Jak radzicie sobie z tęsknotą tu w Niemczech ?

12 maja 2013 07:02
Ja w okolicach Ortenbergu/hessen/Jesteśmy prawie 300 km od siebie.Pisz kochanie,
12 maja 2013 07:23
iwunia...nie zbzikujesz,jestesmy z Toba..!:).Juz jest dobrze,a bedzie jeszcze lepiej.Trzymajmy sie "kupy"....;).Pozdrawiam i pisz jak tylko masz taka potrzebe...justynka tez ich nie znosze bedac tutaj...:(((
12 maja 2013 08:44
A ja lubię niedziele w DE. Na pierwszej stelli miałam wtedy wolne a tutaj żona podopiecznego idzie do kościoła i conajmniej 2 godziny Jej nie widzę :) A od czwartku żony podopiecznego nie ma wcale więc lubię wszystkie dni :)
12 maja 2013 10:08
Iwunia Justynka trzymajcie się! Niedziela zleci i zacznie się nowy tydzień, który też zleci i następny i już będziecie w domu!!! A jak cos to piszcie w kupie wyżalić się jest raźniej! :)
12 maja 2013 10:18
filip

jestem po 30tce i mam znajomych, rodzine w polsce, ale po tygodniu, dwoch juz mnie kur..ca bierze i chce wracac do pracy w niemczech. nie jestem pewien na czym to polega: czy to inny/lepszy standard zycia, czy chec poznania niemieckiego perfekt. egal. pisze jak mam i widze ze nie tylko ja.

Witaj Filip!
Cieszymy się, że mamy kolejnego mężczyznę w naszym babińcu...  
Też jestem po 30 i też jest mi ciężko... chcę założyć rodzinę, ale na razie jest to nierealne z różnych powodów... a rozłąka z moim narzeczonym jest katorgą, ale dajemy radę... raz jest lepiej raz jest gorzej... ważne, że mamy do siebie zaufanie... mi pomaga internet i to, że mam dużo znajomych tutaj, z którymi mogę się spotkać na kawie, wyżalić i pośmiać... to naprawdę dużo daje... a do tęsknoty chyba nie da się przyzwyczaić...
12 maja 2013 10:39
judora

A ja lubię niedziele w DE. Na pierwszej stelli miałam wtedy wolne a tutaj żona podopiecznego idzie do kościoła i conajmniej 2 godziny Jej nie widzę :) A od czwartku żony podopiecznego nie ma wcale więc lubię wszystkie dni :)

judora..taka to pozyje..;).Jak malo nam tu trzeba by byc szczesliwym..prawda?
Tali...a mi to juz pocieszenie sie nie nalezy?;(((.
Dobra, ide robic obiadek niedzielny,sie sama pociesze tym sposobem..bo ani sie obejrze przy tym i bedzie juz poludnie... :D.
12 maja 2013 10:42
ja też jestem po.....trzydziestce.
12 maja 2013 10:44
Oj A-szka jakoś mi umknął Twój post!!! Wybaz, ale ja "łokularnica"! Przepraszam stokrotnie, a nawet tysiąckrotnie!!!!!!!!!
Trzym się cipelutko i niech u Ciebie też wydzie słoneczko!!! Dzionek szybko zleci i może nie będzie wcale taki zły!
12 maja 2013 10:44
To witaj w klubie pięknych trzydziestoletnich Gaja! :)
12 maja 2013 10:49
A przepraszam jest też tutaj klub "50 ":'(
12 maja 2013 10:49
Wpisowe to śliczny uśmiech! :DDD
 
Edytuj Gaja posty, bo dostaniesz do Moderatora...  po prawej stronie swojego posta masz możliwość...
12 maja 2013 10:51
berdi

A przepraszam jest też tutaj klub "50 ":'(

No Berdi zapomniałaś dodać klub pięknych 50!!!  
 
12 maja 2013 10:52
oddam nawet dwa.....uśmiechy.
dużo się smieję.....HAAAAAAAAAAAAA
12 maja 2013 10:54
Tali

Wpisowe to śliczny uśmiech! :DDD
 
Edytuj Gaja posty, bo dostaniesz do Moderatora...  po prawej stronie swojego posta masz możliwość...

ok.
12 maja 2013 10:55
Nie zapomniałam . Każdy wie ze kobieta czym starsza to jak wino lepiej smakuje