Powitajki przy kawie 74

Dzień dobry Opiekunkowo trochę deszczu proszę
Luke ja już po zakupach jestem
Jadę na 8 dobEdeki. 
 

Rano mam dwie możliwości. Tak o 8.30, bo do 10 siedzi w kuchni (żeby nie leżał cały czas) albo po 10, gdy jest już w łóżku. Dziś płatki, mleko i Zopfa kupić. Poza tym chyba nic więcej, bo na obiad składniki na kilka dni mam. Może arbuza jeszcze, bo smakował mu ostatnio. Taki bezpestkowy, oczywiście.
W mieszkaniu jest chłodno, przyjemnie. 

Dzień dobry bardzo . A bardzo bo w nocy o drugiej obudziła mnie burza. Taka prawdziwa,z grzmotami i błyskawicami. I popadało ,porządnie ale niestety krótko. Dziwne że podopieczna się nie obudziła. Musiałam zamknąć okno,bo mam takie duże tylko,wyjście na taras. I przez tę duchotę nie mogłam zasnąć . Jak się uspokoiło to znów okno auf i można było spać dalej.  A od rana siedziałam na tarasie i genisowałam się świeżym powietrzem,zapachem mokrej ziemi i zielenią. Wszystko odżyło,ja też . Niestety na krótko. Znów gorąco jak słońce wyjdzie,albo duszno jak się schowa. Przy zamkniętych oknach trudno wysiedzieć,a jak otwarte można by było co chwilę z odkurzaczem latać. Wiadomo że nie latam co chwilę,ale dwa razy dziennie już tak. A to przez te białe farfocle topolowe które wdzierają się wszędzie . Walka z wiatrakami,daremny trud ale walczyć trzeba bo byśmy się z babcią w tej "wacie" utopiły . Przerobiłyśmy już dzisiaj rodzinną  historię Pedepci ,znów był płacz i smutek bo rodzice nie żyją ,że musi zostać w tym mieszkaniu na zawsze,bo innego domu już nie ma. Przykro patrzeć jak Pdp coraz bardziej zanurza się w przeszłości ,jak choroba postępuje. Wizytę u neurologa ma w lipcu,już po moim wyjeździe. Telefonicznie uzgodniłyśmy,ze odstawiamy Risperidon. Ten przepisała lekarka,kiedy moja pierwsza zmienniczka opowiedziała Giseli o babcinych "halucynacjach". Ja tam nie psychiatra ani inny specjalista,ale to,że czasem rano, alb w nocy pyta mnie co tutaj robię i jak się nazywam,to że nie pamięta o śmierci rodziców i wiele innych rzeczy szybko zapomina,że opowiada o tym,co działo się przed chwilą,kilka godzin temu czy wczoraj, a co nie miało w rzeczywistości miejsca,to nie są halucynacje. Po tym Risperidone zachowanie babci się nie zmieniło ,zauważyłam tylko skutki uboczne- zwiększona częstotliwość ataków paniki,częstsze stany lękowe i,co najbardziej ją samą niepokoi,zaczęło jej ciało zittern. Babcia nie jest cały czas "odleciała",żyje też w realnym świecie i wtedy sama zdaje sobie sprawę z pogarszającego się jej stanu . Stąd bywają dni depresji,niepewności jutra,strachu przed śmiercią w samotności. Opowiedziałam to wszystko Giseli,ona lekarce i decyzja o odstawieniu tego leku. To dopiero kilka dni. Obserwuję babcię. Cóż,po za tym,że muszę poświęcać jej więcej uwagi,częściej przypominać gdzie jesteśmy,jeszcze częściej niż dotąd słuchać tych samych opowieści czy odpowiadać na te same pytania,to przestaje drżeć ciało ,czasami drży prawa dłoń. To aby jak najdłużej zachowała ,jako-taką ,sprawność fizyczną,jak najdłużej pozostała samodzielna (mycie,ubieranie,jedzenie,chodzenie),wydaje mi się w tej chwili najważniejsze. "Głowy" wyleczyć już się przecież nie wyleczy,z tabsami czy bez,stan umysłu będzie się pogarszał,a zachowaniu jak najdłużej sprawności fizycznej,można przecież pomóc. To takimi wywodami Was dzisiaj witam. Mądrzejsze koleżanki i kolegów ,bardziej doświadczone i wykształcone medycznie,np,proszę powiedzcie mi,czy moje myślenie idzie w dobrym kierunku,bo nie chciałabym zaszkodzić pdp.
 A teraz już wracam do tematu,czyli życzę pięknej,spokojnej środy,bo wiadomo ,środa minie...?
 
 

Ktoś znieslawil mnie na fb,Bild lacznie z zakrytą twarzą upublicznił moj wizerunek nazywajac mnie nachalna pomocą domową domagającą się pienidzy od niemieckiej Seniorki.W Polsce idę z tym na Policję.Niech dojdą z jakiego adresu IP to wyszło.Tak tego nie zostawię.Mam prawo podczas przerwy siedzieć na fotelu na dworzu.Cala się trzęsę z nerwów.

Od razu zgłoś. Postaraj się nie denerwować. Szkoda nerwów . FB to t ma chyba hejt zaprogramowany.
 

Kiedyś jakiegoś niemieckiego polityka zapytano o to,jak się odnosi do prasowego artykułu,w którym bardzo krytycznie opisano i jego osobę ,i jego działania. Zapytał w jakiej gazecie? Bild-usłyszał odpowiedź. A,jak Bild,to tam tylko data jest prawdziwa .

A może to rodzina Pdp ? No bo po co to komuś innemu?

Nie bywasz na FB? Hejt się wylewa . Bezkarność anonimowości chociaż nawet z profili realnych też leje się taka Losliwosc.
Ja tylko raz zamieściłam post że szukam Muennuczki . Po 1h usunęłam post . 
 

Maluda czyba Bild w sensie zdjęcia  pisze. Nie ta gazeta.b

No nie bywam. Z tego co widzę,nie bardzo mam czego żałować 

Ktos napisal normalnie artyk do Bilda i jest na ich stronie internetowej

Wiem,czytałam.Podejrzewam, że to rodzina niemiecka.

Nie mieści mi się to w głowie.b

Ja widziałam rano ten artykuł , ale nie poznałam zdjęcia. 
Maluda zasięgnij porady  tej prawnuczki w Berlinie. 

Już mi poradziła, że w Polsce mam iść na policję,bo to już sprawa o zniesławienie.