Domek Baby Jagi

24 maja 2016 22:40 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Witaj Magdzie:-)
No podziwiam te zmienniczkę,kobita musi mieć nerwy ze stali;-)
Wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji: przyjeżdżam a tu zmienniczka podciąga rękaw pokazuje siniaki rodzinie i mówi hola hola zanim wyjadę proszę mi tu zapłacić za moje cierpienia i krzywdy Rodzina potulnie bez słowa płaci wszak czuje sie winna

O matulu myślę sobie ,co tu się działo??
I do tego jeszcze rodzina robi Jadze wykład: Jago proszę więcej nie bić opiekunek..

Nie wiem,chyba bym wsiadła do tego samego busa co Magdzie,byle jak najdalej stąd:-)

Zrobiły by te co maja podejście do tej pracy.Jak po zakończeniu ,krótkiego mojego sprawozdania z miejsca,słyszę:::Ją to będę miała w dupie!!!Wszystko mówi samo za siebie.Cóż można dodać.Wszystkie święte,oddane nie są.
24 maja 2016 22:40 / 6 osobom podoba się ten post
magdzie

Dobrze,że miałam z czego schudnac,bo 13 kg poszło ,cieszę się,bom motywacji nie miała,a tu była.Zmiennością ,jak zmiennością ,miła babka .Oczywiście nie była świadoma tego,że Jaga agresywną itp,dowiedziała się w momencie jak córka wykładała mi odszkodowanie.Córka opowiedziała jak było,więc ok.Przekazanie obowiązków co i jak trochę mało czasu,bo jednak jest tego trochę.Jaga nareszcie w pełni skorzystała z toalety,aż mi ulzylo.Ok mogę opuścić te miejsce,nie mając strachu,że uszkodziła jelita,Jana,co najwyżej mogłam uszkodzić gowno.Sorry.Szybko powiedziała co i jak ,no zmiennością zaskoczona,Niby doświadczona i co?????A no to słyszę...Szkoda ,e nie wiedziałam,że ona ogresywna ,bo przywiozła bym tabletki na uspokojenie!!! O kurw.....,no i zaraz mi się coś przypomniał.W swojej pracy zmieniała różne osoby, z różnymi są jakieś opowieści w busie ,bardzo bardzo szczere i co kurrrna wychodzi czasem??!!! A no to,że niektóre panie opiekunki wożą tabletki z Polski i maszerują nimi opiekunów.I teraz moi mili proszę się wypowiedzieć,slyszalyscie o takich cyrkach ,czy ją odosobniony przypadek jestem??No co Wy na to ??

Nie jest to odosobniony przypadek . Zmieniałam raz pania , która bez ogródek powiedziała mi , że jak chcę mieć spokój z " z tą wariatką " / to cytat , to bez tabletek się nie obejdzie bo rodzina nieskora do leków a moja zmienniczka powiedziała mi , że ona lubi sobie pospać i nie bedzie "baby" pilnować non stop . Była nawet "tak miła" , ze zostawiła mi trochę tych tabsów czyli 4 sztuki - to było Relanium 5 . Zapytałam czy nie boi się ich podawać - beztrosko odpowiedziała , że stosowałą to już u wielu jej pdp - i jakoś przeżyli . W szoku byłam jeszcze ze dwa dni , tabsy wywaliłam a babcia ? no cóż - jakoś nie budziła mnie w nocy , spokojnie zasypiała tylko nie o 18.30 / po kolacji /  p jak u mojej zmienniczki tylko o 21 .
24 maja 2016 22:41 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Ucz się maleńka , ucz :-).....Najlepsze : wyróżnienie i jako drugie - maszerują tabletkami :lol3: 

Baśka!!!! Obiecuje,że w nocy będę Cię straszyć kolero jasna!!!
24 maja 2016 22:41 / 1 osobie podoba się ten post
mleczkovoll40

Pierwsza pisze , że nie słyszałam o takich praktykach. Może mam za wąskie grono znajomych opiekunek ? Ciarki mam na plecach . 

Na pewno miało być " pierwsze pisze " ? czy może udzieliło Ci się od Magdy , bo miało być " pierwsze słyszę " ? .....zaraz się zleję ze śmiechu
24 maja 2016 22:46 / 4 osobom podoba się ten post
Aniak

Nie jest to odosobniony przypadek . Zmieniałam raz pania , która bez ogródek powiedziała mi , że jak chcę mieć spokój z " z tą wariatką " / to cytat , to bez tabletek się nie obejdzie bo rodzina nieskora do leków a moja zmienniczka powiedziała mi , że ona lubi sobie pospać i nie bedzie "baby" pilnować non stop . Była nawet "tak miła" , ze zostawiła mi trochę tych tabsów czyli 4 sztuki - to było Relanium 5 . Zapytałam czy nie boi się ich podawać - beztrosko odpowiedziała , że stosowałą to już u wielu jej pdp - i jakoś przeżyli . W szoku byłam jeszcze ze dwa dni , tabsy wywaliłam a babcia ? no cóż - jakoś nie budziła mnie w nocy , spokojnie zasypiała tylko nie o 18.30 / po kolacji /  p jak u mojej zmienniczki tylko o 21 .

Cieszę się ,że napisała o tym.Myślę,że to jest dość duży problem wśród opiekunek ,podawanie leków według swego uznania.Czemu panie w busie się chwała,nawet nazwy tabletek podaja,co i ile razy.
24 maja 2016 22:46 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Na pewno miało być " pierwsze pisze " ? czy może udzieliło Ci się od Magdy , bo miało być " pierwsze słyszę " ? .....zaraz się zleję ze śmiechu :-):-):-)

Pierwsza napisalam , myslalam ze pierwsza bede z wpisem . Az sprawdzę.  Nie sikaj mam Cie na lapku . Zwarcie i po ptokach .......
24 maja 2016 22:48 / 5 osobom podoba się ten post
Temat podawania polskich lekow na zasadzie wspomagaczy/uspokajaczy nie jest mi obcy,bo słyszałam opowieści o takich praktykach.Tylko opowieści.Czy prawdziwe?-domniemywam,ze tak.Powiem więcej,czasami sama żałowałam,że ja typ beztabletkowy jestem-na nic nie cierpie,na lekach się nie znam,niczego nie biore-a w zwi.azku z tym nic zapodać nie mogę-a czasami by się przydało.I to bardzo.To ostatnie to naturalnie ŻART.Pisze dużymi,żeby widoczne było.
Ja mam tak,że do paszczy nie wezmę żadnej tabletki nie przepisanej przez lekarza.W domu u mnie nie ma żadnego zapasu leków.I mdomownikom nie serwuję niczego-do lekarza odsyłam.Tak mam.Lekowstret taki.
Wszyscy jeżdżą do De z lekami-a ja nie.Nigdy.Bo nie lecze się sama lekami-wychodząc z założenia,że lekarzem nie jestem.Teoretycznie wspomagać się mogę naturą-teoretycznie,bo na to za leniwa jestem.Ja czekam,aż samo przejdzie.Ale najpierw lecze się alkoholowo-to znaczy wypijam kilka kielonków,bo alkohol zabija wszystko.U mnie to działa.
24 maja 2016 22:48 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Na pewno miało być " pierwsze pisze " ? czy może udzieliło Ci się od Magdy , bo miało być " pierwsze słyszę " ? .....zaraz się zleję ze śmiechu :-):-):-)

Masz racje. 
24 maja 2016 22:52 / 3 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Magdziu, ja mam czyste ręce, nie mogła bym!  Właściwie to pierwsze słyszę i jestem w lekkim szoku.:zaklopotanie:
A nie jestem tzw. początkująca Opiekunka.

No są takie przypadki.Dziewczyny wożą różne rzeczy.Kiedyś zmieniała kogoś ,co niby babci tylko za podawał olejek kamforowy,bo uszy bolaly,przez podawanie np nospy i jakiś innych od ziołowych począwszy.Ale dużo też słyszałem o innych tabletkach,niestety.
24 maja 2016 22:55 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Na pewno miało być " pierwsze pisze " ? czy może udzieliło Ci się od Magdy , bo miało być " pierwsze słyszę " ? .....zaraz się zleję ze śmiechu :-):-):-)

Lej Baska aż po kostki. Co wysikasz to Twoje. Na stare lata jeszcze będziesz nogi sciskac...No co Ty.
24 maja 2016 22:55 / 5 osobom podoba się ten post
magdzie

Zrobiły by te co maja podejście do tej pracy.Jak po zakończeniu ,krótkiego mojego sprawozdania z miejsca,słyszę:::Ją to będę miała w dupie!!!Wszystko mówi samo za siebie.Cóż można dodać.Wszystkie święte,oddane nie są.

No to już teraz jasne,w jaki sposób owa pani sobie z Jagą poradzi.

Jakbym trafiła gdzieś gdzie widzę że sobie nie poradzę ( bo np.pdp agresywna a rodzina lekceważąca problem) to robię w tył zwrot.Lepsze to chyba niż podawanie tabletek,przecież to kryminał.
24 maja 2016 23:02 / 4 osobom podoba się ten post
Impala

Temat podawania polskich lekow na zasadzie wspomagaczy/uspokajaczy nie jest mi obcy,bo słyszałam opowieści o takich praktykach.Tylko opowieści.Czy prawdziwe?-domniemywam,ze tak.Powiem więcej,czasami sama żałowałam,że ja typ beztabletkowy jestem-na nic nie cierpie,na lekach się nie znam,niczego nie biore-a w zwi.azku z tym nic zapodać nie mogę-a czasami by się przydało.I to bardzo.To ostatnie to naturalnie ŻART.Pisze dużymi,żeby widoczne było.
Ja mam tak,że do paszczy nie wezmę żadnej tabletki nie przepisanej przez lekarza.W domu u mnie nie ma żadnego zapasu leków.I mdomownikom nie serwuję niczego-do lekarza odsyłam.Tak mam.Lekowstret taki.
Wszyscy jeżdżą do De z lekami-a ja nie.Nigdy.Bo nie lecze się sama lekami-wychodząc z założenia,że lekarzem nie jestem.Teoretycznie wspomagać się mogę naturą-teoretycznie,bo na to za leniwa jestem.Ja czekam,aż samo przejdzie.Ale najpierw lecze się alkoholowo-to znaczy wypijam kilka kielonków,bo alkohol zabija wszystko.U mnie to działa.

Że tak napiszę no...życzę Tobie aby konieczność tak oryginalnego sposobu leczenia nie nastepowała zbyt często.
24 maja 2016 23:04 / 7 osobom podoba się ten post
Hobbita

Lej Baska aż po kostki. Co wysikasz to Twoje. Na stare lata jeszcze będziesz nogi sciskac...No co Ty.

No i póxniej śmiało można powiedzieć : chciało mi się siku , ale przeszło , rozeszło się ......po kostkach
24 maja 2016 23:06 / 4 osobom podoba się ten post
Magdzie-a tak w kwestii technicznej-jak zachudłaś te 13 kg,to co się stało z reszta skóry?
No ja wiem,że w pewnym wieku ona się wchłania(ja ten wiek już przekroczyłam,niestety)-dlatego pytam-zostały ci nawisy skórne?czy wszystko się pięknie wchłonęło?Zapewne tak,bos ty młode dziewczę jest.
24 maja 2016 23:12 / 8 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Magdusiu , czy Ty aby na pewno trzeźwa jesteś ? czy może na nowym taborecie uczysz się " pisaty " ? ....najlepsze z najlepszych : " przywiozła Movicol ........dalej : no , ale na WYRÓŻNIENIE czeka się jakiś czas ......" - kuźwa ! od dziś będę chodziła do kibla , żeby się wyróźnić ! a co ? Jaga może a ja to nie ? :lol3:

Baśka kużwa,aż się zakrztusiłam ze śmiechu.Aż byłam w kiblu się wyróżnić.hi.hi.No pisze i się śmieję.Dobre.Dobre
Dawno się tak nie śmiałam.