Ja przez ostatnie ponad 2 tygodnie schodziłam z drogi przybranej córce Starszego Pana jak mogłam, ale niestety nie da się tego dłużej zaakceptować. Dziś ta kobieta miała pretensje (a ma je co dzień o coś i co dzień zabrania nowej rzeczy) o to, że pralka nie jest załadowana na maksa, ale nie było co więcej do niej włożyć, a posikane rzeczy nie mogą czekać. Gdy powiedziałam, że nie było co więcej dołożyć, to powiedziała, że przecież są...ścierki kuchenne i od jutra mam prania nie ruszać i ona będzie prać ścierki do naczyń razem z posikanymi rzeczami Starszego Pana.
Wcześniej, kilka dni wcześniej, kazała mi korzystać z przeterminowanych produktów spożywczych, wytykała mi i Starszemu Panu, że zużywamy za dużo papieru w sensie chusteczek, a obydwoje byliśmy chorzy, bo nas zaraziła. Na moich oczach podawała Starszemu Panu tabletkę na ból gardła po czym, dwa dni później, gdy zauważyła, że ja jestem podziębiona i odpowiedziałam, że najpierw Starszy Pan złapał, a od niego ja to zaprzeczyła, że w ogóle nie był chory i zaczęła mi wmawiać, że nigdy nie podała mu tabletki na gardło.
Kilka dni temu Starszy Pan miał wieczorem bardzo niepokojący objaw, a jest już po jednym wylewie, który utrzymywał się kilka godzin i który może wskazywać na nadchodzący za kilka/ naście dni wylew, ale może być też po prostu znakiem pogłębiającej się demencji- bez badań nie sposób stwierdzić, kobieta ta odmówiła wykonania jakichkolwiek badań czy wezwania lekarza. Poinformowałam o wszystkim agencję w formie pisemnej.
Wiem, że poprzedniczki miały podobne trudności łącznie z tym, że przybrana córka Starszego Pana kazała poprzedniczce podawać Podopiecznemu aż 25 ml kropli na sen i dzięki Bogu, że po dwóch dniach do domu przyszedł wezwany przez braci Starszego Pana lekarz, który powiedział mojej poprzedniczce, że taka dawka mogłaby zabić Starszego Pana, który ma chore serce, ale taką właśnie dawkę poprzedniczce kazała podawać przybrana córka Podopiecznego. Kiedy moja poprzedniczka ją z tym skonfrontowała, to pasierbica wszystkiego się wyparła i powiedziała opiekunce, że przecież ona powiedziała jej, że to ma być 2,5 ml nie 25ml. A jak ja tu przyjechałam 24.02 to Starszy Pan dostawał rano 1,5 tabletki ( pasierbica segreguje leki), a po kilku dniach, bez żadnego wyjaśnienia, zaczął nagle dostawać 2. Patrzę więc w rozpiskę i tam od początku były 2 tabletki rano... Takich rzeczy jest znacznie więcej. Miałam zostać do 8 kwietnia, ale szczerze to się boję.