15 czerwca 2014 22:37 / 17 osobom podoba się ten post
I tak siedzieli do ok 2 w nocy, w pokoju na gorze gdzie Ona spala. ale o dziwo, po chwili rozmowy oboje stwierdzili, ze chyba znaja sie cale zycie.W koncu w jednym yli zgodni-ze czas spać. On do siebie,Ona u siebie.Na pozegnanie tylko oznajmil, ze jutro pomaga przy mamusi bo to On jest winny, ze Ona niewyspana bedzie.No i szok-wstal przed siodma, zrobil sniadanie dla Wszystkich,Ona nie spala tez ale nie wiedziala czy wyjśc z pokoju czy nie, bo slyszla ,ze On juz lata po mieszkaniu, siedziala na swoim lóżku i myslala-fajnie,no kurcze fajnie!!!!ale czy Ja tego chce??zeszla na dół,zaraz na pierwsze spojrzenie slyszy radosne Guten morgen, podbiegł, cmoknął w policzek,podal reke, wszystko tak szybko, ze Ona tylko stała i schodziła mu z drogi, bo ten biegiem konczył naktywanie stolu do sniadania. Mamusia no tez szczęsliwa, jak nigdy, wyspana,radosna.Sniadanie.Przy sniadaniu niewygodne pytania ktore nie padly w nocy i muyslala ze nie padna,ale jednak......na ktorym oddziale pracujesz?-Ona szczerze w oczy patrzac odpowiada-ortopedia(bo to prawda)czyli polowa klamstwa:)ojej, ciezki oddzial stwierdzili oboje z mamusią.Jakos szybko wpadła na pomysl by o jej pracy nie rozmawiac lepiej teraz bo przyjechala na urlop teraz!!!!!:):)ok, nie będą,ufff,ulga,chcociaz na jakis czas,to byl ten moment by sprostowac to paskudne klamstwo, ze zaszla pomylka i posredniczka zle sie chyba wyslowila, no ale......widząc taka radośc w ich oczach...nie mogła::(w duchu tak naprawde myslala sobie-i tak sie przecież nie wyda.Obiad.Na obiad syn genialnie stwierdzil , ze przywiezie z restauracji, ze Ona ma dzis wolne:)zdązy sie napracowac:)dobrze wiedzial, ze jest temu winny ,ze Ona ledwo oczami mrugala, spala chyba tylko dwie godz tej nocy.Przywiozl obiad, smaczny,.Po obiedzie na boku szepnąl, ze teraz Ona ma iśc spac, a mamie wcisnie wersje, ze Ona idzie na spacer:)ok, Ona oznajmila babci, ze idzie na spacer,babcia znow szesliwa ze zostanie sama z ukochanym synem, dala krzyz na droge i Ona poszla ale do swojego pokoju spac.I tak nie spala, myslala, ze ta bajka musi sie skonczyc,ze jest fajnie ,nawet ąż za fajnie i chyba sie tego zaczęla bać. W koncu doszla do wniosku, ze nie ma co mysleć, juz niedlugo wraca do domu i cyrk sie skonczy.wieczorem nieszczesny temat,czyli JEj praca.Pytanie co teraz, Ona zjedza do domu, no ale jak?i juz nie wroci?ma wrócić, bo mama zupelnie inna,zadowolona, usmiechnęta, ma apetyt,przytyla, Ona nie moze nie wrócic!!!pogadali miedzy sobą, na boku, Ona wyszla bo tak chcieli, i oznajmili-Ona ma wrocic, dokladaja 300euro,Ona ma sie zwolnic z pracy i wrocic, bo tak chce i prosi o to babcia i bardzo chce tego syn.Ona dostala oczy jak 5zl, w biegu pomyslala, ze jeszcze jedno zwolnienie da rade zalatwic i niech sie dzieje wola boża.Syn poznym wieczorem wracal do domu, nazajutrz musial do pracy,pozegnali sie bo wiedzieli ze juz sie na tym wyjezdzie nie zobaczą,ale ustalili, ze widzą sie tego i tego dnia, Ona wroci ,On tez przyjedzie.Minela nocka, ze zmeczenia tez spac nie mozna wiec Ona tak sobie to wytlumaczyla i nie spala.......ale nie ze zmeczenia bo bylo milion mysli w glowie jak to dalej bedzie?babcia nadal zadowolona, doktor zadowlony, corka zadowolona, rechabilitant tez i owszem, na pozegnaie wszyscy stwierdzili, ze jednak pielegniarka to pielegniarka, wie co i jak, i z babcia bedzie dobrze juz teraz.....pojechala do domu.....znajoma zmienniczka wiedziala o tym klamstwie i tylko sie smiala i wymyslala pomysły w razie jaby co to co najlepiej odpowiedziec na niewygodne pytanie.Zmienniczka miala ubaw, ale Ona nie.W trakcie drogi do domu kilka razy telefon, raz babcia czy dobrze Ona siedzi i czy daleko jeszcze?a to znow syn, czy bezpiecznie napewno kierowca jedzie?i tak na zmiane,raz dzwonila babcia, raz pisal syn.Ona myslala, ze to tak tylko podczas drogi, ale gdzie tam, na drugi dzien babcia miala milion pytan, a czy kwiaty nie uschly jak Jej w domu nie bylo, a czy pies ma sie dobrze jak tylko dzieci sie nim zajmowaly?i tak w kolko macieju, ale syn nie lepszy-z rana guten morgen no i w koncu , ze liczy dni kiedy znow przyjade bo jednak bardziej spokojny o mamusie jak wie, ze pielegniarka jest przy niej.Oczywiście Ona ma odpocząć w domu, ale ma tez pamietac, ze wszyscy na Nią czekają. Po przeanalizowaniu wszystkiego w domu, patrząc na ilośc pieniedzy przywiezionych,nie bylo innej opcji-Ona stwierdzila, ze wraca ale tylko kwestia tego czy sie zwalnia z pracy czy znow lewe zwolnienie?W pracy troche nieciekawie-obawa a co jak sie wyda?ok, Ona sie zwalnia i wierzy, ze jakos to będzie........