Chyba, że byłby to jakiś przystojny, wysoki, itd.:-)
Chyba, że byłby to jakiś przystojny, wysoki, itd.:-)
No to wtedy gwałt jak najbardziej usprawiedliwiony :swiety::hihi:
A ja wczoraj w rozmowie z koleżanką, która z moją zmienniczką spędziła trochę czasu , dowiedziałam się, że nie wraca tu, bo wieś jej się nie podoba, woli miasto. Ok. Za tydzień w firmie zapytam, żeby ich tak "dźgnąć', żeby zaczęli szukać:-)
Może im nie mów. Po co drażnić lwa????:zly komputer:
Jeśli przystojny to gwałt odpada :-)
Ale ja nie mam zamiaru mówić, co kto ma w planach, bo to może być tylko plotka. Zawsze jakiś czas przed wyjazdem pytam, co z wymianą- bo chyba tylko raz tak było, że wyjazd był w terminie wyznaczonym przez umowę. To teraz zapytam kilka dni wcześniej- coby mieli czas na ewentualne szukanie... opiekunki:-) . Tutaj ode mnie Sindbad nie jeździ. I nie zawsze łatwo to zgrać, jeśli opiekunki z dwóch końców Polski.
Ja tylko raz miałam tak, że nie widziałam się wcale ze zmienniczką i to było teraz niedawno, dla mnie to było o tyle stresujące, że nowe miejsce i 0 telefonu do opiekunki, więc bazowałam na informacjach przekazanych przez firmę .Na miejscu zastałam wszystko zgodne z wcześniejszymi informacjami i telefon do zmienniczki .Mało tego kiedy ja zjeżdżałam a ona wracała z powrotem też nie miałyśmy okazji się spotkać:hihi: bo tak nam busy wypadły dziwnie.Nigdy nie otwierałam steli .
Ale ja nie mam zamiaru mówić, co kto ma w planach, bo to może być tylko plotka. Zawsze jakiś czas przed wyjazdem pytam, co z wymianą- bo chyba tylko raz tak było, że wyjazd był w terminie wyznaczonym przez umowę. To teraz zapytam kilka dni wcześniej- coby mieli czas na ewentualne szukanie... opiekunki:-) . Tutaj ode mnie Sindbad nie jeździ. I nie zawsze łatwo to zgrać, jeśli opiekunki z dwóch końców Polski.
Tutaj też nie ma jeszcze zmienniczki. A mój pobyt tylko do 17 czerwca. Dzieci sporo ma się kto babcia zająć w razie czego.
No to może wnukowie do babuni przyjadą :-)
Ja teraz pierwszy raz odkąd jeżdżę do DE otwierałam ta sztele. Babcia super, mieszkanie staram się ogarniać na bieżąco, wyczułam co babcia tak naprawdę lubi jeść . Nieba bym jej uchyliła bo cudowna kobieta. I co z tego. Z kilkoro dzieci jakie babcia ma tylko jedną córka trafiła się zakapior. Zero uśmiechu, typowa niemrawo dluzbistka. Nawet zabroniła mi mówić do pdp "babciu" bo " jej mamusia ma dużo wnuków"!!!! Tak powiedziała. Przykro mi się zrobiło. Gotowalabym babci to co lubi bo tak się składa że ten zestaw i mnie pasuje. Niestety tak "biedny" budzet, że nie ma z czym szaleć. Mnie już mało zostało. Do 17 czerwca i jadę do domciu. Szkoda mi kolejnej pani która tu przyjedzie. I to jest ten ból, że właśnie akurat ta córka decyduje kto tu przyjedzie. Do dnia dzisiejszego nie ma zmienniczki. Firma mówi, że rodzina nie podjęła dezycji.
Ale ja nie mam zamiaru mówić, co kto ma w planach, bo to może być tylko plotka. Zawsze jakiś czas przed wyjazdem pytam, co z wymianą- bo chyba tylko raz tak było, że wyjazd był w terminie wyznaczonym przez umowę. To teraz zapytam kilka dni wcześniej- coby mieli czas na ewentualne szukanie... opiekunki:-) . Tutaj ode mnie Sindbad nie jeździ. I nie zawsze łatwo to zgrać, jeśli opiekunki z dwóch końców Polski.
Ja bym nie dzwoniła . To obowiązek agencji mieć rękę na pulsie . Rozleniwili się bardzo w tych agencjach, może mają za mały zysk .:smiech2: Niedługo opiekunki wszystko same będą załatwiać a agencje tylko kasę liczyć
Niby tak, ale jak ostatnio moja koordynatorka była na urlopie, to kilka dni przed wyjazdem się dowiedziałam, że jadę dwa dni wcześniej i nic z imprezy u nas- połączenie pierwszego grilla z urodzinami siostrzenic, bo u nich na działce nie materiały leżą. Wkurzona byłam. Wolę dzwonić i wiedzieć, że mi planów nie popsują.