Uważaj na nieuczciwych pośredników!

29 stycznia 2013 09:57 / 1 osobie podoba się ten post
Justa w teorii masz rację. W praktyce to mało prawdopodobne żeby udalo sie coś ugrac twierdząc że umowa zawarta ustnie i jeszcze wykazac , że był to stosunek pracy. Moja kolezanka w polsce miała podobną sytuację . Poszła do PiP i opowiedziala swoją historię w punkcie gdzie byl pracownik udzielający porad. Otrzymala od pracownika zimny prysznic , że moze isc do sadu , ale najprawdopodobniej nic nie zalatwi i jeszcze poniesie koszty sadowe. Ale probowac zawsze mozna . Sady tez sa wyczulone na to ze pracownicy czesto w odwecie po zwolnieniu ida do sadu i wszedzie gdzie sie tylko da zeby tylko zemscic sie na pracodawcy , ktory ich zwolnil. Oczywiscie zawsze warto walczyc o swoje ale nie wiem czy bedzie to takie proste jak w teorii wyglada.
29 stycznia 2013 12:44
Tak zgadzam sie z toba ale w polsce tez jest inna sytuacja najczesciej urzedy sa po stronie pracodawcy sama mialam taka historie mialam przepracowane w firmie 10 lat jak pracodawca mie zwolnil to nie dostalam zadnej odprawy i przy rozmowie w PiP powiedziano mi prosto w oczy ze moge walczyc ale duzo mie to bedzie kosztowac i tak mozna by wymieniac tak dzialajaPIP,PIH.......tu akurat nie ma co sie rozpisywac wiemy jak chore sa nasze urzedy ale tu warto sprobowac tu niemcy sie maja troche inaczej do prawa i prawo troche lepiej dziala na korzysc pracownika o czym sie przekonalismy na forum chocby w sprawie Alutki gdzie niektorzy nawet szans nie dawali na wygrana wiec sadze ze warto sprobowac .A to co napisalam to wartykule wypowiadalo sie biuro radcow prawnych dzialajacych tu w Monachium
29 stycznia 2013 14:19
Tak, faktycznie to musiało być przeżycie nie do pozazdroszczenia. Ogromny stres na pewno. A co do Interkadry, też stwierdzili że jestem za młoda ;)
29 stycznia 2013 18:19
Napisalam do Biura oszukanych na ten link co mi podalyscie , i zamiescilam jego obiecane kontrakty na .. 3000 euro za 3 m-ce oraz jego ostatnia odpowiedz na moj email ,,ze ja bylam jego gosciem ,mialam dobre jedzenie i spanie , to on mi wystawi fakture za 27 dni bo 3 dni liczy sobie jako dni probne ,Zobaczymy jak sie potoczy dalej , Niech chociaz postrasza go jakims pismem z tego biura to juz bedzie cos , bo pieniedzy to watpie ze mi wyplaci taka sknera , ze nie daj Boze , oszczedzal nawet na wodzie i nie wolno mi bylo plukac po plynie zadnych talerzy i garczkow tylko bezposrednio wycierac sciereczka !!
29 stycznia 2013 18:20
Czyli odwrotnie niż u mnie :)
30 stycznia 2013 10:39
Witam,czy nie chodzi przypadkiem o prace w Wiesbaden?
30 stycznia 2013 12:08
Czasami lepiej zarobić troszkę mniej , ale za to jest bezpieczniej jechać do pracy na "biało".Przykre co spotyka dziewczyny,które decydują się na taki wyjazd.Niestety nie każdemu można zaufać.....
30 stycznia 2013 12:10
Si, enzo, Herzlich wilkommen in Wiesbaden :D Nie wiem czy można to podciągność aż pod oszustwo, ale zdecydowanie była to półprawda, informacje które przekazała mi ta kobieta przed wyjazdem, w porównaniu z tym co zastałam na miejscu.
31 stycznia 2013 19:42
Ale w tym wypadku nie zgłaszamy do Pipu, tylko uderzamy do Sądu Pracy. Piszesz pismo składasz i masz za darmo. Jeśli wg Kodeksu Pracy należy ci się odprawa pracownicza to ją otrzymasz i żadne znajomości nie pomogą. Ale uwaga to trzeba zrobić w odpowiednim terminie. Jeżeli Twoja firma zatrudniała mniej niż 20 pracowników nic ci się niestety nie należy.

Tu są informacje na ten temat: http://www.twoja-firma.pl/ekspert/pytanie/377,kiedy-w-zwiazku-z-rozwiazaniem-umowy-o-prace-przysluguje-odprawa.html
03 lutego 2013 17:21 / 1 osobie podoba się ten post
Witam Panie,
chciałam się podzielić z Wami moim doświadczeniem.
Zostałam oszukana przez niemiecką firmę.
Niemka pani J, która współpracuje z polską firmą, zatrudnia na polską umowę zlecenie by obniżyć koszty./w ciągu ostatniego roku zmieniła trzy firmy,z którymi współpracowała, w każdej znajdowała jakieś wady współpracy/
Moja koleżanka pracowała u pani J , nie miała problemów i wydawałoby się, że będzie jak należy.

Pojechałam do pracy legalnie za 1400 euro/mc.
Mój Helmut po udarze mózgu.Lewa strona sparaliżowana, ale poruszał się samodzielnie o lasce lub na wózku. Praca czysta i lekka, od 9.00 do 18:30/19:00, w czasie dnia 2-3 godzin wolnego.Duży dom z dala od miasta, w lesie. Apartament własny dla opiekunki z łazienką i kuchnią do użytku własnego.
Nie znaleźliśmy jednak wspólnego języka z moim seniorem, gdyż pan Helmut zapomniał,że nie jest już szefem ale podopiecznym - kiedyś prowadził własną firmę. Nie pozwolę by mnie nie szanowano i poniżano. Szczególnie denerwowały mnie jego docinki na temat Polaków - ale to już taki mały szczegół. Później dowiedziałam się,że nie mnie pierwszej próbował udowadniać kto jest szefem.
Po niespełna dwóch tygodniach pracy prosiłam o interwencję panią J gdyż sytuacja była nie do zniesienia. Po interwencji Helmut opadł na ziemię i przez następny tydzień powstrzymywał się od wydawania komend i krytyki. Niestety sielanka trwała krótko, aż do "wycieczki" na rehabilitacje. I zaczęło się wydawanie komend jak to miał w zwyczaju szef Helmut. Po rehabilitacji pojechaliśmy bo bankomatu, wedle życzenia Helmuta. Był tak niemiły,że myślałam przez moment,że zostawię go na parkingu.Ale mam miękkie serce.
Nikt nie zasłużył sobie na takie traktowanie.Zadzwoniłam więc do pani J i poprosiłam by jeszcze tego samego dnia przyjechała by uspokoić pacjenta i aby zaczęła szukać nową opiekunkę do Helmuta ponieważ ja rezygnuję.
Przepracowałam 3 tygodnie, nie dostałam w tym czasie umowy do podpisania. Mimo zapewnień pani J, że pieniążki zostaną mi wypłacone do dnia dzisiejszego nie ujrzałam ani centa.

Na szczęście w prawie niemieckim jest furtka dla osób oszukanych. Aby skorzystać z pomocy prawnej nie musimy posiadać koperty pełnej euro.Przysługuje nam pomoc prawna, a kosztami obciążany jest podmiot przeciwko któremu wstrzyna się postępowanie.
Dobrze, że w porę ktoś mnie uświadomił więc udałam się po pomoc do adwokata, który wysłał upomnienie do pani J. Ta oczywiście odpiera zarzuty i odpowiedzialnością obarcza firmę,z którą współpracowała.
Adwokat szykuje kolejne pismo, jeżeli nie poskutkuje, wystąpię na drogę sądową, wtedy pani J będzie odpowiadała również za zatrudnianie na czarno obcokrajowca.

Może za pomocą tego portalu znajdę Panią,która pracowała tam od końca października 2012 (podobno przez 6 tygodni) i również nie otrzymała ani umowy, ani wynagrodzenia.
Miejsce pracy 21255 Wilstedt, około 50 km od Hamburga. Pan Rolf H. Mieszkaja z żoną w jednym domu ale prowadzą oddzielne gospodarstwa. Żyją od lat w separacji. Zona zajmuje się wynajmem apartamentów.
Proszę o kontakt. Możemy odzyskać należne nam wynagrodzenie.
Pozdrawiam wszystkie Opiekunki i opiekunów.


04 lutego 2013 14:19
Hala trzymam kciuki i powodzenia w walce o swoje życzę!
04 lutego 2013 15:06
Witam wszystkie dziewczyny. Praca przez agencję nie zawsze oznacza, że będzie ok. Ja przez rok jezdziłam z promedicą i tylko raz udało mi się trafić na dobrą rodzinę, jak ta pani po miesiącu niestety umarła, to sama płakałam. Z tej firmy zawsze jakoś trafiałam do trudnych przypadków. Może dlatego, że dobrze mówię po niemiecku. Dziś zmieniłam firmę,od piątku jestem na nowej szteli, i jest zarąbiście. A więc są i normalni ludzie. Rodzina miła i nie ma co ukrywać, że fajnie jest na początku usłyszeć : *Schoen, dass Sie da sind*. Więc modlę się, żeby nic się nie zmieniło. A na czarno pracowałam tylko raz w moim życiu, i zle też mi tam nie było. Więc dziś myślę, że wszystko jest dziełem przypadku i trzeba mieć w życiu odrobinę szczęscia. Czego Wam wszystkim i sobie również życzę. Miłego popołudnia......
04 lutego 2013 21:55 / 6 osobom podoba się ten post
Witam wszystkich serdecznie
Jestem tutaj, aby ostrzec wszyskich przed człowiekiem u kórego pracowałam, aby ochronić innych przed podjęciem złej decyzji –współpracy z człowiekiem, który stwarza pozory człowieka godnego zaufania, człowieka o ciepłym głosie ( jak balsam dla chorego serca), kulturalnego , wykształconego, miłego starszego pana, który potrzebuje pomocy, gdyż ma bardzo chorą żonę. Człowiek mieszka w Badenweiler (79-410), nazywa się Wolfgang Kuchenmeister, jego zona Rosmary. Podaję dane, gdyż korzysta on z ogłoszeń w gazecie.
Rzeczywistość okazała się całkowicie inna. Jestem opiekunką od prawie czterech lat i nigdy nie pracowałam w tak ekstremalnych warunkach. Na miejscu dowiedziałam się , że jestem szóstą opiekunką i żadna z tych pięciu nie powróciła. Po kilku dniach dotarło do mnie, że pracuję u człowiek nieuznającego kompromisu,traktującego każdego obcokrajowca jako człowieka bez praw, mającego tylko obowiązki, jak maszynę do pracy.To człowiek, który nie szanuje ludzi (często słyszałam, że ten czy inny człowiek to głupiec, kretyn czy też idiota), wymagający oddania i miłości dla swojej chorej żony już od pierwszego dnia pracy. Gotowanie i jedzenie tylko tego ,czego on sobie życzy i co sam lubi, nawet własnej żonie nie daje większego wyboru (dla mnie to był najmniejszy problem), chorobliwy pedant, praca i każda czynność musi być wykonana na najwyższym poziomie (banalne sztućce w zmywarce muszą być posortowane wg rodzaju, talerze, szklanki, filiżanki mają inny schemat każdego dnia w jego głowie, każda kropla wody na stole, czy meblach zostaje zauważona, pełna kontrola nad wszystkim co się dzieje w domu, zakaz używania pralki na własny użytek, każda rzecz brana z zapasów musi być zgłaszana… i tak można jeszcze długo wymieniać). Nie zgodził się na tygodniowe wypłaty, gdyż z góry zakładał, że jego trudny charakter , po pierwszej tygodniówce nie zatrzyma pracownicy. Po kilku dniach dałam wymówienie i zażądałam jak najszybszej zmiany,nie było mowy o wypłaceniu pieniędzy i wyjeździe. Po licznych awanturach i pogarszającej się każdego dnia atmosferze doczekałam się dnia w którym poinformował mnie, że mam zmianę i zgodę na wyjazd. Wypłatę otrzymałam, ale pieniądze za podróż przepadły, gdyż to ja zerwałam( słowną )umowę, z powodu trudnego charakteru tego człowieka. Jestem w domu, przeżyję głupie 100 euro o które zostałam oszukana, cieszę się i jestem dumna , że moja asertywność doświadczyła tego człowieka równie boleśnie jak upokorzenia i złe traktowanie wszystkich dziewczyn, które pracowały u niego. Pragnę pozdrowić dziewczyny, które były w tym domu : Basiu, Janino, Karolino (reszty niestety nie pamiętam) jesteście wielkie!!! Wielki szacun!!! Pamiętajcie , że nic nie dzieje się bez przyczyny, że Bóg ma zawsze cel stawiając nas na jakiejś drodze, w trudnych warunkach, doświadczając nas. Ja z tego okropnego doświadczenia wyciągnę wnioski, na dal będę asertywna i będę żądać szacunku dla samej siebie, będę mniej naiwna. Wierzę w to , że nie wszyscy ludzie są źli. Pozdrawiam wszystkich. Marlena
04 lutego 2013 22:16 / 1 osobie podoba się ten post
Wielki szacun Emma.Masz racje ,że można wiele znieść.Fanaberie,ograniczenia, spartańskie warunki, ale nie można się dać stłamsić i upokorzyć,Jeżeli ktoś wymaga od nas szacunku powinien szanować również nas.Brawo i dobrze ,że ostrzegasz .
04 lutego 2013 23:00
nazwisko ma śmieszne , ten dziwny gość, powinien na pożegnanie upiec Ci ciasto EMMO :)
Gratulacje dla Twojej asertywności , tak trzymaj