ivanilia40No i co,nic nie napiszesz?
Obżarłam się i zleniwiałam, ale dla koleżanek zrobię wszystko, no... przesadziłam
Zacznę od wczoraj, bo tam skończyłam. Pojawił się on. Co za miła odmiana w naszym babskim świecie
Fajny taki, z bródką. Pomyślałam, że broda niehigieniczna, a moja pani doktór przecież...hm...ale może to on ją zmieni. Ja mieszkałam w jednym pokoju z moją siostrą pedantką i nawet udało mi się na nią trochę wpłynąć , więc dlaczego nie.Tu też takie tiptopy robię, np. śniadaniowe " podmordniki"wrzucam z powrotem do szufladki i uchowały się już drugi raz. Ściereczek w kuchni bawełnianych nie wymieniam, chociaż rano są nowe, podopiecznej do jednej szklaneczki dolewam wody przez cały dzień, a ona nie protestuje. I już taką sztamę z nią mam , że hej.A córka przecie mądra jest, więc wczoraj przestała się certolić, rzuciła na stół miseczkę szklaną,do niej owoce w czasteczkach, trzy widelce i za chwilę trzy "pyski " do jednej miski się pochyliły i dziabnęły , co się komu podobało. Potem pdp krzyżóweczkę, hawana książeczkę, a córcia tablecik i było spoko. Lapek musiał siedzieć w pokoju, bo gdyby panie zobaczyły tego Macro doniczkowca, to jeszcze by go rozpoznały i co?
Ale wrócę do gościa.
Przytachał mojej pdp Geschenk, a jakże. Leżało toto sobie i nikt się tym nie interesował, bo się przenieśliśmy do ogrodu zimowego na dymka. Pan tak zabawiał nas rozmową, żartował, a ja odetchnęłam z ulgą, bo jak pdp mówi, to też ciągle mnie o coś pyta, a pan pozwalał nam spokojnie słuchać.On nie palił oczywiscie. Potem się zgłosił do kuchni na ochotnika, młodą wyciągnął za sobą , a starsze panie dosiadły się do stołu jak było gotowe. Jeszcze uprzejmie zapytał, na co mamy ochotę, więc ja szybsza byłam i wystrzeliłam:" rybkę w sosie pomidorowym"!Pdp spojrzała na mnie, a potem obwieściła"ja też"! Normalnie kochana jest.