Domek Baby Jagi

21 maja 2016 23:33 / 3 osobom podoba się ten post
Po dwakroć przeczytałem wpisy niektóre i  ze zdumienia oczy przetrzeć trza.
No przecie po doktora, a nie godzinami czekać nie wieda na co?
Poza tym z dietą jest coś chyba nie tak. Brak warzyw, owoców, nabiału, błonnika ogólnie. Kiwi czyni cuda. No chyba każdy je jeść może. 
O maślance już nie wspomnę. Można ją też miksować z truskawkami, jagodami i innymi do picia na deser. Czy podawać ze szczypiorem, koprem i odrobiną soli dla odmiany. Przeplatać to activią. Urozmaicać dania. Dodawać kminek,majeranek,tymianek. 
Nie podawać np.bananów, gotowanej marchwi,białego pieczywa, bo zapychają jelita.
Podawanie nagminne środków przeczyszczających nie odnosi pożądanych efektów.
21 maja 2016 23:36 / 8 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Polecę Ci przykladem . Mam cudowną sztelę , ale na jak długo nie wiem , bo wszystko może się kiedyś zmienić jak u koleżanek " prawie po sąsiedzku " . Sztela u nich była cudowna jak u mnie i wystarczyło , że ichnia pani leżała w szpitalu , wróciła po kilku tygodniach .... i zaczęlo się to , czego dotąd nie było : pomoc w transferze , podcieranie pupy , mycie , wstawanie nocne - dziewczyny pracują tam na gewerbe , firma prowadząca ( czy jak się tam nazywa ) podniosła stawkę za utrudnienia i za wstawanie , ale i tak mają dużo mniej niż Magda u siebie . Andreyka , przecież wiem , że Ty nie działasz przeciw Magdzie , tylko dyskutujesz , broń Boże , żebym Tobie , czy innym dziewczynom to zarzucała , aleeeeee ...... czyn jesteś 100% pewna , że u Ciebie nic się nie zmieni na gorsze ? na pewno nie !  absolutnie Ci tego nie życzę , żeby się pogoszyło !!!!! ale gdyby coś tam to i tak nie wierzę , że byś uciekła stamtąd , bo Ci roboty przybyło . Magda się nie zagubiła , dawała sobie świetnie radę , miała satysfakcję z tego , że wiele rzeczy tam wypracowała , załatwiła , żeby tym dwojgu PDP-nym było lepiej  a że na samej końcówie dokonała przestępstwa w postaci pomocy chorej kobiecie ? przecież mogła sieknąć tą lewatywą córce w gębę i wyjść ....córka też by wyszła a Magda by wróciła i całą noc słuchała krzyków cierpiącego człowieka ;-(. 

Barbaro, nie do mnie sie zwracasz, ale sie wypowiem ;).
Jeśli nie pracuje się jako skoczek, to zmiany na stelli są nieuniknione. Zostajemy, a wiadomo, że pdp sie nie poprawi, a nawet jesli, to nie na długo. Godzimy się więc na to, że przyjdzie gorszy czas, potem zły, całkiem zły i reszta. Każda z nas chyba to przeżyła i to są oczywiste oczywistości, o których nie ma co pisać. 
Rozmawiamy nie o transferze, podcieraniu i myciu, a o rzeczach, których nie powinnyśmy robić. Lewatywy nie zrobi Pflege bez recepty lekarza, a wygrzebywanie kamieni kałowych jest niebezpieczne przede wszystkim dla pdp, nie dla opiekunki. Szkoda, że tak trudno zmienić podejście opiekunek do czynności medycznych i ich "zaangażowania". Nie wiem, skąd się to bierze i nie chcę się tutaj nad tym zastanawiać, bo dopiero by się działo ;). Mam jednak nadzieję, że się to zmieni, bo juz wiele rzeczy w tej pracy, w podejściu do niej i w sposobie jej wykonywania, się zmieniło.
21 maja 2016 23:37 / 6 osobom podoba się ten post
Ja tez Andrea ,gdybym czytala jakies fora przed podjeciem pracy,nigdy bym sie nie zdecydowala na wyjazd.
A teraz sobie tak pisze ,dla siebie ,moglam napisac na pierwszej stronie ,material zawary tutaj nie traktuj edukacyjnie w zadnym wypadku!!! Teraz za pozno,moze szefa poprosze oby umiescil taki wpis na poczatku.
21 maja 2016 23:37 / 3 osobom podoba się ten post
Knorr

Po dwakroć przeczytałem wpisy niektóre i  ze zdumienia oczy przetrzeć trza.
No przecie po doktora, a nie godzinami czekać nie wieda na co?
Poza tym z dietą jest coś chyba nie tak. Brak warzyw, owoców, nabiału, błonnika ogólnie. Kiwi czyni cuda. No chyba każdy je jeść może. 
O maślance już nie wspomnę. Można ją też miksować z truskawkami, jagodami i innymi do picia na deser. Czy podawać ze szczypiorem, koprem i odrobiną soli dla odmiany. Przeplatać to activią. Urozmaicać dania. Dodawać kminek,majeranek,tymianek. 
Nie podawać np.bananów, gotowanej marchwi,białego pieczywa, bo zapychają jelita.
Podawanie nagminne środków przeczyszczających nie odnosi pożądanych efektów.

Widocznie niedokładnie przeczytałeś wpis " winowajczyni " dzisiejszej dyskusji : babcia po raz PIERWSZY dziś miała taka akcję . Do tej pory nie miała problemów jelitowo - żoładkowych ! a Ty tutaj z dietą wyjeżdżasz
21 maja 2016 23:38 / 6 osobom podoba się ten post
Jezeli rodzina robi uniki i nie chce pomóc to ja w takiej sytuacji mówie ,ze bardzo mi przykro ,ale ja jestem tylko opiekunką i mam zabronione wykonywanie tego typu zlecen.Jezeli rodzina dalej nie rozumie ,to mowie ,za ja mam rodzine w Polsce i znów bardzo mi przykro ,ale nie chce reszty zycia spędzić w niemieckim więzieniu .To nie nalezy do moich obowiązków .I nie zgadzam sie z tym ,ze my mamy przede wszystkim pomagać .Ja sie kieruje zasada Hipokratesa " primum non nocere" -po pierwsze nie szkodzic .Nie szkodzić sobie i innym ,nie mam kompetencji to nie buduje mostów ,poniewaz sa od tego fachowcy .
21 maja 2016 23:41 / 7 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Widocznie niedokładnie przeczytałeś wpis " winowajczyni " dzisiejszej dyskusji : babcia po raz PIERWSZY dziś miała taka akcję . Do tej pory nie miała problemów jelitowo - żoładkowych ! a Ty tutaj z dietą wyjeżdżasz :-):-):-)

A to zwracam honor!
Nie przeczytałem wcześniejszych wpisów tylko ten jeden.
Ale dieta dobra na przyszłość się przyda. Od jutra ta przyszłość.
21 maja 2016 23:46 / 7 osobom podoba się ten post
wiga

Jezeli rodzina robi uniki i nie chce pomóc to ja w takiej sytuacji mówie ,ze bardzo mi przykro ,ale ja jestem tylko opiekunką i mam zabronione wykonywanie tego typu zlecen.Jezeli rodzina dalej nie rozumie ,to mowie ,za ja mam rodzine w Polsce i znów bardzo mi przykro ,ale nie chce reszty zycia spędzić w niemieckim więzieniu .To nie nalezy do moich obowiązków .I nie zgadzam sie z tym ,ze my mamy przede wszystkim pomagać .Ja sie kieruje zasada Hipokratesa " primum non nocere" -po pierwsze nie szkodzic .Nie szkodzić sobie i innym ,nie mam kompetencji to nie buduje mostów ,poniewaz sa od tego fachowcy .

Ba, żeby opiekunką to jeszcze i pół biedy, ale haushilfe to już w ogóle verboten.
21 maja 2016 23:52 / 5 osobom podoba się ten post
Droga Magdaleno / janiołki w tym miejscu / dziękuję Ci bardzo , że swoim szczerym z serca płynącym wpisem rozbujałaś dyskusję . Szkoda tylko , że nie wszyscy " codzienni uzytkownicy " zabrali w niej głos a powinni . Powinni brac przykład z koleżanek , których od wieków na forum uświadczyć nie można było i wystarczył jeden , jedyny medyczny problem i już się krzaczki rozchyliły , gałązki zaszeleściły i akcja się potoczyła . Nie życzę nikomu Twoich ostatnich problemów , ale widzissssss ? prawie północ a ja jeszcze nie w betach Dobranoc aniołeczki / janiolki przytulaski /
21 maja 2016 23:54 / 1 osobie podoba się ten post
michasia

Napisz, napisz ,Pani utorowałaś drogę pożycz Jej wszystkiego dobrego i czmychaj z "Domku Baby Jagi".Życzę Ci wszystkiego dobrego i czekam na posty od Ciebie ale już w pochwalijkach .Brawo Magdzie, na takie opiekunki jak Ty czekają "Pałacki a w nim Księżniczki na rolatorku" Życzę z całego serca:)

Madziu zrobiłaś kawał dobrej roboty, jesteś Wielka, ja nie dałbym rady, chyba?Buziaczki słodkie dla Ciebie
22 maja 2016 05:09
Witam Cie kochana znow Cie widac w calej okazalosci.........tak jest super wiem z kim gadam.....bedziem pisac i nawe mozna dodac od 80 ciu........
22 maja 2016 06:23 / 5 osobom podoba się ten post
Ja dodam od siebie, że nie powinnyśmy brac udział w ''odchodzeniu'' Naszych Podopiecznych, chodzi mi o ''efekt koncowy''
Jak już nerki przestają funkcjonowac, jak już Pdp jest w agoni. Opiekunka wtedy powinna jechac do domu, a Rodzina powinna
uczestniczyc w odchodzeniu'. To są obce dla Nas Osoby, nie powinna się Nas obarczac; stresem,strachem, itd, itp. My jesteśmy
Opiekunkami, a nie ''towarzyszkami w śmierci''
22 maja 2016 07:02 / 8 osobom podoba się ten post
Magdzie chylę czoła, że pomimo tego że już jedziesz, atmosfera jest gęsta, starasz się pomóc Pdp. Ja nigdy nie stanęłam (na szczęście) przed dylematem, czy starać się ulżyć Pdp nawet naginając przepisy, czy słuchać jęków. I nie wiem jak postąpiłabym. Szymborska coś o tym napisała, ale z pamięci nie odważę się cytować. W normalnych sytuacjach twardo się trzymam zasady, że to czy tamto jest w Niemczech dla nas zabronione i rodziny to respektują. Raz miałam przypadek, ze pod żadnym pozorem nie wolno mi było wezwać lekarza(a osoba decydująca wyjechała i nie odbierała telefonu). Udało mi się namówić jedno z dzieci na zamówienie wizyty lekarskiej, płatnej bo karta była u osoby "wyjechanej". Za wizytę nie płaciłam, ale lekarstwa musiałam wykupić z bardzo skromnego budżetu domowego.Dziś wiem, że z tym zakazem to też pic na wodę fotomontaż, mojej zmienniczce ta sama Pdp zemdlała, wezwała karetkę i było ok. W czasie mojego pobytu była tylko przeziębiona, ale mogła mieć zapalenie płuc, nie?

Ciesz się, że jedziesz do domu. Wsiadając do busa zamknij te drzwi i nie myśl więcej. Wykonałaś normę w 150% i tego się trzymaj. Pozdrawiam.
22 maja 2016 07:26 / 9 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Ja dodam od siebie, że nie powinnyśmy brac udział w ''odchodzeniu'' Naszych Podopiecznych, chodzi mi o ''efekt koncowy''
Jak już nerki przestają funkcjonowac, jak już Pdp jest w agoni. Opiekunka wtedy powinna jechac do domu, a Rodzina powinna
uczestniczyc w odchodzeniu'. To są obce dla Nas Osoby, nie powinna się Nas obarczac; stresem,strachem, itd, itp. My jesteśmy
Opiekunkami, a nie ''towarzyszkami w śmierci''

Cytuję Ciebie , ale piszę ogólnie ..... Powtarzam : ze szczerego serca Magda napisała na SWOIM blogu co zrobiła , żeby komuś pomóc . Czy gdziekolwiek napisała , że to należało do jej obowiązków , że nie wiedziała , że to jest zabronione ? Niejedna z nas robi(ła ) coś zabronionego , tyle , że się do tego nie przyzna( ła ) - Magda miała odwagę się przyznać . Po jasną ciasną tutaj wypisujemy " co wolno nam a co nie " ? przecież jest jakiś wątek pt. " co wolno opiekunce " czy jakoś tak . I wałkujemy dookoła Macieju , czy jakiś Wojciechu i dopisujemy , dopisujemy jakby za mało w/w tematów było na forum . 
Zrobiła to co zrobiła , napisała przyznając się do " przestępstwa " i po ptokach , pozamiatane . Dajmy jej spokój , bo ona doskonale wie , że nie musiała , nie powinna tego zrobić . Też spotkałam się z sytuacją , że wyraźnie rodzina zabroniła wzywania pomocy medycznej bez powiadomienia ich . Miałam przykazane , że dzwonię do kogokolwiek z rodziny a oni zdecydują co robić .
Liska teraz do Ciebie , żeby za słodko nie było : być , czy nie być przy umierającym PDP też było wałkowane i zdaje się , że jest kilka wątków w tym temacie . 
 Magda : może pójdź w ślady Mleczkovoll albo Fioletowej Myszy i poproś Modiego , żeby Ci pomógł tutaj posprzątać , bo z Twojego fajnego bloga zrobił się kącik " doradztwa " .
22 maja 2016 07:36 / 3 osobom podoba się ten post
Nie uważam, żebym tu naśmieciłam ,,,,,,jednym wpisem.
22 maja 2016 07:59 / 9 osobom podoba się ten post
Szymborska napisała: Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono...
Cytat odpowiedni,faktycznie nikt nie wie do konca jakby sie zachował w danej sytuacji.
Ja tylko chcialabym przypomnieć,juz zupełnie " nie tykając Magdzie",że taki stan,jak pdp nie może sie załatwić i cierpi bóle to może być niedrożność jelit,na to nie pomoże ani lewatywa ani grzebanie w tyłku,tylko natychmiastowa operacja ratuje życie.
Basiu,Magdzie juz jedzie do domu więc wątek" Domek baby Jagi" ulegnie naturalnemu wymarciu.
Teraz mam nadzieję ze wkrótce będziemy czytać" Chatkę nobliwego staruszka"

Luzik nikt Magdzie nie atakuje,dyskusja byla nad formami i granicami pomocy w takich podbramkowych sytuacjach,każdy sie wypowiedział i ok.
Wszyscy wiemy że Magdzie jest bardzo dobra opiekunką i ile serca włożyła w ten domek Jagi.