Jak minął dzień 15

13 marca 2025 19:46 / 2 osobom podoba się ten post
Najwidoczniej pasierbica chce się pozbyć tego starszego Pana, miałam dużo takich rodzin, co można zrobić - wyjechać jak najszybciej, bo tych ludzi się nie zmieni , chcą jak najpredzej pozbyć się tej osoby i spieniężyć albo zabrać z tego domu w którym jesteś to co się tylko da. Dobrze, że w tym wszystkim nie starają się pozbyć czy otruć Ciebie, bo ja miałam takie rodziny w których właśnie takie "dochodzące"osoby próbowały pozbyć się mnie, a pomysły na to żeby mi uprzykrzyć życie i mnie wystraszyć abym jak najszybciej wyjechała  były naprawdę różne. Strach który jest w Tobie jest jak najbardziej zrozumiały i będzie go przybywać z każdym dniem coraz więcej, a ta osoba będzie wymyślać coraz to inne sposoby na pozbycie się tego osobnika. Szkoda zdrowia na takie rodziny - trzeba myśleć o sobie i tyle.
13 marca 2025 20:10 / 2 osobom podoba się ten post
TolaTosia

Ja przez ostatnie ponad 2 tygodnie schodziłam z drogi przybranej córce Starszego Pana jak mogłam, ale niestety nie da się tego dłużej zaakceptować. Dziś ta kobieta miała pretensje (a ma je co dzień o coś i co dzień zabrania nowej rzeczy) o to, że pralka nie jest załadowana na maksa, ale nie było co więcej do niej włożyć, a posikane rzeczy nie mogą czekać. Gdy powiedziałam, że nie było co więcej dołożyć, to powiedziała, że przecież są...ścierki kuchenne i od jutra mam prania nie ruszać i ona będzie prać ścierki do naczyń razem z posikanymi rzeczami Starszego Pana.
 
Wcześniej, kilka dni wcześniej, kazała mi korzystać z przeterminowanych produktów spożywczych, wytykała mi i Starszemu Panu, że zużywamy za dużo papieru w sensie chusteczek, a obydwoje byliśmy chorzy, bo nas zaraziła. Na moich oczach podawała Starszemu Panu tabletkę na ból gardła po czym, dwa dni później, gdy zauważyła, że ja jestem podziębiona i odpowiedziałam, że najpierw Starszy Pan złapał, a od niego ja to zaprzeczyła, że w ogóle nie był chory i zaczęła mi wmawiać, że nigdy nie podała mu tabletki na gardło.
 
Kilka dni temu Starszy Pan miał wieczorem bardzo niepokojący objaw, a jest już po jednym wylewie, który utrzymywał się kilka godzin i który może wskazywać na nadchodzący za kilka/ naście dni wylew, ale może być też po prostu znakiem pogłębiającej się demencji- bez badań nie sposób stwierdzić, kobieta ta odmówiła wykonania jakichkolwiek badań czy wezwania lekarza. Poinformowałam o wszystkim agencję w formie pisemnej.
 
Wiem, że poprzedniczki miały podobne trudności łącznie z tym, że przybrana córka Starszego Pana kazała poprzedniczce podawać Podopiecznemu aż 25 ml kropli na sen i dzięki Bogu, że po dwóch dniach do domu przyszedł wezwany przez braci Starszego Pana lekarz, który powiedział mojej poprzedniczce, że taka dawka mogłaby zabić Starszego Pana, który ma chore serce, ale taką właśnie dawkę poprzedniczce kazała podawać przybrana córka Podopiecznego. Kiedy moja poprzedniczka ją z tym skonfrontowała, to pasierbica wszystkiego się wyparła i powiedziała opiekunce, że przecież ona powiedziała jej, że to ma być 2,5 ml nie 25ml. A jak ja tu przyjechałam 24.02 to Starszy Pan dostawał rano 1,5 tabletki ( pasierbica segreguje leki), a po kilku dniach, bez żadnego wyjaśnienia, zaczął nagle dostawać 2. Patrzę więc w rozpiskę i tam od początku były 2 tabletki rano... Takich rzeczy jest znacznie więcej. Miałam zostać do 8 kwietnia, ale szczerze to się boję.

Przeczytałam , faktycznie jakaś durna baba 
Rób zdjęcia i powiedz jej , że wykorzystasz je w razie potrzeby 
Rozmawiaj z lekarzem niech zrobi rozpiskę na leki . Nie rozkladasz leków ale sprawdzaj 
Powiedz, że już się pomyliła przy dawkowaniu a Ty po prostu tylko czuwasz .
Grunt to okazać , że się jej nie obawiasz.
Ona nie może na Ciebie krzyczeć  !!!!!!!
Współczuję.
13 marca 2025 20:25 / 2 osobom podoba się ten post
TolaTosia

Ja przez ostatnie ponad 2 tygodnie schodziłam z drogi przybranej córce Starszego Pana jak mogłam, ale niestety nie da się tego dłużej zaakceptować. Dziś ta kobieta miała pretensje (a ma je co dzień o coś i co dzień zabrania nowej rzeczy) o to, że pralka nie jest załadowana na maksa, ale nie było co więcej do niej włożyć, a posikane rzeczy nie mogą czekać. Gdy powiedziałam, że nie było co więcej dołożyć, to powiedziała, że przecież są...ścierki kuchenne i od jutra mam prania nie ruszać i ona będzie prać ścierki do naczyń razem z posikanymi rzeczami Starszego Pana.
 
Wcześniej, kilka dni wcześniej, kazała mi korzystać z przeterminowanych produktów spożywczych, wytykała mi i Starszemu Panu, że zużywamy za dużo papieru w sensie chusteczek, a obydwoje byliśmy chorzy, bo nas zaraziła. Na moich oczach podawała Starszemu Panu tabletkę na ból gardła po czym, dwa dni później, gdy zauważyła, że ja jestem podziębiona i odpowiedziałam, że najpierw Starszy Pan złapał, a od niego ja to zaprzeczyła, że w ogóle nie był chory i zaczęła mi wmawiać, że nigdy nie podała mu tabletki na gardło.
 
Kilka dni temu Starszy Pan miał wieczorem bardzo niepokojący objaw, a jest już po jednym wylewie, który utrzymywał się kilka godzin i który może wskazywać na nadchodzący za kilka/ naście dni wylew, ale może być też po prostu znakiem pogłębiającej się demencji- bez badań nie sposób stwierdzić, kobieta ta odmówiła wykonania jakichkolwiek badań czy wezwania lekarza. Poinformowałam o wszystkim agencję w formie pisemnej.
 
Wiem, że poprzedniczki miały podobne trudności łącznie z tym, że przybrana córka Starszego Pana kazała poprzedniczce podawać Podopiecznemu aż 25 ml kropli na sen i dzięki Bogu, że po dwóch dniach do domu przyszedł wezwany przez braci Starszego Pana lekarz, który powiedział mojej poprzedniczce, że taka dawka mogłaby zabić Starszego Pana, który ma chore serce, ale taką właśnie dawkę poprzedniczce kazała podawać przybrana córka Podopiecznego. Kiedy moja poprzedniczka ją z tym skonfrontowała, to pasierbica wszystkiego się wyparła i powiedziała opiekunce, że przecież ona powiedziała jej, że to ma być 2,5 ml nie 25ml. A jak ja tu przyjechałam 24.02 to Starszy Pan dostawał rano 1,5 tabletki ( pasierbica segreguje leki), a po kilku dniach, bez żadnego wyjaśnienia, zaczął nagle dostawać 2. Patrzę więc w rozpiskę i tam od początku były 2 tabletki rano... Takich rzeczy jest znacznie więcej. Miałam zostać do 8 kwietnia, ale szczerze to się boję.

Dziadek twardziel, że po 25 ml kropli na sen nie zszedł, chyba , że to jakiś baldrian. 
13 marca 2025 21:01
Kaspira009.12

Najwidoczniej pasierbica chce się pozbyć tego starszego Pana, miałam dużo takich rodzin, co można zrobić - wyjechać jak najszybciej, bo tych ludzi się nie zmieni , chcą jak najpredzej pozbyć się tej osoby i spieniężyć albo zabrać z tego domu w którym jesteś to co się tylko da. Dobrze, że w tym wszystkim nie starają się pozbyć czy otruć Ciebie, bo ja miałam takie rodziny w których właśnie takie "dochodzące"osoby próbowały pozbyć się mnie, a pomysły na to żeby mi uprzykrzyć życie i mnie wystraszyć abym jak najszybciej wyjechała  były naprawdę różne. Strach który jest w Tobie jest jak najbardziej zrozumiały i będzie go przybywać z każdym dniem coraz więcej, a ta osoba będzie wymyślać coraz to inne sposoby na pozbycie się tego osobnika. Szkoda zdrowia na takie rodziny - trzeba myśleć o sobie i tyle.

No właśnie to samo mi zmieniczka mówi, bo jesteśmy w kontakcie, a także pół bracia Starszego Pana, bo jeden dzwoni regularnie i powiedział mi dziś, że pasierbica próbuje się pozbyć opiekunek z domu, żeby wtedy nikt jej nie przeszkodził. Zmieniczka opowiadała mi, że widziała kiedyś leżący na biurku wypis ze szpitala- Starszy Pan spędził w nim kilkanaście dni...skrajnie zagłodzony 💔. 
Niestety, ale czy tego chcę czy nie, to jestem wciągana w tę wojnę pomiędzy braćmi Podopiecznego dla których pasierbica wywalczyła sądowny zakaz zbliżania się, a pomiędzy właśnie tą przybraną córką. Do tego stan Podopiecznego szybko się pogarsza: miała być osoba całkowicie sprawna ruchowo z początkiem demencji, a wczoraj Starszy Pan nie zawołał mnie z fotela (byłam w kuchni zajęta obiadem), że chcę do łazienki, bo on biedny zapomina, że ma wołać. Próbował sam wstać i upadł, dzięki Bogu nic mu się nie stało, ale sama go podnieść nie byłam w stanie. Zadzwoniłam więc po pasierbicę, bo tak kazała mi robić w takich sytuacjach, powiedziałam jej, że może baby kamera, żebym mogła mieć na niego zawsze oko, ale to przecież kosztuje. Nie chcę być później o coś oskarżona, więc raczej skrócę pobyt tutaj. Starszego Pana mi strasznie szkoda, bo to złoty człowiek, ale pasierbica wylicza już nawet śmieci i każe nam jeść przeterminowane rzeczy, dziś w ramach oszczędności oświadczyła, że będzie prać posikane rzeczy Pdp razem z ścierkami kuchennymi, więc chyba czas myśleć o innej Stelli 😞.
13 marca 2025 21:04
tina 100%

Dziadek twardziel, że po 25 ml kropli na sen nie zszedł, chyba , że to jakiś baldrian. 

Te krople mają substancję czynną melperonhydrochlorid 25mg/ 5ml.
13 marca 2025 21:24 / 1 osobie podoba się ten post
TolaTosia

Te krople mają substancję czynną melperonhydrochlorid 25mg/ 5ml.

To roztwór nie krople. Melperon. W 5 ml 25 gram Melperonu. w sumie dostawal 125 mg jednorazowo, gdzie dawka dopuszczalna to 200 - 300. Ale to przy silnych pobudzeniach i rzadko sie tak dawkuje. W takich sytacjach czesciej stosowane są inne leki.
A może ta pasierbica nie bardzo zorientowana, moze pomylila jednostki i nie bardzo byla swiadoma co sie moze stac? 
Ludzie kochani, czy rozdzielajacy leki czy podający powinien miec swiadomosc z czym ma do czynienia, aby np zorientowac sie kiedy nastepują skutki uboczne. 
Ale w sumie można zejsc nie tylko z powodu czyjegos wyrachowania ale i nieswiadomosci, ze tak powiem. Biedny dziadek.