MleczkoDaj znać Gusiu ? :-)
Aż zajrzałam u nas w mieście w te klimaty
Taki zabieg + masaż z alg 160 zł .
Ale to małe miasto gdzie nam do Olsztyna . Pewnie i chętnych mniej .Stronę mają nawet fajnie zorganizowana wybierasz godzinę , masażystkę i zaklepujesz.
Czekam ....
Już jestem po i mogę tylko powiedzieć,że od razu umówiłam się na kolejny zabieg w przyszłym miesiącu. Dobrze jest raz w miesiącu takie oczyszczanie sobie zaserwować. Tak więc-umawiaj się,bo warto

. W Olsztynie ceny za twarz+szyja+dekolt od 200 do 300zł.Sama twarz-100zł. Ja dostałam duży rabat. Ale zasłużyłam na ten rabat?. Zabiegi wykonuje pan od kobido. W przyszłym tygodniu,dzieci będą do środy u rodziców mojej synowej,a ja wybywam do Kętrzyna do mojej przyjaciółki . Mamy babskie spotkanie w okrojonym trochę,ze względu na wakacyjne wyjazdy,naszym stałym gronie. No i będzie atrakcja,dziewczyny zapytały,czy mój pan "kosmetyczek"-masażysta mógłby dołączyć do nas i wziąć nas w swoje ręce

. Zapytałam,może,więc w środę będą się wodorowo oczyszczały a po tym kobidowały. Chętnych więcej niż czas pozwala. Bo zabieg +masaż kobido to 2-2,5 godz."Mój"pokój u Krysi zamieni się w salon kosmetyczny

. No i w zamian za takie polecenie,miałam dzisiaj 50% rabatu

. Ja na kobido idę w przyszłym tygodniu,ale już na miejscu w Olsztynie. A co do konkretnego,dzisiejszego zabiegu. Składa się z kilku etapów. Pierwszy jest najmniej przyjemny,ale nie bolesny. Na 100% mogę o tym zapewnić,bo ja z tych wrażliwych na ból i bojących się wszystkiego?. Coś,co przypomina peeling kawitacyjny,ale z większym naciskiem. I tutaj można odczuwać trochę dyskomfort. Następne,chyba 3 czy 4 etapy,to już sama przyjemność . Nakładane jakieś chyba bogate w dobro same

maski ,masaż manualny,później znów urządzenie działa. Wtłaczanie tych dobrodziejstw w głąb skóry,chłodzenie,coś tam z uwalnianiem czegoś,coś z kolejnym wtłaczaniem. Piszę coś,bo tak było mi błogo,że się wyłączyłam,nie słuchałam dokładnie (bo po co?) i prawie zasnęłam. Godzina minęła bardzo szybko. I teraz coś,na co pewnie czekasz-efekt. Pierwsze wrażenie,jeszcze bez patrzenia w lusterko,czujesz jak skóra oddycha. Czujesz się też trochę lepka,bo jeszcze nie całe,zastosowane kosmetyki, się wchłonęły . No i do lustra. Błyszczę się jak po świeżo nałożonym kremie. Ja mam delikatną ,wrażliwą cerę,na szyi i nad obojczykiem pojawiły się trzy "malinki",jakby się ktoś mocno przyssał

. Pan uprzedzał,że mogą się takie pojawić. Ale teraz,po kilku godzinach od zabiegu,już bledną i znikają. Mam też zmarszczki mimiczne i zmarszczki "palacza" i te,zrobiły się jakby bardziej widoczne. To akurat mnie cieszy,bo to znak,że skóra została głęboko oczyszczona. Już teraz widzę,że wyglądam świeżo i promiennie,chociaż jeszcze nie cały kosmetyk się wchłonął . Tego akurat pan nałożył mi trochę więcej niż normalnie,ze względu na rodzaj wrażliwej,ze skłonnością do przesuszania się cery. Powiedział też,że skórę mam czystą,wolną od wągrów,zaskórników i bez rozszerzonych porów. To dobrze,ale nie zobaczę od razu takiego efektu wow,jaki widoczny jest u osób z cerą z problemami. Dzisiaj mam już nie nakładać żadnych kosmetyków ,a w żadnym wypadku podkładu czy innego pudru. Oprócz cery,mam też wrażliwe oczy i jeszcze czuję mały dyskomfort. Następnym razem powiem o tym przed zabiegiem,może coś wymyśli jak je zabezpieczyć,albo trzeba bardziej na nie uważać . Podsumowując,zabieg przyjemny i jeśli nawet nie widać od razu że coś się zadziało,to na pewno wart polecenia. Ja lubię takie zabiegi pielęgnacyjne,które dają mi poczucie,że coś dobrego zrobiłam dla swojej skóry. Tak jak lubię smacznie i zdrowo zjeść,bo wiem że to dobre dla mojego organizmu,tak samo lubię być dobra dla siebie od zewnątrz -oczyszczać,nawilżać,regenerować itd. Konwalia pisała,że zauważalne zmiany in+,widać po 2-3dniach. Tak więc czekam do niedzieli,akurat na przyjazd gości wypięknieję
