Jestem opiekunką

09 marca 2015 21:06 / 20 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

A ty kochana czytasz ofert pracy? jak widze że pisze czas wolny do dogadania na miejscu z rodziną to co ma zrobić taka opiekunka?? Umowa umową a rzeczywistość jest zupełnie inna.Firma kasuje duże pieniądze a o reszte niech się opiekunka martwi sama.

No dokładnie. U mojego pierwszego pdp też był problem z przerwami. Agencja powiedziała, że przerwy do dogadania na miejscu. A dziadek stwierdził, że on miał mieć zagwarantowaną 24-godzinną opiekę. I co zrobisz? Można zrobić raban, ale ja wolałam sobie tak ustawić dziadka, że przerwa i tak była, tylko nie nazywała się przerwą:) Właściwie to miałam tam bardzo dużo wolnego czasu, a że i tak często nie wychodzę, więc nie było sensu wykłócać się. Gdy chciałam wyjść, to dziadek nic nie mówił, tylko po prostu słowa przerwa nie lubił i tyle:)
Później na kolejnym miejscu przerwy były niby ustalone, ale i tak babcia się czepiała, że mam za dużo wolnego czasu, bo jej zdaniem jak usiadłam w kuchni i nic akurat nie robiłam, to już wtedy miałam wolne. Wolałam więc już ten oficjalny brak przerw u dziadka niż jej wygadywanie. 
Teraz też nie mam sztywnych przerw. Po prostu po obiedzie idę do siebie i do ok 17.00 - 17.30 sobie u siebie siedzę, albo czasem gdzieś wyjdę. Babcia sama mnie zachęca do wychodzenia, ale ja wolę pospać lub w necie posiedzieć. Ale zdarzają się sytuacje, że ktoś przyjdzie i trzeba zejść, bo babcia sama drzwi nie otworzy. Wczoraj przyjechał jej syn z synową, to też zeszłam i z nimi posiedziałam, bo wiem, że babci zależy, żeby wytworzyła się rodzinna atmosfera. I rzeczywiście taka atmosfera jest, więc nie będę obstawała, że ja akurat mam wolne. Jak już wiele z Was napisało - trzeba być elastycznym i tak to urządzić, żeby wilk był syty i owca cała. Też patrzę na to, że jak rodzina jest fajna, jest mi dobrze w miejscu pracy, to nie będę darła kotów o drobiazgi. 
09 marca 2015 21:07 / 10 osobom podoba się ten post
Haneczka47

To wszystko trzeba brac na czuja,na zmysl,
powiem ci jeszcze slonecznie ze nieraz trzeba udac glupia a myslec swoje,
trzeba tak zrobic by ktos pomyslal ze tj po jego mysli ale i tak to Twoje jest na wierzchu,my jestesmy dla nich,
dzis dziadkowi mowie ze jego BARBARApoprzednia zmienniczka ist traurig po smierci Jej mamy a on jak praca to praca zycie plynie dalej,nie przyjedzie?
hmmm to przyjedzie inna Barbara
i tyle sobie z Nas robia,

Tak, to prawda. Nie interesują naszych Pdp nasze prywatne sprawy, kłopoty zdrowotne czy rodzinne. 
Zupełnie tak samo, jak każdego pracodawcę, tego polskiego także.
Trzeba mieć tego świadomość i zawsze, chociaż to bardzo nieraz trudne, a więc zawsze uśmiech na twarzy. A przynajmniej miły, spokojny głos.
 
Zupełnie jak prowadzący program w telewizji. Nic nie wiemy o jego kłopotach, tylko uśmiech i zadowolenie.
Ale to tylko teoria. Staram się, ale nie zawsze możliwym to jest.
09 marca 2015 21:20 / 14 osobom podoba się ten post
slonecznie

Lawenda, tak jak w sms napisałam, nie mam nic przeciwko, żeby ta pauza była nieraz troszkę krótsza, ale postawienie mnie przed faktem dokonanym jak już córka odejchała-zupełnie nic wcześniej o tym nie mówiąc- nie podoba mi się. Pytam jak postąpić, bo dużo tu wyczytałam, że zaczynało się od skrócenia przerwy o 10 minut, a kończyło po jakimś czasie, że opiekunka nie miała jej wcale- a wszystko grzecznie i z uśmiechem- więc jestem przeczulona. Dla mnie to stresująca sytuacja, piszecie, że trzeba stanowczo, a jak się pytam czy ja też tak powinnam, to słyszę, że robię igły z widły...Sorry, ale się gubię...Wy macie już wyczucie w tej pracy, ja jeszcze nie. Dla was coś jest oczywiste, dla mnie nie. Na ten moment dalej czuję się w tej sytuacji zagubiona i zetresowana. Idę poćwiczyć.
 
 

Jesteś zgubiona i zestresowana, czyli dalej zdobywasz doświadczenie. Dużo naczytałaś się forum i to była teoria uproszczona. Teraz jest praktyka. Wybrałaś ze swojej pamięci taka wskazówkę, że cały czas musisz być asertwna i nie popuścić na milimetr, bo Cię zjedzą. O róznych  innych niuansach pracy niewiele się pisze, bo są takie sytuacje kiedy robimy coś na swoje wyczucie w zetknięciu z daną sytuacją. Ja  np, analizuję daną sytuację pod kątem zysków i strat. Jak jest coś dla mnie niejasnego, drażniącego, to nie działam w pośpiechu, tylko wtedy właśnie analizuję, zasięgam  rady. Głowa do góry Słonecznie. Życzę Ci wyciągnięcia właściwych wniosków z tych wszystkich postów do Ciebie , byś jak najmniej była zestresowana  i nie czuła się zagubiona.
09 marca 2015 21:36 / 30 osobom podoba się ten post
Słonecznie, czytam Twoje posty od dawna i coś Ci powiem. Cieszę się, że kiedy ja zaczynałam swoją karierę opiekunki, nie było żadnego forum, nie miałam w ogóle dostępu do internetu jeszcze i dzięki temu nie miałam najmniejszego pojęcia, co powinnam, a czego nie powinnam, więc...robiłam wszystko, a nawet dużo więcej. Nie dlatego, że głupiec ze mnie, ale w swojej naiwności myślałam, że tak właśnie się w De pracuje i że to normalne. O swoim pierwszym miejscu mogłabym napisać książkę, do dziś nie wiem, skąd wzięłam siłę na to wszystko i dopiero po 18-tu miesiącach takiej pracy, kiedy zobaczyłam na swoich dłoniach i stopach zalążki kopyt, zapaliło mi się światełko, że chyba coś jednak nie tak. Gdyby było takie forum, to już pewnie po dwóch tygodniach zrezygnowałabym z tamtego miejsca i najprawdopodobniej już nigdy nie wyjechała. A tak - w ciągu 3-ech miesięcy zupełnie sama opanowałam język bardziej niż komunikatywnie nie mając żadnych podstaw z niemieckiego, żeby móc powiedzieć, że odchodzę i dlaczego. Do dziś jestem wdzięczna losowi, że tak dostałam w d...ę, bo jak trafiłam w następne miejsce z Dziadziem zupełnie sparaliżowanym, z pełnym transferem kilka razy dziennie, z pampersami i pełną obsługą bez żadnego Pflegedienst i z Żoną w pakiecie z głęboką depresją, to wydawało mi się, że ja w raju jestem. I tak już sobie wędruję po tym raju od ładnych paru lat mimo, że czasami jestem tylko w jego przedsionku, a czasem w samym środku na honorowym miejscu.
Moim zdaniem, Ty juz za pierwszym razem dostałaś się do raju i nie zepsuj tego, bo idealnych szteli bez Podopiecznych, po prostu nie ma... Nie oburzaj się, że każda wyraziła tu swoje zdanie, bo w końcu sama o to prosiłaś. Wyciągnij wnioski.

09 marca 2015 21:41 / 9 osobom podoba się ten post
amelka

Tak, to prawda. Nie interesują naszych Pdp nasze prywatne sprawy, kłopoty zdrowotne czy rodzinne. 
Zupełnie tak samo, jak każdego pracodawcę, tego polskiego także.
Trzeba mieć tego świadomość i zawsze, chociaż to bardzo nieraz trudne, a więc zawsze uśmiech na twarzy. A przynajmniej miły, spokojny głos.
 
Zupełnie jak prowadzący program w telewizji. Nic nie wiemy o jego kłopotach, tylko uśmiech i zadowolenie.
Ale to tylko teoria. Staram się, ale nie zawsze możliwym to jest.

To ja chyba muszę swoja "szefową", czyli córke Pdp pochwalić. Ona często dzwoni i  jest relacja o jej mamie. Często też pyta  mnie, jak ja się czuję , czy jestem zadowolona, czy w domu, u dzieci i mamusi jest wszystko ok ? Mogę założyć, że pyta, bo jestem potrzebna jej mamie i jak u mnie wszystko jest dobrze, to przekłada się na opiekę. Ja jednak zakładam , że ona faktycznie interesuje się mną z innych pobudek- nie może tak być? Kto to wie? Nie oczekuję odpowiedzi, bo jej nikt chyba nie zna.
09 marca 2015 21:42 / 9 osobom podoba się ten post
Binorku, jak Ty to pięknie i klarownie napisałaś, zwłaszcza cyt. "Moim zdaniem, Ty juz za pierwszym razem dostałaś się do raju i nie zepsuj tego, bo idealnych szteli bez Podopiecznych, po prostu nie ma... Nie oburzaj się, że każda wyraziła tu swoje zdanie, bo w końcu sama o to prosiłaś. Wyciągnij wnioski."
09 marca 2015 22:40 / 6 osobom podoba się ten post
bieta

Binorku, jak Ty to pięknie i klarownie napisałaś, zwłaszcza cyt. "Moim zdaniem, Ty juz za pierwszym razem dostałaś się do raju i nie zepsuj tego, bo idealnych szteli bez Podopiecznych, po prostu nie ma... Nie oburzaj się, że każda wyraziła tu swoje zdanie, bo w końcu sama o to prosiłaś. Wyciągnij wnioski."

Tak, Binorek podsumowała to po mistrzowsku. Wszystkie dziewczyny dobrze radziły, trzeba być elastycznym i nie doszukiwać się w każdej sytuacji czegoś złego. Nie można myśleć, że wsztscy chcą nas wykorzystać bardziej, niż jest to dozwolone.
10 marca 2015 00:01 / 10 osobom podoba się ten post
Dziewczyny ostro pojechałyście po naszej Słonecznie, chociaż macie dużo racji, że ta praca jest nieprzewidywalna, i że trzeba być elastycznym itd, itp. Jednak nie popadajmy w paranoję z tym przypinaniem łatki i że jak się ktoś upomni, to bedzie się to już ciągnęłłłooooo za nim.
Słonecznie dopiero nabiera doświadczenia praktycznego i będzie miała zapewne jeszcze wiele takich sytuacji. Z czasem nauczy się, aby do wszystkiego podchodzić z rozwagą, i że nie zawsze musi włączyć się czerwona lampka ostrzegawcza, że ktoś chce ją wykorzstać. Równie dobrze mogła właśnie malować paznokcie, i potrzebowała te kilka minut na doschnięcie ich lub coś w tym rodzaju.
Słonecznie co mogę Ci radzić. Do tego typu spraw podchodź na spokojnie, bo nie zawsze one oznaczają coś złego. Czasem po prostu druga strona nie pomyśli, a czasem faktycznie coś nagłego się wydaża i do tego też trzeba mieć zrozumienie, szczególnie jeśli rodzina jest życzliwa i w jakiś sposób okazuje Ci swoją wdzięczność. Czasem trzeba odpuścić (przy sporadycznym incydencie), a czasem spokojnie porozmawiać. Musisz sama wyczuć czas i sytuację. Uważam, że najlepiej na spokojnie przy najbliższej okazji porozmawiać.
Powodzenia.
10 marca 2015 06:18 / 12 osobom podoba się ten post
Nie cytuję żadnego wpisu,bo to nie ma sensu,najmniejszego sensu.A kto wbijał Słonecznie w dumę,że dobre pomysły ma? kto udzielał rad nie przejmuj się?kto pisał to tylko praca a opiekunka swoja dumę ma.Szanuj się a będą cie szanować.To te, ktore ją teraz krytykują .A Słonecznie postepuje tylko i wyłącznie tak jak radziłyście.To dotyczy wszystkich nowo zatrudnionych opiekunek  i tych podatnych na manipulacje.Nie jest  wielką sztuką dla opiekunki z kilkuletnim stażem pracy w opiece, doradzić młodej niedoświadczonej opiekunce w dodatku przekonac ją,że pracy jest do wyboru do koloru i po co sie przykladać a juz na zastepstwie to tym bardziej.Poczytajcie swoje wpisy a potem krytukujcie.Słonecznie postąpiła wg instrukcji udzielonej na forum.Dotyczy to rownież np. Jolek - zamiast podpowiedzieć jej co oznacza praca w opiece,jak ją trzeba postrzegać,to dostaje rady,ktore pogłębiaja jej przekonanie,że opienunka ma racje nawet wtedy jak nie ma.
 
Na własnych błędach uczymy sie wszyscy - dajcie szanse Słonecznej też.Za parę lat napisze .......................jaka ja naiwna byłam.
10 marca 2015 07:01 / 7 osobom podoba się ten post
kotka

Nie cytuję żadnego wpisu,bo to nie ma sensu,najmniejszego sensu.A kto wbijał Słonecznie w dumę,że dobre pomysły ma? kto udzielał rad nie przejmuj się?kto pisał to tylko praca a opiekunka swoja dumę ma.Szanuj się a będą cie szanować.To te, ktore ją teraz krytykują .A Słonecznie postepuje tylko i wyłącznie tak jak radziłyście.To dotyczy wszystkich nowo zatrudnionych opiekunek  i tych podatnych na manipulacje.Nie jest  wielką sztuką dla opiekunki z kilkuletnim stażem pracy w opiece, doradzić młodej niedoświadczonej opiekunce w dodatku przekonac ją,że pracy jest do wyboru do koloru i po co sie przykladać a juz na zastepstwie to tym bardziej.Poczytajcie swoje wpisy a potem krytukujcie.Słonecznie postąpiła wg instrukcji udzielonej na forum.Dotyczy to rownież np. Jolek - zamiast podpowiedzieć jej co oznacza praca w opiece,jak ją trzeba postrzegać,to dostaje rady,ktore pogłębiaja jej przekonanie,że opienunka ma racje nawet wtedy jak nie ma.
 
Na własnych błędach uczymy sie wszyscy - dajcie szanse Słonecznej też.Za parę lat napisze .......................jaka ja naiwna byłam.

a kto jej doradzał? kto doradzał to doradzał, nie wrzucaj wszystkich do jedengo worka
ja pisałam od samego początku to nie jest tak jak myślisz, pogadamy jak pojedziesz
10 marca 2015 08:24 / 10 osobom podoba się ten post
kotka

Nie cytuję żadnego wpisu,bo to nie ma sensu,najmniejszego sensu.A kto wbijał Słonecznie w dumę,że dobre pomysły ma? kto udzielał rad nie przejmuj się?kto pisał to tylko praca a opiekunka swoja dumę ma.Szanuj się a będą cie szanować.To te, ktore ją teraz krytykują .A Słonecznie postepuje tylko i wyłącznie tak jak radziłyście.To dotyczy wszystkich nowo zatrudnionych opiekunek  i tych podatnych na manipulacje.Nie jest  wielką sztuką dla opiekunki z kilkuletnim stażem pracy w opiece, doradzić młodej niedoświadczonej opiekunce w dodatku przekonac ją,że pracy jest do wyboru do koloru i po co sie przykladać a juz na zastepstwie to tym bardziej.Poczytajcie swoje wpisy a potem krytukujcie.Słonecznie postąpiła wg instrukcji udzielonej na forum.Dotyczy to rownież np. Jolek - zamiast podpowiedzieć jej co oznacza praca w opiece,jak ją trzeba postrzegać,to dostaje rady,ktore pogłębiaja jej przekonanie,że opienunka ma racje nawet wtedy jak nie ma.
 
Na własnych błędach uczymy sie wszyscy - dajcie szanse Słonecznej też.Za parę lat napisze .......................jaka ja naiwna byłam.

Przeczytałam wszystkie opinie i żal mi się Słonecznie zrobiło...Rzeczywiście ona dostosowywała się dokladnie do wszystkich rad...Jak pilna uczennica. Czerwone światełko zapalilo mi się w głowie na moment, gdy zaczęła zastanawiać się czy aby ta córka jest dla niej szczerze miła...Nie jest jej winą, że zareagowała tak negatywnie...Tyle się na naszym forum naczytała, że tylko droga negacji wszystkiego wydawała jej się jedyną, dobrą i właściwą. Musimy wziąć pod uwagę też to, że Słonecznie to nie tylko niedoświadczona opiekunka!  To również bardzo młoda dziewczyna, która dopiero wkracza w życie. To chyba dopiero jej pierwsza praca po skończeniu studiów. My na starcie też popełniałyśmy błędy - nikt nie jest wszak doskonały! Dopiero wraz z wiekiem nabieramy odpowiedniego dystansu! Początkowo wszystko traktujemy zbyt emocjonalnie...Mam tylko nadzieję, że Słonecznie poradzi sobie z krytyką, którą odebrała. Że wyciągnie odpowienie wnioski...Życzę jej tego, żeby była silna i nie traktowała tak bardzo na serio forumowego świata...Ten realny bowiem - nie znajduje się po drugiej stronie komputerowego ekranu...Tylko ciosy z tego ekranu otrzymane bolą tak samo...
10 marca 2015 08:54 / 4 osobom podoba się ten post
Przeczytałam wszystkie opinie i żal mi się Słonecznie zrobiło...Rzeczywiście ona dostosowywała się dokladnie do wszystkich rad...Jak pilna uczennica. Czerwone światełko zapalilo mi się w głowie na moment, gdy zaczęła zastanawiać się czy aby ta córka jest dla niej szczerze miła...Nie jest jej winą, że zareagowała tak negatywnie...Tyle się na naszym forum naczytała, że tylko droga negacji wszystkiego wydawała jej się jedyną, dobrą i właściwą. Musimy wziąć pod uwagę też to, że Słonecznie to nie tylko niedoświadczona opiekunka! To również bardzo młoda dziewczyna, która dopiero wkracza w życie. To chyba dopiero jej pierwsza praca po skończeniu studiów. My na starcie też popełniałyśmy błędy - nikt nie jest wszak doskonały! Dopiero wraz z wiekiem nabieramy odpowiedniego dystansu! Początkowo wszystko traktujemy zbyt emocjonalnie...Mam tylko nadzieję, że Słonecznie poradzi sobie z krytyką, którą odebrała. Że wyciągnie odpowienie wnioski...Życzę jej tego, żeby była silna i nie traktowała tak bardzo na serio forumowego świata...Ten realny bowiem - nie znajduje się po drugiej stronie komputerowego ekranu...Tylko ciosy z tego ekranu otrzymane bolą tak samo...

Ola55, mysle,ze nic zlego sie nie stalo, ze Kolezanki wyrazily swoja opinie i nie zawsze taka, jaka Slonecznie chcialaby uslyszec. Zycie nie jest tylko dobre , albo tylko zle. Dziewczyna stawia pierwsze kroki w tej pracy i mozliwe, ze w pierwszej pracy w jej zyciu.Podjela wielkie wyzwanie,rzucajac sie na gleboka wode. Moze Slonecznie zbyt doslownie wziela tutaj rady dawane wczesniej przez Dziewczyny i ten kubel zimnej wody na jej glowe wylany wczoraj, zapewne da jej duzo do myslenia. Zauwazy, ze nie nalezy sztywno trzymac sie szablonow, nalezy samemu rozeznac sytuacje w danym momencie i ewentualnie pokierowac sie jakimis wzorcami, ale przede wszystkim inteligencja i swoim rozumem.Slonecznie jest mloda dziewczyna, ale uwierzcie glaskanie po glowie i mowienie- jak mi jej zal- nie pomoze jej. Nikt tu Slonecznie nie obrazil. Kazda napisala co mysala w tym momencie.Mam nadzieje, ze Slonecznie nie obrazi sie i zostanie z nami nadal, ale nie bedzie juz tak ufna w kazde slowo, zacznie myslec sama co wypada, a co nie w danej sytuacji. Slonecznie, nie stresuj sie, przemysl wszystko co tu przeczytalas, rob tak, aby Ci w Twojej pracy bylo dobrze. Nie ma szablonow jak postepowac w tej pracy. Opiekujemy sie chorymi ludzmi i tak nalezy do nich podchodzic, do ich rodzin podobnie. Nie wszyscy sa zli i nie wszyscy dobrzy. Rodziny chorych tez maja swoje zycie i nie raz problemy. Slonecznie, nie bzdycz sie na nas i wracaj:):)
10 marca 2015 09:06 / 2 osobom podoba się ten post
Nie wiadomo czy Słonecznie nie postąpiła słusznie A może córka odp znudziła sie po prostu siedzeniem z matką i poszła sobie uznawszy że sms do opiekunki załatwi sprawę I gdyby zero protestu było ze strony Słonecznie,jej wolnego czasu byłoby mniej i mniej... Skąd możemy to wiedzieć?
A i wyjście bez słowa też kulturalne nie jest...
10 marca 2015 09:10 / 6 osobom podoba się ten post
Marta

Nie wiadomo czy Słonecznie nie postąpiła słusznie A może córka odp znudziła sie po prostu siedzeniem z matką i poszła sobie uznawszy że sms do opiekunki załatwi sprawę I gdyby zero protestu było ze strony Słonecznie,jej wolnego czasu byłoby mniej i mniej... Skąd możemy to wiedzieć?
A i wyjście bez słowa też kulturalne nie jest...

Daj spokoj, nie podjudzaj, to nie ma sensu.
10 marca 2015 09:11 / 6 osobom podoba się ten post
Nie podjudzam,trzeba widzieć wszystkie strony medalu nie tylko jedną