Na wyjeździe

18 października 2012 19:56
guedate /nie mam na klawiaturze pierwszej litery Twojego imienia?/ jestes w wyjatkowo nieprzyjemnej sytuacji, syn babulinki jest lekarzem /jednoczesnie lekarzem domowym?/ widzi jaki jest jest stan i nie reaguje, umywa rece, z duzym wysilkiem /gratuluje/ otrzymalas pomoc z Pflegedienst, to oni powinni odlezynami sie zajac! Oczywiscie Twoim obowiazkiem jest co trzy godziny babulinke na prawa strone, lewa lub na grzbiet ukladac! Powinna przede wszystkim lozko szspitalne z materacem przeciwodlezynowym miec i to natychmiast!!! Jesli bedziesz miala pytania, zadawaj je smialo, chetnie odpowiem. Trzymaj sie:)))
18 października 2012 20:10
Kika1, bardzo dziekuje za odpowiedz i podtrzymywanie na duchu. Co do babci - babcia jest prawie bezwladna i prawie nieprzytomna. Panie z Pflegedienst klada ja na plecach a po bokach klada jej mnostwo poduszek, bo z prawej strony odlezyny juz sa a z lewej, po dwoch nocach spania na tym boku, zrobil sie czerwony platz i boja sie, ze jeszcze kilka nocy na tym lewym boku i zrobi sie to samo. Wiec klada ja na plecach i nie kaza jej przewracac. Przez godzine jadla kolacje, troche polknela, troche wyplula. jej syn nie jest jej lekarzem domowym, ale jak jestem tutaj prawie 2 lata to ani razu go nie widzialam...Co do lozka - to w sobote ma jej syn przyjechac i zobaczyc i zdecydowac czy na pewno takie specjalistyczne lozko potrzebujemy. Brak slow! A przeciez panie z Pflegedienst do niego dzwonily, ze przychodza dopiero 2 dni a juz maja dosyc mycia babci w takiej pozycji. A ja tak ja mylam ponad 2 miesiace. Oczywiscie jak mowilam, ze jest ciezko to nikt z rodziny nie wierzyl.
18 października 2012 21:04
Witam tak ci wspolczuje tak obciazyc sobie kregoslup az dziwne ze jeszcze chodzisz ale jeszcze wytlumacz co firma na to bo jak piszesz to jest zawiadomiona i co czy jakos reaguje ?powinna jakos pomoc dzwonic natychmiast do syna ?
18 października 2012 21:29
Na firme tym razem nie moge narzekac. Stanela na wysokosci zadania. Od poniedzialku do wczoraj wlacznie opiekunka mojego kontraktu dzwonila po 5-6 razy dziennie, zeby zapytac jak sie czuje, jak z babcia i czy sprawy poszly na przod. Do rodziny tez wydzwaniala, az jej mieli dosyc jak stwierdzila. Naprawde jestem bardzo wdzieczna tej pani z firmy, bo sama chyba niewiele bym zdzialala. Wytlumaczyla synowi, ze opiekunki sa rozne, jedna podniesie 10 kg a inna 50 i dzielnie o mnie walczyla.
18 października 2012 21:54
Andrea, co się stało z wpisami, w poście o zwrocie podatku???:) Czyżby moderator się wkurzył?:)
18 października 2012 22:04
Promedica24 :)
18 października 2012 22:07
hehehehehheee widzę, że "koleżanka B" zdjęcie zmieniła:)chyba się boi, że ją któraś rozpozna:)
18 października 2012 22:10
Witajcie, moje śliczności, Andrea, na zew Twej poezji przybywam! Zablokowałam sobie internet dzwoniąc ze skype do syna tak skutecznie, że Dobrzy Niemcy nie mogli sobie z nim poradzić. Dopiero Hotline dało radę. Jak człowiekowi się wydaje, że coś umie, to mu się źle wydaje.

Kiedy mnie nie ma, piszecie wyjątkowo cudne rzeczy w naszej powieści, muszę częściej znikać....

Koleżanko od chorej babci, rodzina wyraźnie liczy na przejście mamy do lepszego świata i nawet jej w tym wydatnie pomaga. Jedyne co można zrobić, to zadzwonić do swojej firmy, ale to już zrobiłaś.
18 października 2012 22:14
wreszcie sie pojawiłaś:)!Już myslałyśmy, że cię ruska mafia przetrzymuje:)

Pozdrawiam i dobrej nocy życze wszystkim:)
18 października 2012 22:18
Ja miałam to samo latem u jednej babci,trwało to dwa tygodnie i babcia zmarła.Jak ją zobaczyłam pierwszy raz to taka prawdziwa,sympatyczna babcinka 94 lata,a za dwa tygodnie zmarła-tak to piorunująco poszło,codzień było gorzej,przestała jeść-to ją karmiłam,po łyżeczce,dwóch,gdy już nie miała sił przełykać jedzenia to tylko piła,bardzo mało.Mycie,ubieranie,zmiana pampersa to nawet przez panie z Pflege miały trudności.
18 października 2012 22:20
Andrea, ja z tej wpiwni..pewnicy cicho byłam, bo mi gar..gardłe..gardłełko wysia-yk! wysiadło, tam za dużo było pły.. płynów, yk!
18 października 2012 22:27
Pani Ania S. to moja opiekunka. Jest nia od jakiegos miesiaca. Poprzednia przez poltora roku "wspolpracy" nie zadzwonila ani razu. Tylko raz wyslala mi smsa z danymi biletowymi i z rozkazem, ze mam wsiasc w pociag a potem sie przesiasc do autobusu. Nie zgodzilam sie na to i jak zadzwonilam z halasem do firmy to oberwalo sie jej kolezance , bo ta sie wypiela i telefonu nie odebrala! Tak wiec nie zawsze mialam tak fajnie w promedice.
18 października 2012 22:43
Tak, juz przeczytalam :) Dobrze wiedziec, ze mozesz na kogos liczyc. To duzo warte.
19 października 2012 16:21 / 1 osobie podoba się ten post
Dzisiaj do mojej świadomości dotarła informacja o urodzinach siostry, tylko do końca nie dotarła informacja, który aktualnie mamy miesiąc. Wysłałam z rana maila z życzeniami i przelałam jej na konto "prezent", po czym wzięłam się za obowiązki. Poszłam po zakupy i krążyłam w sklepie po dziale z wędlinami i serami zdziwiona, że prawie wszystko jest przeterminowane. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, że wcale nie jest przeterminowane, tylko mamy październik a nie listopad. Druga myśl, że skoro jest październik, to siostra ma urodziny w przyszłym miesiącu a nie dzisiaj :) Heh, zakręciłam się.
19 października 2012 16:35
Giunta - dobre :)) Andrea a gorączkę jeszcze masz, czy już Ci przeszła, że tak Cię nosi?