Dzisiaj o 3 w nocy miałam jazdę.
Babka po raz 1. w życiu zadzwoniła po mnie.
Ja pół śnieta lecę na dół, patrzę, babka siedzi na łóżku i trzęsie się jak galareta.
Pytam co się stało, a ona że ktoś tu był i pukał do drzwi! :O
Też scykorzyłam nieźle, nogi z waty, ale se myślę, że sprawdzałam kilka razy wczoraj wieczorem czy wszystko pozamykane na tysiąc spustów....
Uspokoiłam babkę , ale zasnąć już nie mogłam.....
Z tydzień temu było włamanie parę domów dalej, więc potraktowałam omamy dość poważnie....
DObrze że dzisiaj już będzie mój Men tu spać, to jakoś mi raźniej....
Ciekawa jestem, czy te zwidy to może po tej magicznej czerwonej tabletce na wieczór? Choć 1x takie coś się zdarzyło....