Bywa roznie.Ja juz tez mialem miejsca gdzie bylo 50 na tydzien.Dawalem rade.To chyba kwestja podejscia do tematu i potrzeb pdp oraz naszych
Bywa roznie.Ja juz tez mialem miejsca gdzie bylo 50 na tydzien.Dawalem rade.To chyba kwestja podejscia do tematu i potrzeb pdp oraz naszych
Jak trafisz na taką pdp co sie nie myje,prać nie pozwala a w toalecie wisi jeden liste papieru taoletowego i dojdzie jeszcze zjadanie resztek w sobote to wystarczy.Opiekunka powinna odżywiac się tak, żeby mogła pracowac i spac normalnie.Jest w koncu w pracy i do domu nie jedzie odkurowac się tylko odpocząć.Nikt luksusów nie wymaga ale ten jogurt,owoc,wędlina,ryba i inne niezbędne produkty powinna mieć w lodówce a nie w myślach. Przy 50-siątce € trzeba główkować.A my tam do roboty jedziemy a nie wymyślac sposoby na przeżycie.
Mialem 50 ale tylko na same jedzenie.Chemia,srodki czystosci,chusteczki,rekawiczki itd itp to nie byla za ta kase.poza tym jak przekroczylem te 50 to rodzina zwracala.Ja mysle ze wielu niemcow ustala taka stawke na zasadach asekuracji.Jak bedzie za malo i beda rachunki to zwracaja
Pracujesz prawie rok, i teraz zaczynasz dopiero dzialac??
dobrze ze ja nie mam takich problemow , ze musze oszczedzac na jedzeniu...praktycznie mam wszystko co chce a nawet wiecej....
......ale Kasiaopieka24 napisała wyraznie, że za te pieniądze musi kupić wszystko, chemię też, a to już o wiele za mało. Dobre pytanie, dlaczego dziewczyna obudziła się tak pózno?
Wanilio - sama wiesz jak jest na niektorych sztelach i to bez wzgledu na to czy dostajesz kase czy rodzina robi zakupy.To jakieś niewyobrażalne chamsto - bo inaczej tego nazwać nie można.Przecież te córki,synowe,synowie i inni członkowie rodziny czy opiekunowie prawni żyja w tym kraju robią zakupy i wiedzą ile co kosztuje.To jest poniżające - jest jedno wyjście,trzeba im narobić wstydu. Należy kwitować odbior kasy na tygodniowe utrzymanie podopiecznego i opiekunki i zagrozić im powiadomieniem agencji (kwit musi zostać u opiekunki).Nie ma co tłumaczyć córce ile to jest 50€ : na 7 dni : 2 osoby..Przecież ona potrafi liczyć.Nie wiesz co rodziny przekazuja koordynatorom czy agencjom i czy wogóle na temat rozmawiają.Opiekunka siedzi cich i glowi się jak związać koniec z końcem a rodzina zadowolon,.bo mało kasy wydaje.Smutne to .
Bo naród niemiecki nie myśli logicznie,tylko praktycznie
A praktycznie jest dać opiekunce 50 a nie 100
Bo 50 zostaje w kieszeni :))
Zauważyłam ze swojego skromnrgo doświadczenia,że to co dla nas jest oczywiste ,nie jest oczywiste dla niemieckich rodzin i trzeba czasem wprost powiedzieć co nas boli. Niedawno chyba Dagmara zdenerwowała się pytaniem córki pdp czy musi wychodzić na przerwę,przecież powinno to być logiczne,że każdy czasem chce odetchnąć świeżym powietrzem,a jednak ta córka tego nie rozumiała. Koleżanka musiała jej to wygarnąć. To samo jeśli chodzi o wydatki,to co dla nas jest logiczne,że 50 € na tydzień to raptem około 1 € na osobę czyli prawie nic,dla córki pdp Kasi nie jest logiczne,ona musi jej to tak jak Dagmara poprostu wygarnąć.
Mam wrażenie,że tylko my-opiekunki myślimy logicznie,a ten niemiecki naród ,mega wykształcony jakoś jest oporny do logicznych rozumowań.
Ja tutaj wybitnie mało wydaję. Ale obie z babcią lubimy takie dania jak ziemniaki w mundurkach z twarożkiem, naleśniki, placki ziemniaczane, makaron ze szpinakiem. Dużo to nie kosztuje, a mało pracy mam. Oczywiście nie, że kogoś namawiam do takich dań.
Co bym zrobiła na miejscu Kasi? Przychodzi mi do głowy, że po prostu któregoś dnia nie byłoby obiadu. Na pytanie dlaczego - bo nie ma pieniędzy na zakupy. Ja na przykład obiadów jeść nie muszę i chlebem bym się też najadła, a pdp na pewno by lament wszczął.