badania czy do specjalistów . Chcę wiedzieć ,co się dzieje . Najczęściej nic złego,ale nie latam po doktorach żeby chorobę znaleźli ,tylko żeby ją wykluczyli . Przy okazji zawsze coś znajdą ,a ja mogę spać spokojnie . Mam plan ,chociaż nie lubię planować ,ale w tym przypadku tak,na długie jeszcze życie ,w zdrowiu i dobrej kondycji . Panu Bogu też czasem trzeba pomóc w weryfikacji Jego planów na nas . Czy mi się to uda? Nie wiem,ale robię wszystko,żeby się udało . I nie przejmuję się komentarzami,że latam po lekarzach z byle głupstwem,a przecież lata swoje mam i "to normalne" w moim wieku. Jeśli coś nie działa jak powinno,to w żadnym wieku normalne nie jest. Tak więc Luke,jeszcze trochę na szteli pobędziesz,może postaraj się ,tak jak napisała Mleczko,jakieś badania w Niemczech wykonać . Zaoszczędzisz czas w domu a zyskasz spokój . Lek który dostałeś na pewno złagodzi nieprzyjemne objawy,ale czy wyleczy ? Myśl pozytywnie i działaj . Twoja rodzina potrzebuje zdrowego męża i ojca 
12 lutego 2025 10:33 / 3 osobom podoba się ten post
Luke

Idę na przetrzymanie do czasu zjazdu planowego, a pobyt w domu może potrwać długo. Dlatego chcę nadgoniclć z dobrą kasą, bo tam nikt mi za pobyt nie będzie płacić. A wydatków medycznych będzie chyba sporo. Może się okazać, że to co mam tutaj, to pikuś w porównaniu z tym, co mnie może czekać w Polsce. Ale tego tematu nie poruszam
Dzięki Gusia 🙂

Kochany, problemy gastryczne to teraz plaga  . Kto nie ma jakiś odchyleń od normy, ten jest wielki szczęściarz. Co się dziwić jak jedzenie coraz bardziej sztuczne? Często powodem jest podrażnienie, długotrwały stan zapalny nabłonka. Czasem 2-3 postu potrafi bardzo pomóc, lekkie jedzenie, tran, kurkuma, chlorofil na wygojenie nabłonka, maślan sodu, witamina D3 z K2.
Dużo zdrówka  .
12 lutego 2025 10:42 / 5 osobom podoba się ten post
Gusia29

Posty Mleczko są dowodem na to,że nawet,jeśli lekarz nie bardzo się przejmie stanem naszego zdrowia,my nie możemy sobie pozwolić na jego lekceważenie . Zdrowia,nie lekarza :oczko:. I nie ma co myśleć ,że jakoś to będzie . Ma być dobrze,a nie jakoś . Jeśli czuję ,że coś ze mną nie tak,biegnę do lekarza i proszę o skierowania na badania czy do specjalistów . Chcę wiedzieć ,co się dzieje . Najczęściej nic złego,ale nie latam po doktorach żeby chorobę znaleźli ,tylko żeby ją wykluczyli . Przy okazji zawsze coś znajdą ,a ja mogę spać spokojnie . Mam plan ,chociaż nie lubię planować ,ale w tym przypadku tak,na długie jeszcze życie ,w zdrowiu i dobrej kondycji . Panu Bogu też czasem trzeba pomóc w weryfikacji Jego planów na nas :oczko1:. Czy mi się to uda? Nie wiem,ale robię wszystko,żeby się udało . I nie przejmuję się komentarzami,że latam po lekarzach z byle głupstwem,a przecież lata swoje mam i "to normalne" w moim wieku. Jeśli coś nie działa jak powinno,to w żadnym wieku normalne nie jest. Tak więc Luke,jeszcze trochę na szteli pobędziesz,może postaraj się ,tak jak napisała Mleczko,jakieś badania w Niemczech wykonać . Zaoszczędzisz czas w domu a zyskasz spokój . Lek który dostałeś na pewno złagodzi nieprzyjemne objawy,ale czy wyleczy ? Myśl pozytywnie i działaj . Twoja rodzina potrzebuje zdrowego męża i ojca :aniolki:

Gusiu, w DE o ile pacjent nie musi byc hospitalizowany, robią to na co EKUZ pozwala- czyli to co konieczne, a dalsze leczenie w Polsce. Moze po wizycie kontrolnej badania zlecą- nie wiadomo. Luke dostal tez betabloker- który może zalatwic sprawę juz calosciowo, bo często problemy krążeniowe wyzwalają dolegliwosci gastryczne. I pewnie to będą wiedzieli następnym razem.
Ale uważam , że nasz kolega nie powinien się przeforsowywac w żaden sposób. 
12 lutego 2025 10:57 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko,czyżbyś porządnie dmuchnęła wczoraj w sloneczko w moją stronę ,bo u mnie zawitało? Piekne ,jasne,chociaż na mlecznym,a nie błękitnym niebie . Od razu lepiej,jakieś siły witalne we mnie wstąpiły i energia mnie rozpiera . Odkryło też ,niestety to,czego w szarości nie było widać . Qrcze,muszę się wziąć za porządki i kuchnię do blasku doprowadzić . Ostatnio tylko odkurzałam ,a bałagan w kuchni sam się robił . Ślady moich poczynań kulinarnych na podłodze i blatach widać . Wczoraj wzięło mnie na gotowanie . Zrobiłam dwie pasty do smarowania. Jedną z ciecierzycy a drugą z fety. Otworzyłam w poniedziałek słoik z ciecierzycą ,trochę zużyłam jako grzanki do zupy,a reszta odstawiona do lodówki ,po kilku dniach nadawałaby się tylko do wyrzucenia . No to ją przerobiłam. Napoczęte do sałatki opakowanie fety też czekało na swoją kolej. No i też wykorzystałam na smarowidło . Oba mniam ,ale tylko dla mnie,pdp na kanapkach tylko "aufschnity" preferuje. To podzieliłam się nimi z synem pdp,co przyjął z wielką radością . Dzisiaj wypróbuję przepis na Zitronen - Ingwer -Marmelade. Znalazłam w gazetce z Rewe,jak czytam to już mi smakuje . Niestety,nie jest bezcukrowa,ale z cukrem problemów nie mamy,więc co tam,poszalejemy,trochę rozpusty na podniebieniu nie zaszkodzi . Przyjemnego dnia życzę a ja zabieram się za robotę . Jak się cieszę ze siły i ochota wróciły 
12 lutego 2025 11:06 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Gusiu, w DE o ile pacjent nie musi byc hospitalizowany, robią to na co EKUZ pozwala- czyli to co konieczne, a dalsze leczenie w Polsce. Moze po wizycie kontrolnej badania zlecą- nie wiadomo. Luke dostal tez betabloker- który może zalatwic sprawę juz calosciowo, bo często problemy krążeniowe wyzwalają dolegliwosci gastryczne. I pewnie to będą wiedzieli następnym razem.
Ale uważam , że nasz kolega nie powinien się przeforsowywac w żaden sposób. 

Ot,jak zawsze dobrze jest mądrych posłuchać 👍. Uspokoiłaś mnie,teraz wiemy że Luke dostał właściwy lek. Nie bardzo jestem rozeznana w przepisach,byłam w DE u okulisty i kiedyś,w Hamburgu u ortopedy. Na EKUZ i bez skierowania ,co mnie bardzo zaskoczyło . Pozytywnie oczywiście . Nasz kolega jest "alt genug" i na pewno wie,co może a czego nie powinien. Na szczęście,co wynika z Jego wpisów,sztela nie jest jakoś specjalnie obciążająca fizycznie 
12 lutego 2025 11:15 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Ot,jak zawsze dobrze jest mądrych posłuchać 👍. Uspokoiłaś mnie,teraz wiemy że Luke dostał właściwy lek. Nie bardzo jestem rozeznana w przepisach,byłam w DE u okulisty i kiedyś,w Hamburgu u ortopedy. Na EKUZ i bez skierowania ,co mnie bardzo zaskoczyło :zaskoczenie1:. Pozytywnie oczywiście . Nasz kolega jest "alt genug" i na pewno wie,co może a czego nie powinien. Na szczęście,co wynika z Jego wpisów,sztela nie jest jakoś specjalnie obciążająca fizycznie 

A to trzeba się zaktualizować :) i gruntownie przeczytac przepisy. Ostatnio tlumaczyłam szpitalne dokumenty , jak przyjmowali przyjaciólkę z pęknietym tetniakiem do kliniki. Pelnomocnik juz w tym wypadku, bo byla w spiączce farmakologicznej musial podpisac oswiadczenie, że nie przyjechala do Niemiec leczyc choroby przewlekłej juz istniejącej.
W innych wypadkach zależy od aktualnej sytuacji, o czym juz wspominałam.
 
12 lutego 2025 11:23 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

A to trzeba się zaktualizować :) i gruntownie przeczytac przepisy. Ostatnio tlumaczyłam szpitalne dokumenty , jak przyjmowali przyjaciólkę z pęknietym tetniakiem do kliniki. Pelnomocnik juz w tym wypadku, bo byla w spiączce farmakologicznej musial podpisac oswiadczenie, że nie przyjechala do Niemiec leczyc choroby przewlekłej juz istniejącej.
W innych wypadkach zależy od aktualnej sytuacji, o czym juz wspominałam.
 

To prawda . Przy wypełnianiu ankiety,musiałam zaznaczyć,że nie przyjechałam do Niemiec na leczenie,wpisać adres pod którym przebywam w Niemczech i datę do kiedy zostaję. Widocznie moje przypadki uznano jako "acute ".
12 lutego 2025 11:28 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

To prawda . Przy wypełnianiu ankiety,musiałam zaznaczyć,że nie przyjechałam do Niemiec na leczenie,wpisać adres pod którym przebywam w Niemczech i datę do kiedy zostaję. Widocznie moje przypadki uznano jako "acute ".:oczko:

I tu sie Gusiu nie rozumiemy. Na EKUZ ambulatoryjnie mozna uzyskac tylko pomoc dorażną - taką , która złagodzi dolegliwosci i umozliwi aby dotrwac do leczenia w Polsce. Nigdzie nie zlecają badan na widzimisię pacjenta bo może się mylic i nie potrafi najczęsciej całosciowo spojrzec na problem . Przypadki okulistyczne typu żniwa , czy inna drzazga w oku- jak widac są naglące :)
P.S co to jest pomoc dorażna? Mozna pobiec do google i sie wywiedzieć. Ja sie teraz nie będę w tym babrac, za to w weekend spróbuję w fasolkowej paście- o ile dam radę 
12 lutego 2025 11:46 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

I tu sie Gusiu nie rozumiemy. Na EKUZ ambulatoryjnie mozna uzyskac tylko pomoc dorażną - taką , która złagodzi dolegliwosci i umozliwi aby dotrwac do leczenia w Polsce. Nigdzie nie zlecają badan na widzimisię pacjenta bo może się mylic i nie potrafi najczęsciej całosciowo spojrzec na problem . Przypadki okulistyczne typu żniwa , czy inna drzazga w oku- jak widac są naglące :)
P.S co to jest pomoc dorażna? Mozna pobiec do google i sie wywiedzieć. Ja sie teraz nie będę w tym babrac, za to w weekend spróbuję w fasolkowej paście- o ile dam radę :lol2:

Zgadza się,ja poszłam po pomoc doraźną i taką uzyskałam . Ortopeda nie zlecił mi rehabilitacji czy dalszych badań ,tylko przepisał leki p.bólowe ,zaopatrzył w kartkę z obrazkami jak ćwiczyć i zalecił wizytę u neurologa,ale już w Polsce. Co znaczy pomoc doraźna,to raczej ja kumaju. Pewnie coś tam powyżej napisałam ,co tylko ja sama wiedziałam ,co autor ma na myśli 
12 lutego 2025 11:57 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Mleczko,czyżbyś porządnie dmuchnęła wczoraj w sloneczko w moją stronę ,bo u mnie zawitało? Piekne ,jasne,chociaż na mlecznym,a nie błękitnym niebie . Od razu lepiej,jakieś siły witalne we mnie wstąpiły i energia mnie rozpiera :radosc:. Odkryło też ,niestety to,czego w szarości nie było widać . Qrcze,muszę się wziąć za porządki i kuchnię do blasku doprowadzić . Ostatnio tylko odkurzałam ,a bałagan w kuchni sam się robił . Ślady moich poczynań kulinarnych na podłodze i blatach widać . Wczoraj wzięło mnie na gotowanie . Zrobiłam dwie pasty do smarowania. Jedną z ciecierzycy a drugą z fety. Otworzyłam w poniedziałek słoik z ciecierzycą ,trochę zużyłam jako grzanki do zupy,a reszta odstawiona do lodówki ,po kilku dniach nadawałaby się tylko do wyrzucenia . No to ją przerobiłam. Napoczęte do sałatki opakowanie fety też czekało na swoją kolej. No i też wykorzystałam na smarowidło . Oba mniam :mniam:,ale tylko dla mnie,pdp na kanapkach tylko "aufschnity" preferuje. To podzieliłam się nimi z synem pdp,co przyjął z wielką radością . Dzisiaj wypróbuję przepis na Zitronen - Ingwer -Marmelade. Znalazłam w gazetce z Rewe,jak czytam to już mi smakuje . Niestety,nie jest bezcukrowa,ale z cukrem problemów nie mamy,więc co tam,poszalejemy,trochę rozpusty na podniebieniu nie zaszkodzi :-). Przyjemnego dnia życzę a ja zabieram się za robotę . Jak się cieszę ze siły i ochota wróciły :radosc:

Gusiu, Twój zapał i dobry nastrój już mi się udzieliły   , a teraz każdy dzień co raz dłuższy :) .
12 lutego 2025 12:01 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

Zgadza się,ja poszłam po pomoc doraźną i taką uzyskałam . Ortopeda nie zlecił mi rehabilitacji czy dalszych badań ,tylko przepisał leki p.bólowe ,zaopatrzył w kartkę z obrazkami jak ćwiczyć i zalecił wizytę u neurologa,ale już w Polsce. Co znaczy pomoc doraźna,to raczej ja kumaju:-). Pewnie coś tam powyżej napisałam ,co tylko ja sama wiedziałam ,co autor ma na myśli :lol1:

Bywa, że lepiej dociec jak to i z terminami administracyjnymi bywa :)
Tu z NFZ na jakich zasadach jest udzielana pomoc z EKUZ w poszczególnych krajach- Niemcy tez są. Moze sie komu przyda.
Postaram sie  pozniej pozamieszczac zdjęcia formularzy z niemieckiego szpitala.
https://www.nfz.gov.pl/dla-pacjenta/nasze-zdrowie-w-ue/leczenie-w-krajach-unii-europejskiej-i-efta/wyjezdzam-do/
 
 
12 lutego 2025 13:09 / 4 osobom podoba się ten post
Na kartę EKUZ można tylko leczyć wypadki nagle wymagające natychmiastowej pomocy. Np złamanie nogi, wszystko to z czym nie można " czekać".  Nigdy badań widzimisię.  Luke udzielili pomocy i tyle. Jakby się zwijał z boku, gorączką itd....to by zajęli się nim dalej a tak to tylko zamaskowali problem. Wszystko jest na stronie NFZ w zakładce karta EKUZ. 
To dotyczy wszystkich kart EKUZ. Mój mąż ma kartę EKUZ i druk S1 potwierdzający, że odprowadza składki do norweskiej kasy chorych jednak za operację oka musiał zapłacić około 11 tys bo po pierwsze niby dostał urazu na budowie w Norwegii jednak nie uznali tego jako wypadek przy pracy a po drugie na NFZ czekałby na operację około 8-10 miesięcy. Niestety z chorym okiem nie dałbym rady pracować a po drugie na tak długie wolne nie może sobie pozwolić. Już siedzi na zwolnieniu od 7 stycznia do max 10 marca. 
12 lutego 2025 14:06 / 4 osobom podoba się ten post
Jakiś tydzień temu po przyjeździe zaaplikowałem sobie dietę w roli głównej z awokado...Dziś czytałem, że awokado może być niezdrowe w przypadku zespołu jelitego drażliwego, że towarzyszą temu i zatwardzenia, później biegunki, hmm...
W razie pogorszenia stanu zdrowia, to w ciągu trzech dni mogę zjechać, żaden problem. Póki co stopniowo idzie ku lepszemu