Kuchnia Niemiecka - przepisy

17 lutego 2013 17:06
Dorothea41 pamiętaj, że jeszcze są bratkartoffeln. Ja na ostatniej stelli to już ....... tymi kartoflami.
17 lutego 2013 18:01 / 1 osobie podoba się ten post
Tez byłam na takiej ziemniaczanej szteli.Dziadek lubił jesc makaron z ziemniakami ,miesem i sosem i śliwkami z kompotu.Kartofle jadł codziennie,do każdego dania kartoffeln.Majonez to jeszcze nic takiego,byle z umiarem.
17 lutego 2013 18:11
Moja podopieczna na okrągło Kartoffelbrei und Ei".
17 lutego 2013 19:03
Dorothea witaj w klubie, u mnie ocet dodawany jest do wszystkiego, salata tylko z woda i octem, kalafior zalewany jest woda z octem, salatka ziemniaczana rowniez, staram sie tego nie jesc a jak skusze sie na odrobine to z oczu az lzy,takie jedzenie serwuje synowa na zyczenie mojej podopiecznej
17 lutego 2013 19:39
Dziewczyny, czy kupie w De gotową masę makową?np. w Lidl lub Edece?
17 lutego 2013 19:57
Tak,w Lidlu kupisz.
17 lutego 2013 20:30
Bratkartoffel jak bez octu i majonezu to chyba lepsze jak WSZYSTKO z majonezem i octem....dzisiaj np.na kolacje chlebek,maselko,wedliny i.......awokado z sosikiem octowym balsamico do wedlinki sosik majonezowy z wedzona rybka i kaparami.....no i musialam se palucha do gardla wsadzic!!!!! zeby moja frau nie byla urazona to powiem,ze zaczynaja mnie plecki bolec i musze troszke sie odchudzic......czyli jadlo bez sosikow......
17 lutego 2013 20:32
o ranyyyy wspolczuje!!!! cholera co za narod...hihihi
17 lutego 2013 21:32
A ja pamiętam , jak na mojej pierwszej stelli, podopieczna gotowała kiełbaskę w wodzie z octem.I może to jeszcze byłoby do przełknięcia, gdyby nie fakt, że na tym się nie kończyło.Danie podawało się w ten sposób:

Na głeboki talerz, wylewało się tę wodę z octem z gotowania, do tego rzeczona kiełbaska i biała buła , którą się moczyło w tym sosiku,a i zapomniałabym dodać OCET! więcej octu,zawsze prosiła podopieczna , żeby dolać do talerza:)



Diakonka, dzięki, jutro się rozejrzę w Lidlu:)
17 lutego 2013 22:28
Dziewczyny jak czytam wasze wpisy , bardzo mi was żal . Jeżdżę od 2 lat w systemie 3na 1 i jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką beznadziejną kuchnią . Raz miałam dziadka wegetarianina , ale sama dla siebie mogłam kupić mięsko . Teraz mam dwójkę , ale oboje lubią dobrą kuchnię , na jedzeniu się nie oszczędza . Dziadek przy wzroście 165cm waży 105kg i jak twierdzi u nich zawsze jadło się dużo i dobrze , żadnych gotowców i mrożonek .Może się przy tym trochę muszę napracować ale obydwoje są chodzący i bez demencji , więc nie mam co robić , a gotować lubię . Więc idą w ruch roladki wołowe , króliczek , rybka i wszystko świerzutkie prosto z ryneczku , tylko nie mogę robić surówek bo babcia ma porażony nerw twarzowy i ma problemy z gryzieniem , więc warzywka gotowane .Może to niewiarygodne , ale na poprzednich moich stellach też nigdy nie musiałam oszczędzać na jedzeniu , dlatego naprawdę wam współczuję.
17 lutego 2013 22:37
dorcia50 kochana ja cale szczescie nie gloduje,tu tez jest jadlo z gornej polki...tylko moja frau lubi dodatki typu sosiki z octu czy majonezu czy wszystko razem wziete hihihi ja zanim zdaze sobie odlozyc salatke bez jej cudownego elixiru to.........juz wspaniala salata plywa w nim albo jajeczko na twardo ....buch do majonezu.Ale od jutra zmieniam to i bede jesc bez tych dodatkow.Bo widzisz mnie tu traktuja bardziej jak goscia i zona mojego podopiecznego chcac mi dogodzic pichci i dekoruje i dolewa hihihihi nawet kawe mi specjalnie rano parzy i sniadanie szykuje .....a jak bym chciala czase wczesniej isc spac to nie ma problemu ona sama meza polozy.Mowie Ci az dziwnie sie czuje z tym hahahahaha ale co tam.....
17 lutego 2013 22:49
Jasne trzeba korzystać póki można , bo diabli wiedzą co się może kiedyś trafi . Nie ma się co wyrywać bo nadgorliwość gorsza od faszy..... , a na takie stelle chętnie się wraca .Czytałam twoje wpisy i zdajśie , że teraz ty zaczynasz gotować , więc postawisz babci na stół słoik majonezu i butelkę octu i niech tam sobie kobiecina doprawia jakby co ..hahaha..
17 lutego 2013 22:55
Dorothea41 ale masz dobrze... żyć nie umierać... znaczy, żeby dziadek jak najdłużej żył hehe

mnie też się nie zarzyły, tak jak Tobie dorcia50, takie ekstremum kulinarne... oj sorki, raz jedna babinka uparła sie, że ugotuje roladki wołowe... masakra... warstwa tłuszczu była grubsza niż sosu... oj się umęczył mój żołądek zanim to strawił...

ja natomiast dziś mojego urapciucha godzinę przekonywałam, aby łyknęła krople na wymioty, bo jej niedobrze po antybiotyku... pije o wiele za mało, ale już mi się języka nie chce strzępić, bo ONA przecież pije dużo, a poza tym niedobrze jej od picia i w ogóle od wszystkiego...

co jej jutro ugotuje... zrobiłabym zupkę warzywna i zmiksowała, ale tu blendera nie ma...

jej siostra mnie dziś pouczała przez telefon, że mam jej ugotować rosól i nastąpiła oczywiście instrukcja gotowania rosołu, bo durna Polka nie wie... tylko nie wiem, czy ona mi zje ten rosół, bo sama mówi, że nie cierpi rosołu, bo za cienkie to dla niej... może macie pomysły... proponowałam jej płatki owsiane na wodzie, ale ona nie chce, bo woli z mlekiem, ale przy antybiotyku nie wolno jej mleka... kurde a tu jeszcze 4 dni ma brać...

może macie jakieś pomysły? bo zupne idee mi się już kończą...

17 lutego 2013 22:56
Wiesz tak chyba mi sie wydawalo,ze ja zaczynam gotowac..... babcia sie wpieprza i mi maci....ale ja przytakuje bo naprawde jestem tu jak gosc.Takze calkowite samodzielne gotowanie to mi nie wyjdzie ale ona tez nie jest jakas hetera i mysle,ze jakos dojdziemy do ladu.... teraz w tygodniu czesto jej nie bedzie to ja hyc do kuchni i zrobie to co JA chce.... wiesz ja tu jestem pierwsza opiekunka wogole i mysle,ze zanim pani domu sie przyzwyczai ,ze ktos moze sam w jej kuchni gotowac to troche czasu minie....
17 lutego 2013 23:06
wiesz wolalabym sie chyba urobic po pachy i pasc wieczorem na wyrko....bo teraz to czas sie ciagnie jak flaki z olejem.... ale ok.nie narzekam hihihi sluchaj a moze zrob jej jajeczko na maselku z sola i odrobina pieprzu i moze masz a jak nie to kup herbatke "Darm&Magen Tee" ,coca-cola ,slone paluszki lub krakersy...warzywa mozesz podziabac widelcem,mozesz tez ugotowac ziemniaki i zrob z nich puure ale bez mleka z samym maselkiem(pycha):::::