Jakiej odpowiedzi,jakiej???????
Jakiej odpowiedzi,jakiej???????
poniewaz juz sie gubie raz pisze Ona,raz Ja od tego momentu zaczne pisac jako Ja.To jest moja przygoda, moje przezycie podczas pierwszego wyjazdu.Tu bedzie prosba z mojej strony i zrozumienie.Wczoraj mnie cos napadlo,poniewaz to bylo dla mnie tak naprawde wspaniale przezycie,po rozmowie z kolezanka z forum na skype, ze ok, opisze cala historie z synem ale pozniej usune konto.Konta usuwac nie chcialabym jednak, wiec pomyslalam, ze odpuszcze temat syna na tym etapie, opowiem jak wybrnelam z trudnych sytuacji gdzie czasami musialam jednak wczuc sie w role pielegniarki.Wierze, ze mnie rozumiecie:)nie dam rady po prostu pisac co dzialo sie miedzy mna a synem.niech to bedzie tajemnicą, kazda niech sobie dopowie to jak chce,ok?:)
Kaśka czytając to co piszesz sama mam motyle w brzuchu,a wiesz kiedy ja miałam motyle w brzuchu ostatnio?....
No i kurde po co ujawnilas ze to ty i to prawdziwa historia.
Moglabys wtedy napisac wszystko bez obaw.
I jeszcze na koniec dodac na przyklad ze historia piekna,ale nieprawdziwa.
I my mialybysmy kawalek fajnej literatury a ty swiety spokoj ze swoim sumieniem.
To prawda, dawno mnie nic tak nie zainteresowało!!!!
Tym bardziej, ze to historia osobista i prawdziwa, poza tym naprawdę ciekawie napisana...
Ale może te relacje z synem są zbyt osobiste, w końcu to rodzony, mnie wystarczy wątek miłosny :)))))
nomka, ale co rodzony?:)