Co dzisiaj gotujesz na obiad ? #6

31 stycznia 2016 13:00 / 1 osobie podoba się ten post
Michalinka

Ja też gotuję to czego sobie życzą, zawsze :-) ale rzadko to jadam. Inaczej moja waga wzrosłaby o 10 kg na każdym wyjeździe i nie jest to przesada, na szczęście mogę sobie zrobić coś innego i nikt mną nie dyryguje :-) No i nie jestem kartoflowa a tutaj 5 razy w tyg do tego sosy i kupa mięsa.

Ja w ciągu 3 lat trafiłam tak pierwszy raz.Zawsze do tej pory miałam w kuchni wolną rękę I to lubię najbardziej. Bo gotowanie sprawia mi przyjemność. Natomiast gotowanie pod dyktando, już niekoniecznie.
 
31 stycznia 2016 13:06 / 1 osobie podoba się ten post
ewa14

Ja w ciągu 3 lat trafiłam tak pierwszy raz.:-(Zawsze do tej pory miałam w kuchni wolną rękę:-) I to lubię najbardziej. Bo gotowanie sprawia mi przyjemność. Natomiast gotowanie pod dyktando, już niekoniecznie.
 

Ja tez mam wolną rękę mogę podać ziemniaki z czym chcę , byle był sos i mięso albo ryba
31 stycznia 2016 13:12 / 2 osobom podoba się ten post
ewa14

Ja w ciągu 3 lat trafiłam tak pierwszy raz.:-(Zawsze do tej pory miałam w kuchni wolną rękę:-) I to lubię najbardziej. Bo gotowanie sprawia mi przyjemność. Natomiast gotowanie pod dyktando, już niekoniecznie.
 

ja natomist lubie gotowac to co pdp sobie za życzy. Po pierwsze nie musze myśleć na menu . Potem mieć nerwa czy bedzie smakowało i po skończonym obiedzie juz mysleć co jutro zrobię. Tu mam wyjątkowo  jedzą proste potrawy nie wydziwiaja ale to z racji wieku .Ja moge gotować sobie oddzielnie ale mi sie nie chce. Dieta jest wyjatkowo postna i lekka to i ja zredukuję swoj cholesterol. Często są to tylko zupy a po południu robie coś np placki z jabłkami czy omleta i kawa do tego bezkofeinowa. Owoce mamy a pijemy tylko wode mineralna . Pdp lubi wypić po obiedzie "niby piwo" .

Oboje bez demencji więc ich decyzje musze respektować. Sami wiedzą co dla nich jest dobre a co szkodzi. Mnie sie podoba taki układ.
31 stycznia 2016 13:41 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko1

ja natomist lubie gotowac to co pdp sobie za życzy. Po pierwsze nie musze myśleć na menu . Potem mieć nerwa czy bedzie smakowało i po skończonym obiedzie juz mysleć co jutro zrobię. Tu mam wyjątkowo  jedzą proste potrawy nie wydziwiaja ale to z racji wieku .Ja moge gotować sobie oddzielnie ale mi sie nie chce. Dieta jest wyjatkowo postna i lekka to i ja zredukuję swoj cholesterol. Często są to tylko zupy a po południu robie coś np placki z jabłkami czy omleta i kawa do tego bezkofeinowa. Owoce mamy a pijemy tylko wode mineralna . Pdp lubi wypić po obiedzie "niby piwo" .

Oboje bez demencji więc ich decyzje musze respektować. Sami wiedzą co dla nich jest dobre a co szkodzi. Mnie sie podoba taki układ.

Tak  Mleczko, masz rację. Pod warunkiem jednak, że gotujesz i smakuje PDP-nym.
Tutaj problem jest innej natury.
PDP jest po udarze, generalnie leżąca, mąż sadza ją na wózek tylko w porze posiłku. I tu jest ok.
Gotowanie natomiast jest problemem, bo  " nikt nie gotuje tak dobrze jak ona" to słyszę średnio co godzinę każdego dnia.
Jej najlepsza przyjaciółka , bardzo się stara i świetnie gotuje i zawsze coś pysznego podrzuci. Ale to też jest beeee, bo nikt tak dobrze nie gotuje...........itd.
To samo jest z córką PDP, dziewczyna w moim wieku, też jak gotuje to przywiezie.........ale to też jest bee, bo nikt tak dobrze nie gotuje.............itd
Nic bym nie mówiła gdyby to była osoba po 80 z demencją, bo z takimi osobami pracowałam. Ale to kobieta, która ma 65 lat i niestety nikt jej nie dogodzi , pod żadnym względem. A oboje jedzą bardzo, bardzo tłusto , ziemniaki, sos i mięso............żadnych warzyw i zadnych owoców. Dieta bardzo uboga.
31 stycznia 2016 13:57
Niesmiertelne pyry, choc nie narzekam, bo tez lubie pod roznymi postaciami, ,, udziec" z bio kuraka I bio salatka z buraczkow. Na punkcie bio moja pdp ma obsesje. A myslalam, ze juz gorszego przypadku ode mnie nie ma hihihi
31 stycznia 2016 15:04
Marta moja babcia zjadła 3 słownie trzy gołąbki z twoim sosem nie wiem czy nie odleci
31 stycznia 2016 16:55 / 2 osobom podoba się ten post
Ziemniaki,goloneczka ,i czerwona kapusta,na deser jogurt owocowy no i herbatka 
31 stycznia 2016 17:59 / 2 osobom podoba się ten post
Zakręcona Mamuela

Ziemniaki,goloneczka ,i czerwona kapusta,na deser jogurt owocowy no i herbatka :gotowanie:

Co ?? O matulu a Ty w domu jestes??(swoim mam na mysli )
31 stycznia 2016 19:28
andaluzja55

Marta moja babcia zjadła 3 słownie trzy gołąbki z twoim sosem nie wiem czy nie odleci:agent:

Nie odleci,po co by miała innego karmnika szukać skoro tak dobrze gotujesz
Cieszę się że smakowało
31 stycznia 2016 22:57
andaluzja55

Fasolówka i gołąbki w sosie pomidorowym Marta gdzies zgubiłam ten twoj swietny przepis na sos:diabel1:

Trzeba zlać z gołąbków ten rosołowo - gołąbkowy wywar bo będzie potrzebny do sosu i ostudzić go.Na patelni rozpuścić pół kostki masła rozprowadzić w nim kilka łyżek mąki,następnie dodać dobry koncentrat pomidorowy i wymieszać,powstanie gęsta masa.Następnie zalać to gołąbkowym wywarem,stale mieszać,na średnim ogniu.Ma mieć jedwabistą konsystencję nie może być za gęsty i za rzadki.Dodać łyżeczkę cukru i pieprz świeżo zmielony.  Na koniec wmieszać kilka łyżek dobrej śmietany tu w D odpowiedni jest Schmand czyli taka gęsta śmietana.Podgrzewać jeszcze minutę.No i zalać tym sosem gołąbki na talerzu.Smacznego 
31 stycznia 2016 23:26
magdzie

Co ?? O matulu a Ty w domu jestes??(swoim mam na mysli )

Nie ale moja pdp kupuje takie miesko!!W dodatku juz upieczone tylko fajnie odmrozic i juz jestWczesniej kurczaka z rozna jeszcze ale moj pan nie pogryzie wiec wszystko mieciutkie miesko
01 lutego 2016 00:27
Marta

Nie odleci,po co by miała innego karmnika szukać skoro tak dobrze gotujesz:-)
Cieszę się że smakowało

Tak się tylko podpięłam, bo posta, o który mi chodzi nie znajdę na 100% ;)

Kiedyś pisałaś coś o ziemniakach do zapiekanki (gratin) i w Twoim poście stało, że ziemniaki mają być "mehlig". Nie mogłam wtedy odpisać, ale "mehlig" do tego się nie nadają, bo robi się ciapa.
Do zapiekanek najlepsze są "vorwiegend festkochend" :).
01 lutego 2016 07:52
Szukam dzisiaj ,, pomysla", co by tu ugotowac majac do dyspozycji swiatelko w lodowce. Pogoda nie zacheca do zakupow, ale burczacy brzusio domaga sie zarelka, wiec chcac nie chcac pora na zakupy. Pozniej wymysle jakis obiadek w zaleznosci od tego, co kupie, bo w poniedzialkowy poranek to nie takie proste. Nie moge kupowac w marketach, tylko w lokalnych rodzinnych sklepikach, na ,, marktcie", albo w sklepie u rolnika. Wyruszam wiec zaraz po sniadaniu na polowanie. Do obiadu pewnie zdaze
01 lutego 2016 08:56 / 2 osobom podoba się ten post
Ja mam dzisiaj zupę " kartoflanke" robie ją wg przepisu mojej pdp tylko bez zasmazki :( bo  zgagę ma po tym dodatku.Ja juz sie przekonałam ale problem był z przekonaniem pdp - jednak udało sie.Po południu zrobie jeszcze cos leciutkiego do przegryzienia. Musze coś kombinować czesciej podawac ale mniejsze porcje.Roboty zadnej innej na dzisiaj nie przewiduje , pada deszcz to i spacer bedzie pod znakiem zapytania.
01 lutego 2016 09:15 / 1 osobie podoba się ten post
A ja dzis barszcz czerwony  ugotuje ,do tego budyn i herbatka