Nie mam dzis humoru :-( tak sobie siedzę i myslę. Juz dawno zauważyłam , że jak mam za dużo czasu na myślenie to głupoty wymyslam. A może nie? Chociaz nie mam o sobie zbyt dobrego zdania, to jednak nie jestem taka zła. Ale tak chyba mam jednak na czole "koń" wypisane albo "blondynka". Po raz kolejny odnosze wrażenie że dopóki jestem potrzebna, to jestem de best. Kiedy nie jestem potrzebna to "radź sobie sama". I zaczynam działać wg powiedzenia i instrukcji mojej Babci: "Spuścił się dziad na czyjś obiad. Swojego nie miał, cudzego nie dostał." :wystawia jezyk: