słuchajcie potrzebuje porady,moze ktoś miał podobną sytuacje:
mój zmiennik spowodował kolizje a mianowicie uszkodził stojący autobus,z tego co mówił uszczerbek minimalny ale zrobił coś gorszego,uciekl z miejsca zdarzenia,po godzinie przyjechała policja do domu podopiecznego,spisali opiekuna i poinformowali,że będzie miał adwokata.
czy ktoś wie co może mu grozić?domyślam sie,że pewnie mandat i może jakieś kolegium,auto jest uzbezpieczone ale to chyba małe pocieszenie,czy my jako opiekunowie mamy dodatkowe ubezpieczenie na takie przypadki?
czy on musi wszystko zapłacić sam?przypuszczam,że to mogą być spore pieniądze...szkoda chłopaka to jego pierwszy wyjazd i od razu taki niefart:-(