RenieBinorku z tego co wiem pracujemy w tej samej firmie?Ja od niemal 4 lat, kilka razy upominałam się o kartę EKUZ lecz nigdy jej nie dostałam ( tylko tą z dodatkowego ubezpieczenia, tak)co powinnam zrobić?
Warknąć z grubej rury, Renie.
A tak na serio, to kartę dostałam tylko raz przed wyjazdem do De, bo się usilnie dopominałam. Jednak, jak była mi potrzebna, to już była nieważna.
Ale po wysłaniu maila do agencji w ciągu godziny dostałam skan EKUZ na maila, więc trochę to dziwne, że Ivanilii Koleżance odmówili wysłania.
Prawdę mówiąc i tak wolę korzystać z tego prywatnego ubezpieczenia. Nigdy z tym nie miałam problemu. Zawsze płacę sama, a poźniej rachunek wysyłam do Ubezpieczyciela. Można też bezgotówkowo. Jednak jeszcze nigdy nie korzystałam z pomocy stomatologa w De, więc nie wiem, jak tutaj by to wyglądało.
Nadmienię jeszcze, że raz też już skorzystałam z ubezpieczenia OC. Bardziej zrobiłam to z ciekawości i dla spokoju sumienia, że spróbowałam, bo w końcu po coś je mamy. Nie liczyłam nawet w snach, że dostanę zwrot za szybę, którą wybiłam w drzwiach tłuczkiem do mięsa, bo zapomniałam klucza
. Było to mniejsze zło, bo wezwanie specjalistycznej ekipy o godzinie 22-ej w niedzielę zimą, byłoby 3 razy droższe. A tak zapłaciłam tylko 100 euro, a nie prawie 300.
W protokole szkody pisałam prawdę i tylko prawdę, więc tym bardziej byłam pewna, że nic z tego. No ale Ubezpieczyciel mnie zaskoczył bardzo, bo już po dwóch tygodniach miałam pieniądze na koncie. Wszystko odbywało się drogą mailową. Fakt, potrzebowali i umowę i potwierdzenie, że składka jest opłacona, jak również rachunek musiał być wystawiony na mnie. Jednak w dobie elektroniki to żaden problem poprzesyłac dokumenty.
Jak się zastanawiacie, skąd wzięłam tłuczek, nie mając klucza, to już wyjaśniam. Otóż miałam osobne mieszkanie, które znajdowało się w drugiej części domu, więc tłuczek zabrałam Babci. Jakie szczęście, że miała, bo tu w niemieckich domach to towar deficytowy
.