Że tak napiszę no...życzę Tobie aby konieczność tak oryginalnego sposobu leczenia nie nastepowała zbyt często.
Że tak napiszę no...życzę Tobie aby konieczność tak oryginalnego sposobu leczenia nie nastepowała zbyt często.
No są takie przypadki.Dziewczyny wożą różne rzeczy.Kiedyś zmieniała kogoś ,co niby babci tylko za podawał olejek kamforowy,bo uszy bolaly,przez podawanie np nospy i jakiś innych od ziołowych począwszy.Ale dużo też słyszałem o innych tabletkach,niestety.
Ja tez słyszałam i wiem, że to prawda. Najpierw słyszałam o paniach, które do Włoch jeżdżą a później o opiekunkach w Niemczech. Baaa, słyszałam nawet od koordynatorki, że takie rzeczy niektóre opiekunki praktykują?
Najwiecej to sobie pozwalają te co jeżdżą na czarno. Fakt , faktem co im kto zrobi jak ich tam nie ma?
Lek o którym mi mówiła koleżanka to syrop Hydroxyzinum. Jakoś tak mam, ze nazwy leków szybko zapamiętuje?
Magdzie miłego wypoczynku!
Magdzie-a tak w kwestii technicznej-jak zachudłaś te 13 kg,to co się stało z reszta skóry?:-)
No ja wiem,że w pewnym wieku ona się wchłania(ja ten wiek już przekroczyłam,niestety)-dlatego pytam-zostały ci nawisy skórne?czy wszystko się pięknie wchłonęło?Zapewne tak,bos ty młode dziewczę jest.
Dziekuje ci za sarkastyczną troske o moje zdrowie.Wiem,ze nie nie lubisz.Ale zapewniam cie,że zdrowie mi dopisuje-niestety.Będę żyła.Zapomnę o tym-ale żyć będę dalej.
I moze nie chowaj juz urazy do mnie.Wylapałam wtedy niescisłośc w twoich wpisach,więc zwrócilam uwage.Zdazylo mi sie to jeden-jedyny-nieszczęsny raz w życiu,bo rzadkim gosciem na forum jestem a pamieci do wpisów nie mam za wielkiej.Twoje wyjasnienie stłamsiło mnie doszczetniue-przeprosiłam wtedy-mam nadzieje-ale przepraszam raz jeszcze.Nie chowaj urazy.
Jedyna rzecza,której nie umiem nikomu wybaczyc,jest mijanie sie z prawdą.Absolutnie nikomu tego nie zapomionam.Tak mam.
Stad taka moja reakcja była.
Jeszcze raz przepraszam,bo twoje wyjasnienie przyjełam do wiadomosci i poczułam sie --no powiem to---podle.
Przepraszam cie jeszcze raz,urazy nie chowaj,jak zapomnieć nie możesz-trudnoi-ale tego typu zaczepki nie sa potrzebne-zapewniam.Dobrej nocy ci zyczę.
Ja tez słyszałam i wiem, że to prawda. Najpierw słyszałam o paniach, które do Włoch jeżdżą a później o opiekunkach w Niemczech. Baaa, słyszałam nawet od koordynatorki, że takie rzeczy niektóre opiekunki praktykują?
Najwiecej to sobie pozwalają te co jeżdżą na czarno. Fakt , faktem co im kto zrobi jak ich tam nie ma?
Lek o którym mi mówiła koleżanka to syrop Hydroxyzinum. Jakoś tak mam, ze nazwy leków szybko zapamiętuje?
Magdzie miłego wypoczynku!
Oczywiście,że tak.
Przecież rodziny pdp też głupie nie są i mogą nabrać podejrzeń.No bo jak to wytłumaczyć,odkąd przyjechała ta nowa opiekunka to babcia zrobiła się stale śpiąca,apatyczna,ciężko sie z nią dogadać.A wcześniej przy poprzedniej była żwawa.
Wystarczy babci pobrać krew zrobić badania na obecność pewnych substancji i wszystko jasne.
Nie chciałabym byc wtedy w skórze takiej opiekunki.
Zresztą nie bede bo nigdy by mi taki pomysł nie przyszedł do głowy.Mam sie opiekować a nie przyspieszać śmierć pdp.
Marta , realnie spojrzyj . Nie pracujesz przecież pierwszy dzień . Przy tylu chorobach , które maja nasi PDP , ostatnią rzeczą , która zarówno rodzinie jak i lekarzom może przyjśc do głowy to to , że opiekunka faszeruje pdp tabletkami . 99 % takich przypadków wszyscy odbieraja jako nagły zwrot w chorobie . Badania krwi wykonywane sa standartowo i nie słyszałam aby lekarz domowy zlecał badania toksykologiczna . Tak to się kręci - te opiekunki potwory - bo inaczej ich nie nazwę - doskonale o tym wiedzą i na 100 % żadna z nich sie nie boi . Ja w moim przypadku poinformowałąm agencje , ze takie coś robiła moja poprzedniczka i usłyszałam w odpowiedzi - a mam pani dowody ? bez dowodów to jest słowo na słowo . Rodziny nie informowałam - bo uważałam , ze jak im o tym powiem to zarówno ja jak i każda nastepna bogu ducha winna opiekunka tutaj pracująca - będzie traktowana jako potencjalny truciciel . W taki atmosferze pracować się nie da .
Patrzę realnie Aniak.Napisałam ku przestrodze że tak może być .Uda sie w pięciu przypadkach a ten szósty to może byc troskliwa rodzina ktora kocha babcie i chce zeby ta jeszcze pożyła.Dokladnie wiec zbadają skąd to nagłe pogorszenie. Nóżka sie może opiekunce- trucicielce podwinąć. Z agresja pdp trzeba walczyć ale to lekarz ma walczyć a nie opiekunka. Kwestia sumienia.Babcia umrze a ja bym nie wiedziala czy nie podałam o te jedna tabletkę za dużo .