no dobra, ciuchy ciuchami, ale gorzej z praniem pościeli ((((
no dobra, ciuchy ciuchami, ale gorzej z praniem pościeli ((((
Kasiu piszemy o miejscach w ktorych rodzina jest skapa i nie zapewnia tego co mieć powinnyśmy. Ja się w takich miejscach nie stresuję, mam swoje. Nie dyskutuję z rodziną. Robię to co do mnie nalezy i koncząc kontrakt mowię dowidzenia.takich miejsc jest zapewne mało, ale są i jesli już się na takie trafi to nalezy wytrwac bez niepotrzebnego stresu. Ja tak sobie radzę. I to nie zadna duma ani pycha to w/g mnie rozsadne wyjscie. Dla mnie moje zdrowie jest najwazniejsze i ja jestem wazna.Moje plany zakładają jeszcze jakiś czas jeżdzic do pracy, więc nie pozwalam sobie na niepotrzebny stres, niepotrzebne dyskusje. Oczywiscie jest lepiej i bardziej sie ciesze kiedy za 100 euro kupie sobie cos ładnego, ale jesli zaszla konieczność kupowalam sobie jedzonko. Ja mam taka receptę.
W sumie Igga jak Ci tak jest dobrze to dobre wyjście. To Twoja praca, Twoje zdrowie i Twoje pieniadze.
Tu nie chodzi o kłócenie się czy wyciaganie czegoś od rodzin. Ja jestem zdania, że nie powinno się rodzinom na to pozwalać i tyle. Gdyby mi w PL szef nie zapewnił papieru A4 to nie drukowałabym np. raportów. I tyle .....Tobie życzę fajnych rodzin i pdp, takich gdzie nie będziesz musiała wydawac swoich pieniędzy aby zadbac w ten sposób o siebie.
Ty mnie nie strasz!
Nasze pościele nie są prane razem na szczęście. Babci była już prana, bo ona raz w miesiącu chce, a ja powiedziałam, że moją to raz na 6 tygodni wystarczy. No ale pozostają ręczniki, które też zapewne razem są prane. Dobrze, że babcia nie ma żadnego grzyba. Chociaż ma opryszczkę na ciele - to pewnie też się zarazić można.
Ty mnie nie strasz!
Nasze pościele nie są prane razem na szczęście. Babci była już prana, bo ona raz w miesiącu chce, a ja powiedziałam, że moją to raz na 6 tygodni wystarczy. No ale pozostają ręczniki, które też zapewne razem są prane. Dobrze, że babcia nie ma żadnego grzyba. Chociaż ma opryszczkę na ciele - to pewnie też się zarazić można.
Naiwna istoto....każdy stary człowiek ma na skórze miliardy grzybów i drożdżaków plus opryszczka do kompletu.....błeeeeeee .Skóra starcza jest wysuszona i z lubością przyjmuje wszelkich mieszkańców:)Nie wszystkie zarażaja i ie wszystkie lubia przeprowadzki-niech Cię to pocieszy:)
Przyznam, że bez pralki to faktycznie masakra !
Długo tam jeszcze będziesz ?
Mycha tu nie ma o co się kłocić. Każda z nas moze trafić na sknerusów i musi sobie poradzić. Ja mam zawsze w bagażniku paczkę rękawiczek. No nie lubie nikogo dwa razy o cokolwiek prosić. Tak mam. W tym całym zamieszaniu staram się nie dokladac sobie jeszcze tlumaczeniem rodzinie co nalezy do ich obowiazkow. Nie traktuje takich ludzi poważnie. Czas szybko mija i porzadnych rodzin jest jednak znacznie wiecej.
Naiwna istoto....każdy stary człowiek ma na skórze miliardy grzybów i drożdżaków plus opryszczka do kompletu.....błeeeeeee .Skóra starcza jest wysuszona i z lubością przyjmuje wszelkich mieszkańców:)Nie wszystkie zarażaja i ie wszystkie lubia przeprowadzki-niech Cię to pocieszy:)
Jeszcze dwa miesiące.
Tylko że mi tu w sumie dobrze. Babcia kochana, rodzina też w miarę, więc mam zamiar wrócić.
Rzeczywiście - umiesz pocieszyć.
Może się pooszukuję tym, że jak daję do prania swoje i babci rzeczy, posegregowane w dwóch pojemnikach, to tak samo one wracają. Może jednak babci rzeczy są prane osobno.
Przy najbliższej okazji musisz pogadać z rodziną o tej pralce, a właściwie o jej braku.
Skoro rodzina (jak piszesz jest oki), to sądzę, że sprawa jest do załatwienia.