Opowiadam.
Wieczorem zadzwonił syn i zaczął wykrzykiwac,ze jego zona wróciła tak zmęczona tym dniem że teraz siedzi i płacze
-dlaczego sama nie zajełam się tatą
-on mi płaci to wymaga
-ja jestem profesjonalistka a nie jego zona
-bedzie dzwonił do koordynatora bo nie wykonuję swoich obowiazków!
Odpowiedziałam:
-po pierwsze-nie ty mi płacisz
-sam mi powiedziałes,ze w sobote ty sie ojcem zajmujesz
-owszem,jestem profesjonalistka ale nie wielbładem
-z agencją juz skontaktowałam sie mailowo i telefonicznie w czwartek i od pn.szukaja innej osoby boja tutaj nie chce pracować!!!
.......
-Dlaczego sie pani juz kontaktowałaz agencją? Trzeba było najpierw ze mna porozmawiać
Moja odp:doszlismy do wniosku,że podanie przez ciebie nieprawdziwe informacje odnosnie stany zdrowia twojego taty sa podstawa do rozwiazania umowy.
Trzasnał słuchawką:)