Kurcze... To ja napisalam, ze jechalam 200km/h. Wedlug wskazan licznika, bo jak niby inaczej mialabym sprawdzic. Na pustym i prostym kawalku niemieckiej autostrady, gdzie nie staly zadne(!)znaki ograniczajace predkosc... I nie tico, bo to mialo licznik max.do 160.. Wsiadajac do auta nie mysle, ze sie zlamie, zlapie kapcia czy urwe cokolwiek w czasie jazdy, bo po pierwsze moje auto widuje sie z mechanikiem gdy tylko stwierdzam jakakolwiek nieprawidlowosc(nawet jesli jest to inne brzmienie silnika), a po drugie z takim mysleniem balabym sie w ogole za kolko usiasc. Jadac z jakakolwiek predkoscia stosuje zasade ograniczonego zaufania do wspoluzytkownikow drogi. Oczy mam dookola glowy i nie umiem wcale bez wstecznego lusterka jezdzic. Jezdze tak samo jak Lawenda, przekraczajac nagminnie predkosc o dozwolona w DE tolerancje.
A wracajac do tematu... MeryKy, jesli Twoja PDP podpisala umowe z agencja to jestes kryta. To nie sa umowy spisywane ciemna noca na kaweleczku jakiegos swistka, tylko pelnoprawne sporzadzane przez adwokatow dokumenty. I wlasnie o tym pisalam na samym poczatku, ze agencje takie cos maja. A Ty jestes oddelegowana przez agencje, wiec pod ta ochrone podlegasz.