21 października 2014 21:58 / 11 osobom podoba się ten post
słuchajcie, ja tak sobie dzisiaj i wczoraj te wszystkie posty przeczytałam- tzn Alfivy- i myslę że ona po prostu jest jakas baaardzo wystraszona ta sytuacją i dlatego tak wszystko dziwnie wałkuje. Dajcie jej spokój, z tego co wiem to pojechała pierwszy raz i nie bardzo umie się znaleźć w tej sytuacji. Mysle że jak tutaj na forum trochę pobędzie to na pewno będzie mądrzejsza i na przyszłośc nie da się tak wyrolować. Ja miałam podobna sytuacje w lipcu tego roku. Otrzymałam na maila wzór umowy do podpisu- umowa na papierze miała dotrzeć na adres niemiecki zaraz po moim przyjeździe. W rozmowie z agencją zaznaczyłam, że jade tylko wtedy gdy będę miała dostep do internetu i do tanich rozmów do Polski(jeżdżę od 2011 roku i wiem,że człowiek odcięty od świata może źle skończyć ;)...)psychika siada całkowicie... Na pewno nie umiałabym stawiac żadnych warunków przed pierwszym wyjazdem-potrzebowałam kasy i cieszyłam się że ktoś w ogóle chce mnie, no i nie czytałam forum Waszego jeszcze- po którym nie ukrywam zrobiłam się duuuzo bardziej pewniejsza siebie. pani z agencji powiedziała że jest to nowa rodzina, ale internet jest, tanie rozmowy tez a PDP mobilna. Aha, jeszcze dostałam bilet w dwie strony mailem, miałam go tylko wydrukować. Więc wydrukowałam i 1 lipca wsiadłam w autokar. N amiejscu odebrała mnie córka- pytam: gatka, szmatka...no i ja mówie ciesze się że internet będę miała i tanie rozmowy do polski, a ona: ale mama nie ma internetu i tanich rozmów!! ciśnienie mi się trochę podniosło...dojeżdżamy na miejsce- zadupie, babcia na stałe podłączona do tlenu...mój pokój biedniutki, stół i łozko...na korytarzu telewizor, ale córka mówi ze nie już dawno nie działa...Córka wyjmuje ze skrzynki moja umowę, która właśnie razem ze mna dotarła. a ja co? no lekka panika, najpierw burza mózgów- co robić? potem telefon do Sindbada-czy sa jeszcze miejsca na dzisiaj popołudniu-są!! bilet mam(wykupiony przez agencje w dwie strony tzw open). potem szybki tel do agencji- mowie że ja tu nie zostaję bo nie jest tak jak miało być, a pani na to : ale pani nie może! trzeba wypowiedzenie złożyć dwutygodniowe!! a ja -jakie wypowiedzenie? ja jeszcze nic nie ppodpisałam!! przykro mi ale jade do domu! no i tego samego dnia byłam z powrotem w autokarze! 3 lipca byłam w domu... Agencja próbowała jeszcze ppotem odzyskac pieniądze za bilet, ale się nie dałam, napisałam że narazili mnie na stres związany z podróżą, nie sprawdzili rzetelnie miejsca i to ich problem. I koniec!! Dziękuję Wam wszystkim tu na forum za to że uczycie mnie min jak się nie dawać!! to naprawdę pomaga!! Alfiva- zwijaj się stamtąd jak najszybciej!! Nikt ci nic nie może zrobić, umowy nie podpisałas!!! Pozdrawiam wszystkich!!!