Jak minął dzień 14

11 czerwca 2023 14:43 / 1 osobie podoba się ten post
Gusia29

Na podstawie moich doświadczeń, potwierdzam w 100%, że da się wejść do swiata osób demencyjnych. Ja "wchodzę". O ile łatwiej jest nam obu. Jej,bo "wierzę"w to o czym mówi,mnie,bo znikają jej lęki,emocje których nie potrafi nazwać. Myślę że chodzi jej o to, że jest czymś poruszona tylko nie potrafi określić czym. To moja druga podopieczna z którą planuję niemal codziennie wyjazd do jej rodzinnego domu,do rodziców. Sprawdzam połączenia z Hamburga, planujemy co kupimy mamie i tacie. Dawno u nich nie była więc na pewno się o nią martwią. Nigdy nie obiecuję że pojedziemy dzisiaj, zawsze jutro:oczko: Rozmawiamy o tym wszystkim w czasie teraźniejszym. Wystarczy że się zapomnę i palnę coś o tym, że do mamy zadzwonić nie możemy,bo tam gdzie jest nie ma tekefonu,i od razu panika - Oh Gott,das ist schrecklich,ich ging weg und sie starben :-(. I nie przeszkadza to w tym,że za chwilę opowiada o tym, jak ważne było dla jej mamy,że wszystkie trzy córki były z nią w chwili,kiedy odchodziła.
Żyje przeszłością, wydaje się jej,że to wszystko jest tu i teraz. No to planuję razem z nią nasze wycieczki rowerowe,robimy spis potrzebnych rzeczy,szukamy noclegów. Ona jest organizatorką,setki kilometrów przejechała rowerem, całe Niemcy,kawałek Polski wzdłuż Odry, nawet do Irlandii poleciały z Giselą ze swoimi rowerami. Często jestem zdumiona jak potrafi taką wyprawę zaplanować co do szczegółu . I na takich rozmowach popołudnia mijają spokojnie. Tylko że to naprawdę potrafi mnie zmęczyć,bo ciągle to samo, dzień w dzień. Do południa przypominam co chwilę datę, dzień tygodnia, miejsce w którym jest i dlaczego jest właśnie tutaj, kiedy zmarli jej rodzice i gdzie są pochowani.  Do obiadu schodzi jej oswojenie się i powrót " zur Realität "jak sama mówi.Dlatego dnia wolnego potrzebuję tak,jak teraz ziemia deszczu. Wracam do życia w normalnym świecie,staram się jak najlepiej,dla mnie oczywiście,ten czas wykorzystać. "Nagradzam" siebie ,jak mawia Demessa ?,za tę niełatwą często pracę, chociaż nie wymagającą wysiłku fizycznego.

Dokładnie tak, jedna z moich pdp , na początku zamknięta w sobie "niemotka" okazała się strojnisią uwielbiającą kapelusze. A nie daj Boże, jak jakaś koleżanka wydała się ładniejsza od niej :) 
W bardzo dużym skrócie ta nieszczęsna walidacja w jakimkolwiek przypadku sprowadza się o przekonaniu , że akurat nasz sposób postępowania jest własciwy. To bardzo szerokie pojęcie, sam proces jest żmudny i prowadzony różnymi drogami.
Czy to z pacjentami dementywnymi czy z tymi z deficytami intelekualnymi, a może zwłaszcza z tymi. Konczę już, bo nie mam czasu się rozwlekać, bo juz się rowery grzeją, a upraszczac w tym temacie nie chcę, gdyż to jest podstawowa droga na manowce. 
Jedziemy z sąsiadami na szlak rowerowy w Aargau a przed nami 25 km w jedną stronę. Mało męczący dystans, oprócz wzniesien, ktore są po drodze.
Bawcie się dobrze :) 
11 czerwca 2023 15:16 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

A ty się rozeznałaś w jej trauamtycznych przeżyciach? Bo to chodzi o to, żebyś Ty słuchała jej :) Dokładnie tak. W przypadku zabiegów medycznych i zdrowa osoba moze dostawac napadów paniki. Słynny syndrom białego fartucha np. Co dopiero osoba wyrwana z jej znajomego srodowiska. Lekarz przed zabiegiem ma zbyt mało czasu a wyciszenie jej strachu. 

Ja jedynie z synem rozmawiałam , nie wie. Pierwsza opiekunka uważała ,że ona wariuje . Wczoraj wzywając pogotowie poprosiłam , żeby zespół podchodził spokojnie , nie sprz ciwial się tak otwarcie. Uprzedziłam ich że reaguje agresywnie . 
Nawet obecność syna nie pomagała w przeszłości . 
To jej zachowanie jest standardem jak coś się robi wbrew jej woli . Jak nie chce się myć teraz to jej nie myje . Za 30 minut zgadza się . 
Podobnie było podcza s jazdy taksówka . Koleżanka uprzedziła będzie wariować . Bo pan nie chciał pod prąd jechać. 
Zamawiając proszę o duża wyrozumiałość i możemy trochę drogi nadrobić , ale kierowca może jechać tak jak st pani sobie życzy. I zadziałało . 
Pogotowie nie ma tyle czasu . Muszą ją dotknąć nawet podnosząc. 
11 czerwca 2023 15:19 / 3 osobom podoba się ten post
Na dworzu patelnia . Poszłam parkiem nad rzeką ale nie da się oddychać nawet pod drzewem.
11 czerwca 2023 15:19 / 2 osobom podoba się ten post
Wczoraj miałam piękny, wolny dzień. Godzina jazdy U-bahnem z przesiadką na S-bahn i znalazłam się w najpiękniejszej i najbogatszej dzielnicy Hamburga, Blankenese. Tak przynajmniej słyszałam,od Pedepci, Giseli i wielu innych osób. Dzielnica położona na wzgórzu, zapomniałam jakim,ale przecież zawsze Google można zapytać. Nie piszę  przewodnika . Prosto ze stacji udałam się do części zwaną Treppenviertel. Piękne w swojej prostocie domki, okazałe wille,wszystkie o białych fasadach,otoczone bujną zielenią i mnóstwem kwiatów. W każdej luce wolnej od zieleni,cudny widok na Elbę. Tak schodziłam tymi schodami na plażę i sobie myślałam,jak tutejsi mieszkańcy radzą sobie z zakupami. Do domów można dojść tylko pieszo. Chyba tylko do tych najniżej i najwyżej położonych, dojedzie się samochodem czy rowerem. Zamożni ludzie, myślę sobie,pewnie płacą za dostarczenie zakupów ?. Będąc już na dole, rozejrzałam się,gdzie by tutaj, trochę później coś zjeść. Ceny i menu wszędzie podobne,to wybrałam znaną mi już z poprzedniego, zimowego pobytu, klimatyczną restaurację.
Ten Aboticket bardzo się przydaje. Na prom, płynący na drugi brzeg,mogłam wsiąść bez dodatkowej opłaty. Skorzystałam oczywiście,bo na wodzie wiaterek przyjemnie chłodził rozgrzane ciało. Wysiadłam, godzinkę pochodziłam po miasteczku,napiłam się kawy mrożonej w ogródku kawiarni z widokiem na Elbę,drugi brzeg i port,i wróciłam promem tam, skąd przypłynęłam. Wspięłam się na niezbyt wysoką wieżę widokową,popodziwiałam , rozmarzyłam się trochę jakby to było fajnie pomieszkać w hotelu na wzgórzu i poszłam coś zjeść,a przede wszystkim miałam ogromną chęć napić się zimnego piwa,co też uczyniłam, zamawiając całe 0.5l ?. Odsiedziałam trochę,bo czekały mnie ,w drodze powrotnej,schody prawie że do nieba. Chciałam na 17tą wrócić do domu, odświeżyć się, przebrać,bo wieczorem czekał mnie jeszcze koncert chórów w Kościele świętego Piotra,w centrum przy Mönckebergstraße. Wczoraj miała miejsce 31 Nacht Der Chöre ,od 16-24 godz. O 18tej śpiewał chór naszego sąsiada,oboje z żoną już dawno mnie zapraszali,przypominali, głupio byłoby nie pójść. Tak koncertowo zakończyłam wolną sobotę.
Wracając natknęłam się jeszcze na grupę młodych, bardzo wyluzowanych, wesołych ludzi, którzy maszerowali w imię czegoś tam,i chociaż z otwartymi butelkami piwa i innych trunków w dłoniach,to mieli zapewnioną ochronę i policji,i straży pożarnej 
11 czerwca 2023 15:24 / 3 osobom podoba się ten post
A tu utrwalone kilka wspomnień z wczorajszego dnia
11 czerwca 2023 15:28 / 1 osobie podoba się ten post
11 czerwca 2023 15:29 / 3 osobom podoba się ten post
11 czerwca 2023 15:39 / 2 osobom podoba się ten post
Zwiedzam z Tobą Gusiu jeszcze kanał pod Elba/ Łebą? Czy już przeszłaś ? Trochę strach . 
11 czerwca 2023 15:46 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Zwiedzam z Tobą Gusiu:-) jeszcze kanał pod Elba/ Łebą? Czy już przeszłaś ? Trochę strach . 

Nie przeszlame,nie wiedziałam że jest . Muszę nadrobić ,ale czy się odważę przejść,oto jest pytanie 
11 czerwca 2023 16:06 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Nie przeszlame,nie wiedziałam że jest :zaskoczenie1:. Muszę nadrobić ,ale czy się odważę przejść,oto jest pytanie :-)

Pięknie wyłożony chyba niebieskimi płytkami . Chlodno wręcz zimno
11 czerwca 2023 16:10 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Ja jedynie z synem rozmawiałam , nie wie. Pierwsza opiekunka uważała ,że ona wariuje . Wczoraj wzywając pogotowie poprosiłam , żeby zespół podchodził spokojnie , nie sprz ciwial się tak otwarcie. Uprzedziłam ich że reaguje agresywnie . 
Nawet obecność syna nie pomagała w przeszłości . 
To jej zachowanie jest standardem jak coś się robi wbrew jej woli . Jak nie chce się myć teraz to jej nie myje . Za 30 minut zgadza się . 
Podobnie było podcza s jazdy taksówka . Koleżanka uprzedziła będzie wariować . Bo pan nie chciał pod prąd jechać. 
Zamawiając proszę o duża wyrozumiałość i możemy trochę drogi nadrobić , ale kierowca może jechać tak jak st pani sobie życzy. I zadziałało . 
Pogotowie nie ma tyle czasu . Muszą ją dotknąć nawet podnosząc. 

Też słyszałam o tych źle wyszkolonych niemieckich ratownikach co to otwarcie sprzeciwiali się osobie chorej. A nie daj Boże jeśli chciała wsiąść do karetki ?????
Dobrze postapilas ?
Już w Bermgarten,  zaraz dalej w drogę. Fajnie się jedzie, ochłodziło się, powietrze aksamitne jak przed deszczem ?
11 czerwca 2023 16:29 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Oczywiście że nie da się wejść w świat przeżyć osoby demencyjnej , ale jej strach , utratę bezpieczeństwa , brak świadomości już mam ozna widzieć . I postępować zgodnie z sytuacją. 
O krok do przodu . 
Nie podadzą jej infuzji jeżeli nie zostanie , brzydkie słowo spacyfikowana . Pasy , biodrowy i na ręce. 
Te silne leki to jej przepustką do bycia w domu , który daje jej poczucie bezpieczeństwa. 
Agresja werbalna, agresja fizyczna z jej siła , ktora w chwili pobudzenia prawie że stałego jest nuesamita . To jest sprawna , mobilna prawie 90 starsza osoba . 
 

Nie jestem tak mocna i za.bardzo  nie wnikalam   a nawet nie staralam sie wnikac .
Nie piszę pracy doktorskiej  .dopóki dawalam radę to bylam przy chorej .Swiata nie zwojuje  , demencji nie powstrzymam  . Ty Dorotko znasz swoja Margaretke jestes tam juz sporo czasu i dajesz radę.  Trzeba zyc wlasnym życiem nie robiac krzywdy  immym 
Osobiście bardzo boje się takiego  stanu umyslu , dosc sie napatrzylam .
11 czerwca 2023 16:38 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Na podstawie moich doświadczeń, potwierdzam w 100%, że da się wejść do swiata osób demencyjnych. Ja "wchodzę". O ile łatwiej jest nam obu. Jej,bo "wierzę"w to o czym mówi,mnie,bo znikają jej lęki,emocje których nie potrafi nazwać. Myślę że chodzi jej o to, że jest czymś poruszona tylko nie potrafi określić czym. To moja druga podopieczna z którą planuję niemal codziennie wyjazd do jej rodzinnego domu,do rodziców. Sprawdzam połączenia z Hamburga, planujemy co kupimy mamie i tacie. Dawno u nich nie była więc na pewno się o nią martwią. Nigdy nie obiecuję że pojedziemy dzisiaj, zawsze jutro:oczko: Rozmawiamy o tym wszystkim w czasie teraźniejszym. Wystarczy że się zapomnę i palnę coś o tym, że do mamy zadzwonić nie możemy,bo tam gdzie jest nie ma tekefonu,i od razu panika - Oh Gott,das ist schrecklich,ich ging weg und sie starben :-(. I nie przeszkadza to w tym,że za chwilę opowiada o tym, jak ważne było dla jej mamy,że wszystkie trzy córki były z nią w chwili,kiedy odchodziła.
Żyje przeszłością, wydaje się jej,że to wszystko jest tu i teraz. No to planuję razem z nią nasze wycieczki rowerowe,robimy spis potrzebnych rzeczy,szukamy noclegów. Ona jest organizatorką,setki kilometrów przejechała rowerem, całe Niemcy,kawałek Polski wzdłuż Odry, nawet do Irlandii poleciały z Giselą ze swoimi rowerami. Często jestem zdumiona jak potrafi taką wyprawę zaplanować co do szczegółu . I na takich rozmowach popołudnia mijają spokojnie. Tylko że to naprawdę potrafi mnie zmęczyć,bo ciągle to samo, dzień w dzień. Do południa przypominam co chwilę datę, dzień tygodnia, miejsce w którym jest i dlaczego jest właśnie tutaj, kiedy zmarli jej rodzice i gdzie są pochowani.  Do obiadu schodzi jej oswojenie się i powrót " zur Realität "jak sama mówi.Dlatego dnia wolnego potrzebuję tak,jak teraz ziemia deszczu. Wracam do życia w normalnym świecie,staram się jak najlepiej,dla mnie oczywiście,ten czas wykorzystać. "Nagradzam" siebie ,jak mawia Demessa ?,za tę niełatwą często pracę, chociaż nie wymagającą wysiłku fizycznego.

Tak ,często  się  ,, nagradzam"Wczoraj np. byłam  na pokazie,prezentacji  marki Coco Chanel....dostalam bon pewnej wartości. I już wiem co sobie  kupię
11 czerwca 2023 17:29 / 2 osobom podoba się ten post
Damessa

:brawo1::buziaki2: Tak ,często  się  ,, nagradzam":-)Wczoraj np. byłam  na pokazie,prezentacji  marki Coco Chanel....dostalam bon pewnej wartości. I już wiem co sobie  kupię:-):piekna:

To mnie załatwiłaś,teraz nie zasnę na pewno. Ciekawość i zazdrość mi nie pozwolą .Pewnie duży ten bonus,bo się nie chwalisz 
11 czerwca 2023 17:31 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Pięknie wyłożony chyba niebieskimi płytkami . Chlodno wręcz zimno:-)

Już wiem gdzie jest. 15 minut U-bahnem ode mnie . Nawet widziałam jak wygląda,narazie na obrazku . Podopieczna o nim nie słyszała, pewnie zapomniała