Jak minął dzień 14

10 czerwca 2023 22:20 / 4 osobom podoba się ten post
No niestety, albo bardziej stety :) Nie można stosowac leków uspokających bez ograniczen. Nie lubię terminu "ustawiać" czy " wyciszać", bo uprzedmiotawiają dementywnego, ale wciąż człowieka . Można zapoznać się z terminem "walidacja gerontologiczna", aby radzić sobie w sytuacjach, kiedy lek juz nie działa jak trzeba, a więcej z wielu względów podać po prostu nie wolno. 
11 czerwca 2023 09:48 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

No niestety, albo bardziej stety :) Nie można stosowac leków uspokających bez ograniczen. Nie lubię terminu "ustawiać" czy " wyciszać", bo uprzedmiotawiają dementywnego, ale wciąż człowieka . Można zapoznać się z terminem "walidacja gerontologiczna", aby radzić sobie w sytuacjach, kiedy lek juz nie działa jak trzeba, a więcej z wielu względów podać po prostu nie wolno. 

Aż się uśmiechnęłam czytajC Twojego posta . 
O pracy z demetykuem pięknie pisze zawsze Gusia , o wchodzeniu w jego świat , nie zmuszaniu do realnego życia wg naszego świata . 
Ale wobec siłowej agresji co mieliy ratownicy zastosować? Poprzednim razem jechała w kamizelce do szpitala . Badania mogli przeprowadzić po zastosowaniu środków uspokajających.  Silnych . 
Ja nie pisze o jej wyczynach , których już jest bardzo mało , prawie nie m juz juz agresji bo żyjemy w jej świecie . Tylko jak czuje się zagrożona , ktoś obcy wdziera się  wg jej przemocą do jej bezpiecznego świata wtedy  broni się . Niestety agresja . 
11 czerwca 2023 10:46
dorotee

Margaretka teraz jest dobrze ustawiona/ wyciszona . 
Ale w momencie gdy dzieje się dużo wokół niej to włącza się jej agresja niesamowita . 
Na lekarza, ratowników czy kosmetyczkę . Albo nawet na swojego małego wnusia . Bo zapomn że on jej . 

Przyjrzyj się swojemu postowi raz jeszcze Dorotee. Napisałaś tu wyrażnie o farmakoterapii stosowanej w domu i o reakcjach twojej podopiecznej pomimo brania leków. Natomiast to co napisałam odnosiło się do okreslen, których nie lubię używać z względów, które też zaznaczyłam. Codziennie w pracy wchodzę w świat podopiecznych. Nie są to seniorzy, ale zasada jest prawie ta sama. Zasady farmakoterapii w wypadkach pobudzenia też są mi znane. Też w pracy nam się to zdarza. Wtedy już jest to konieczność, ale dzięki terapii behawioralnej w sporym stopniu da się takie reakcje zminimalizować. 
11 czerwca 2023 10:57 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Aż się uśmiechnęłam czytajC Twojego posta . 
O pracy z demetykuem pięknie pisze zawsze Gusia , o wchodzeniu w jego świat , nie zmuszaniu do realnego życia wg naszego świata . 
Ale wobec siłowej agresji co mieliy ratownicy zastosować? Poprzednim razem jechała w kamizelce do szpitala . Badania mogli przeprowadzić po zastosowaniu środków uspokajających.  Silnych . 
Ja nie pisze o jej wyczynach , których już jest bardzo mało , prawie nie m juz juz agresji bo żyjemy w jej świecie . Tylko jak czuje się zagrożona , ktoś obcy wdziera się  wg jej przemocą do jej bezpiecznego świata wtedy  broni się . Niestety agresja . 

Dziękuję Dorotee za dobre słowo 
Piszę o swoich doświadczeniach ,o "moich" demencjach .Nie mam fachowego, medycznego przygotowania. Nawet nie słyszałam o tym,o czym pisze Tina,zaraz sprawdzę ten trudny termin. Działam intuicyjnie, często trafiam i w zgodzie mija nam czas,czasami muszę przeczekać trudne chwile. Pozwolić pdp na dyrygowanie,ustawianie i przywoływanie mnie do porządku . Przyznaję jej wtedy rację, biję się w piersi i wyrażam skruchę ,a przecież dalej robię po swojemu,to co mi szkodzi dać babci wyładować emocje, choćby i na mnie złość swoją wylewała . Gdybym miała do czynienia z pdp o zdrowym, klarownym umyśle,na pewno już dawno by mnie tutaj nie było. A tak burza mija i słyszę pytanie -und,wir sind wieder Freunde? . Pewnie że tak, przynajmniej przez najbliższą godzinę ?
11 czerwca 2023 11:42 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Aż się uśmiechnęłam czytajC Twojego posta . 
O pracy z demetykuem pięknie pisze zawsze Gusia , o wchodzeniu w jego świat , nie zmuszaniu do realnego życia wg naszego świata . 
Ale wobec siłowej agresji co mieliy ratownicy zastosować? Poprzednim razem jechała w kamizelce do szpitala . Badania mogli przeprowadzić po zastosowaniu środków uspokajających.  Silnych . 
Ja nie pisze o jej wyczynach , których już jest bardzo mało , prawie nie m juz juz agresji bo żyjemy w jej świecie . Tylko jak czuje się zagrożona , ktoś obcy wdziera się  wg jej przemocą do jej bezpiecznego świata wtedy  broni się . Niestety agresja . 

Nigdy nie udało mi się wejść w świat osoby demencyjnej. bo to świat danej osoby , hermetyczny . Muszę zdawać sobie sprawe z sytuacji na trzeźwo a często być krok przed nią i starać się przewidzieć co nastąpi. Jestem też wielką przeciwniczką podawania leków psycho i uspakajających tak z marszu i na wszelkie wypadek . Moja ostatnia praca to właśnie osoby z dużym deficytem intelektualnym , dałam radę .To gorzej niż starsza schorowana osoba ,bo to ludzie w wieku 40-50 lat silni fizycznie i też żyjący w swoim świecie .
 
To tylko moje obserwacje , wyciąganie wniosków z własnego postępowania i zachowania w stosunku do innych  ludzi . 
11 czerwca 2023 12:08 / 3 osobom podoba się ten post
Już jestem wyspana po nocce i zastanawiam się co robić w ten siódmy dzień tygodnia .Noc miałam zabawową. Przyjechała grupa  15 chłopów  z Czech , motorami . Mnie osobiście podobają się tacy mężczyzni , wysocy, dobrze zbudowani i pachnący benzyna  . Rozgadałem się z nimi na całą beczkę piwa ( keg ) .Fajna przyjacielska grupa taka z pazurem . 
 
Kilka lat pracowałam że Słowaczka coś mi zostało w głowie . Rozmawialiśmy w mieszanym języku. Ktoś z boku miałby ubaw .
 
 
11 czerwca 2023 12:20 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Przyjrzyj się swojemu postowi raz jeszcze Dorotee. Napisałaś tu wyrażnie o farmakoterapii stosowanej w domu i o reakcjach twojej podopiecznej pomimo brania leków. Natomiast to co napisałam odnosiło się do okreslen, których nie lubię używać z względów, które też zaznaczyłam. Codziennie w pracy wchodzę w świat podopiecznych. Nie są to seniorzy, ale zasada jest prawie ta sama. Zasady farmakoterapii w wypadkach pobudzenia też są mi znane. Też w pracy nam się to zdarza. Wtedy już jest to konieczność, ale dzięki terapii behawioralnej w sporym stopniu da się takie reakcje zminimalizować. 

W mojej pracy z odp stosuje ten technikę tylko odniosłam się sytuacji kiedy Margaretki bezpieczny świat zostaje naruszony . Pojawia się agresja . 
Ja nie stosuje wobec niej ani siły fizycznej ani przemocy słownej . Margaretka jest tutaj szefowa , ufa mi i w pewnym stopniu słucha mnie . 
11 czerwca 2023 12:25 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dziękuję Dorotee za dobre słowo :aniolki:
Piszę o swoich doświadczeniach ,o "moich" demencjach .Nie mam fachowego, medycznego przygotowania. Nawet nie słyszałam o tym,o czym pisze Tina,zaraz sprawdzę ten trudny termin. Działam intuicyjnie, często trafiam i w zgodzie mija nam czas,czasami muszę przeczekać trudne chwile. Pozwolić pdp na dyrygowanie,ustawianie i przywoływanie mnie do porządku :-). Przyznaję jej wtedy rację, biję się w piersi i wyrażam skruchę ,a przecież dalej robię po swojemu,to co mi szkodzi dać babci wyładować emocje, choćby i na mnie złość swoją wylewała :oczko:. Gdybym miała do czynienia z pdp o zdrowym, klarownym umyśle,na pewno już dawno by mnie tutaj nie było. A tak burza mija i słyszę pytanie -und,wir sind wieder Freunde?:lol1: . Pewnie że tak, przynajmniej przez najbliższą godzinę ?


Jest tutaj nawet topik i walidacji gerontologicznego. Czyli masz dobrą intuicję co do pdp . 
 
11 czerwca 2023 12:31 / 5 osobom podoba się ten post
Mleczko

Nigdy nie udało mi się wejść w świat osoby demencyjnej. bo to świat danej osoby , hermetyczny . Muszę zdawać sobie sprawe z sytuacji na trzeźwo :-) a często być krok przed nią i starać się przewidzieć co nastąpi. Jestem też wielką przeciwniczką podawania leków psycho i uspakajających tak z marszu i na wszelkie wypadek . Moja ostatnia praca to właśnie osoby z dużym deficytem intelektualnym , dałam radę .To gorzej niż starsza schorowana osoba ,bo to ludzie w wieku 40-50 lat silni fizycznie i też żyjący w swoim świecie .
 
To tylko moje obserwacje , wyciąganie wniosków z własnego postępowania i zachowania w stosunku do innych  :-( ludzi . 

Oczywiście że nie da się wejść w świat przeżyć osoby demencyjnej , ale jej strach , utratę bezpieczeństwa , brak świadomości już mam ozna widzieć . I postępować zgodnie z sytuacją. 
O krok do przodu . 
Nie podadzą jej infuzji jeżeli nie zostanie , brzydkie słowo spacyfikowana . Pasy , biodrowy i na ręce. 
Te silne leki to jej przepustką do bycia w domu , który daje jej poczucie bezpieczeństwa. 
Agresja werbalna, agresja fizyczna z jej siła , ktora w chwili pobudzenia prawie że stałego jest nuesamita . To jest sprawna , mobilna prawie 90 starsza osoba . 
 
11 czerwca 2023 13:09 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

W mojej pracy z odp stosuje ten technikę tylko odniosłam się sytuacji kiedy Margaretki bezpieczny świat zostaje naruszony . Pojawia się agresja . 
Ja nie stosuje wobec niej ani siły fizycznej ani przemocy słownej . Margaretka jest tutaj szefowa , ufa mi i w pewnym stopniu słucha mnie . 

Nigdy bym cię nie posądziła o stosowanie jakiekolwiek przemocy. Termin "ustawianie " kojarzy mi się z uważaniem leku uspokajającego jako panaceum a tak nie jest. 
11 czerwca 2023 13:17 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

:-)
Jest tutaj nawet topik:-) i walidacji gerontologicznego. Czyli masz dobrą intuicję co do pdp . 
 

Zaraz znajdę i poczytam . Właśnie zaleglam na kolczastej macie bo zaniedbałam ją przez ostatnie dwa dni. Obiad zjedzony, posprzątane,sjesta. Nigdzie dzisiaj nie wychodzę,żar leje się z nieba, żaden listek nawet nie drgnie. Odpoczywam po wczorajszej wycieczce. 12 km miałam w nogach, wychodziłam się i za dzisiaj 
11 czerwca 2023 13:18 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Oczywiście że nie da się wejść w świat przeżyć osoby demencyjnej , ale jej strach , utratę bezpieczeństwa , brak świadomości już mam ozna widzieć . I postępować zgodnie z sytuacją. 
O krok do przodu . 
Nie podadzą jej infuzji jeżeli nie zostanie , brzydkie słowo spacyfikowana . Pasy , biodrowy i na ręce. 
Te silne leki to jej przepustką do bycia w domu , który daje jej poczucie bezpieczeństwa. 
Agresja werbalna, agresja fizyczna z jej siła , ktora w chwili pobudzenia prawie że stałego jest nuesamita . To jest sprawna , mobilna prawie 90 starsza osoba . 
 

To nieprawda, że nie da się wejść w to co akurat przezywa osoba pobudzona czy z demencją, czy po udarze czy z inną chorobą która ma decydujący wpływ na funkcjonowanie mózgu. Wchodzi się, choc nie da się całkiem przeniknąć. Chodzi o nawiązanie kontaktu z chorym, a tu trzeba też siebie zwalidowac do poziomu chorego. W przypadku demencji bazuje się na pamięci długotrwałej, to co w głowie chorego jeszcze zostało. Przywoływanie wspomnien, próba dojscia do tego np. kim jest tajemnicza Amelie, o której chora/wspomina a której nie widziałysmy na oczy. I tak po sznureczku do sedna. Bywa , że chorzy się otwierają, ci którzy mało mówili , wcale, lub wydawali nieartykułowane dźwięki-zaczynają się z opiekunem komunikować. Jeśli otoczenie jest przyjazne-to i z otoczeniem. W związku z czym taka osoba daje nam się łatwiej i mniej stresowo prowadzić. Łagodzi się tez w ten sposób lęki. To dużo. Przewidywać , żeby chory czegoś nie odstawił to już trochę musztarda po obiedzie, ale mieć oko też trzeba. 
11 czerwca 2023 14:11 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

To nieprawda, że nie da się wejść w to co akurat przezywa osoba pobudzona czy z demencją, czy po udarze czy z inną chorobą która ma decydujący wpływ na funkcjonowanie mózgu. Wchodzi się, choc nie da się całkiem przeniknąć. Chodzi o nawiązanie kontaktu z chorym, a tu trzeba też siebie zwalidowac do poziomu chorego. W przypadku demencji bazuje się na pamięci długotrwałej, to co w głowie chorego jeszcze zostało. Przywoływanie wspomnien, próba dojscia do tego np. kim jest tajemnicza Amelie, o której chora/wspomina a której nie widziałysmy na oczy. I tak po sznureczku do sedna. Bywa , że chorzy się otwierają, ci którzy mało mówili , wcale, lub wydawali nieartykułowane dźwięki-zaczynają się z opiekunem komunikować. Jeśli otoczenie jest przyjazne-to i z otoczeniem. W związku z czym taka osoba daje nam się łatwiej i mniej stresowo prowadzić. Łagodzi się tez w ten sposób lęki. To dużo. Przewidywać , żeby chory czegoś nie odstawił to już trochę musztarda po obiedzie, ale mieć oko też trzeba. 

Na podstawie moich doświadczeń, potwierdzam w 100%, że da się wejść do swiata osób demencyjnych. Ja "wchodzę". O ile łatwiej jest nam obu. Jej,bo "wierzę"w to o czym mówi,mnie,bo znikają jej lęki,emocje których nie potrafi nazwać. Myślę że chodzi jej o to, że jest czymś poruszona tylko nie potrafi określić czym. To moja druga podopieczna z którą planuję niemal codziennie wyjazd do jej rodzinnego domu,do rodziców. Sprawdzam połączenia z Hamburga, planujemy co kupimy mamie i tacie. Dawno u nich nie była więc na pewno się o nią martwią. Nigdy nie obiecuję że pojedziemy dzisiaj, zawsze jutro Rozmawiamy o tym wszystkim w czasie teraźniejszym. Wystarczy że się zapomnę i palnę coś o tym, że do mamy zadzwonić nie możemy,bo tam gdzie jest nie ma tekefonu,i od razu panika - Oh Gott,das ist schrecklich,ich ging weg und sie starben . I nie przeszkadza to w tym,że za chwilę opowiada o tym, jak ważne było dla jej mamy,że wszystkie trzy córki były z nią w chwili,kiedy odchodziła.
Żyje przeszłością, wydaje się jej,że to wszystko jest tu i teraz. No to planuję razem z nią nasze wycieczki rowerowe,robimy spis potrzebnych rzeczy,szukamy noclegów. Ona jest organizatorką,setki kilometrów przejechała rowerem, całe Niemcy,kawałek Polski wzdłuż Odry, nawet do Irlandii poleciały z Giselą ze swoimi rowerami. Często jestem zdumiona jak potrafi taką wyprawę zaplanować co do szczegółu . I na takich rozmowach popołudnia mijają spokojnie. Tylko że to naprawdę potrafi mnie zmęczyć,bo ciągle to samo, dzień w dzień. Do południa przypominam co chwilę datę, dzień tygodnia, miejsce w którym jest i dlaczego jest właśnie tutaj, kiedy zmarli jej rodzice i gdzie są pochowani.  Do obiadu schodzi jej oswojenie się i powrót " zur Realität "jak sama mówi.Dlatego dnia wolnego potrzebuję tak,jak teraz ziemia deszczu. Wracam do życia w normalnym świecie,staram się jak najlepiej,dla mnie oczywiście,ten czas wykorzystać. "Nagradzam" siebie ,jak mawia Demessa ?,za tę niełatwą często pracę, chociaż nie wymagającą wysiłku fizycznego.
11 czerwca 2023 14:24 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

To nieprawda, że nie da się wejść w to co akurat przezywa osoba pobudzona czy z demencją, czy po udarze czy z inną chorobą która ma decydujący wpływ na funkcjonowanie mózgu. Wchodzi się, choc nie da się całkiem przeniknąć. Chodzi o nawiązanie kontaktu z chorym, a tu trzeba też siebie zwalidowac do poziomu chorego. W przypadku demencji bazuje się na pamięci długotrwałej, to co w głowie chorego jeszcze zostało. Przywoływanie wspomnien, próba dojscia do tego np. kim jest tajemnicza Amelie, o której chora/wspomina a której nie widziałysmy na oczy. I tak po sznureczku do sedna. Bywa , że chorzy się otwierają, ci którzy mało mówili , wcale, lub wydawali nieartykułowane dźwięki-zaczynają się z opiekunem komunikować. Jeśli otoczenie jest przyjazne-to i z otoczeniem. W związku z czym taka osoba daje nam się łatwiej i mniej stresowo prowadzić. Łagodzi się tez w ten sposób lęki. To dużo. Przewidywać , żeby chory czegoś nie odstawił to już trochę musztarda po obiedzie, ale mieć oko też trzeba. 

Zawsze korzystam i bardzo cenię Twoja wiedzę , ale dzisiaj się totalnie mijamy . 
Tutaj problemem nie jest nasza codzienna współpraca która przebiega harmonijnie.wlasnue dzięki temu wejściu w jej świat .
Ale w momencie gdy zostaje on zaburzony przez osoby które chcą / muszą coś zrobić wbrew jej woli  budzi się agresja w niej  . Ja byłam z nią w szpitalu , lekarz próbował użyć zaufania i ciepłego stosunku naszego do badań . Trochę się uspokoiła . Niestety nie dali rady , zwykle pobranie krwi musi idbywC się przy pełnym unieruchomieniu . 
Ta przemoc wywołuje strach i on się pogłębia . 
Margaretka zawsze robiła to co ona chciała . Jest przy tym bardzo ciepła i serdeczna osoba . Szybki czuje się ubezwłasnowolniona. i reaguje agresją. 
Może ma jakieś przeżycia traumatyczne? W szpitalu był psycholog, oddział prywatny na geriatrii. Są bezradni. 
Praca w domu przebiega raczej be agresji . 
11 czerwca 2023 14:35
dorotee

Zawsze korzystam i bardzo cenię Twoja wiedzę , ale dzisiaj się totalnie mijamy . 
Tutaj problemem nie jest nasza codzienna współpraca która przebiega harmonijnie.wlasnue dzięki temu wejściu w jej świat .
Ale w momencie gdy zostaje on zaburzony przez osoby które chcą / muszą coś zrobić wbrew jej woli  budzi się agresja w niej  . Ja byłam z nią w szpitalu , lekarz próbował użyć zaufania i ciepłego stosunku naszego do badań . Trochę się uspokoiła . Niestety nie dali rady , zwykle pobranie krwi musi idbywC się przy pełnym unieruchomieniu . 
Ta przemoc wywołuje strach i on się pogłębia . 
Margaretka zawsze robiła to co ona chciała . Jest przy tym bardzo ciepła i serdeczna osoba . Szybki czuje się ubezwłasnowolniona. i reaguje agresją. 
Może ma jakieś przeżycia traumatyczne? W szpitalu był psycholog, oddział prywatny na geriatrii. Są bezradni. 
Praca w domu przebiega raczej be agresji . 

A ty się rozeznałaś w jej trauamtycznych przeżyciach? Bo to chodzi o to, żebyś Ty słuchała jej :) Dokładnie tak. W przypadku zabiegów medycznych i zdrowa osoba moze dostawac napadów paniki. Słynny syndrom białego fartucha np. Co dopiero osoba wyrwana z jej znajomego srodowiska. Lekarz przed zabiegiem ma zbyt mało czasu a wyciszenie jej strachu.