Dorothea41 ale masz dobrze... żyć nie umierać... znaczy, żeby dziadek jak najdłużej żył hehe
mnie też się nie zarzyły, tak jak Tobie dorcia50, takie ekstremum kulinarne... oj sorki, raz jedna babinka uparła sie, że ugotuje roladki wołowe... masakra... warstwa tłuszczu była grubsza niż sosu... oj się umęczył mój żołądek zanim to strawił...
ja natomiast dziś mojego urapciucha godzinę przekonywałam, aby łyknęła krople na wymioty, bo jej niedobrze po antybiotyku... pije o wiele za mało, ale już mi się języka nie chce strzępić, bo ONA przecież pije dużo, a poza tym niedobrze jej od picia i w ogóle od wszystkiego...
co jej jutro ugotuje... zrobiłabym zupkę warzywna i zmiksowała, ale tu blendera nie ma...
jej siostra mnie dziś pouczała przez telefon, że mam jej ugotować rosól i nastąpiła oczywiście instrukcja gotowania rosołu, bo durna Polka nie wie... tylko nie wiem, czy ona mi zje ten rosół, bo sama mówi, że nie cierpi rosołu, bo za cienkie to dla niej... może macie pomysły... proponowałam jej płatki owsiane na wodzie, ale ona nie chce, bo woli z mlekiem, ale przy antybiotyku nie wolno jej mleka... kurde a tu jeszcze 4 dni ma brać...
może macie jakieś pomysły? bo zupne idee mi się już kończą...