Pozytywne aspekty pobytu w pracy

22 października 2014 21:04 / 1 osobie podoba się ten post
margaritka59

To byłoby prawdopodobieństwo, że poznałabym Andrejkę na tym innym forum. Ja jak widzę kobietę prowadzącą taki duży pojazd, to często myślę, że też mogłabym tak pracować, że to jest fajna praca.  

zrob prawojazdy na TIR Och nie ma jak to w 30 tonowym aucie .....................kolo zmieniac gdy deszcz pada 
22 października 2014 21:04 / 1 osobie podoba się ten post
Luda

Alinko nie uraziłaś mnie,muszę powiedzić,że ja już trochę się przyzwyczaiłam,ale nigdy nie zaakceptuję tych wyjazdów na tyle,aby w miarę normalnie się czuć.A w tej chwili jestem tak wkurzona,że llepiej nie mówić.Był u moiego podopiecznego urolog,aby zmienić cewnik i tak się nanarzekał,że to nie jest cewnik,który on poprzedno założył, że jest źle założony.Tak to fakt ,że to nie był ten cewnik,bo ten ,który założył szybko wypadł,a że babeczka którą zmieniałam była pielęgniarką 40 lat,to córka podopiecznego poprosiła ją,aby założyła cewnik.Lekarz był bardzo zły wypisał mi receptę na antybiotuyk,który miałam zaraz wykupić i podać,ale nie mogę ,bo apteka w której zaopatruje się córka podopiecznego jest zamknieta,a nie mam pieniędzy aby kupić w innej.Małotego kazał mi wezwać karetkę gdy podopieczny będzie miał gorączkę.Tylko,że ja nie mam kontaktu ze świadem,bo mi tak skompo doładowują telefon,że na niewiele  rozmów wystarcza,komórka moja też nieczynna ponieważ 20 pazdziernika zakończyłam współpracę z T-mobilem.Alinko mówisz o tym że przecież mam internet,ale taki internet to rodzinka moŻe  sobie w buty włożyć,3G,ja nie mogę rozmawiać przez skypa z rodziną,ponieważ głos zanika,muszę ograniczyć sie do poczty,no i udaje mi się wejść na forum,po bardzo długim oczekiwaniu.Tak,że w tej chwili jestem zamknięta w obcym kraju w obcym mieszkaniu z bardzo chorym człowiekiem,bez żadnego kontaktu.Rodzinka zjawi się dopiero w sobotę.jestem tak zła na tych niemyślących niemców na wszystkim chcą zaoszczędzić,a o resztę niech się martwią opiekunki.Tym bardziej ,że rodzina u której jestem jest bardzo bogata,a g.....by spod siebie ziedli.Ach szkoda gadać..mam tylko nadzieję,że dziadek nie zagorączkuje.Jeszcze na tyle dobrze,że moja zmienniczka mnie wspiera i dobrze,ze akurat dzisiaj zadzwoniła i to ona skontaktowała się z koordynatorką i teraz czekam na tel od pani z firmy,tylko czy się doczekam , no nic to dość narzekania,bo nie wszystkim to się podoba na forum,a ja szczerze mówiąc myślałam,że forum jest miedzy innymi po to aby sobie ponarzekać.dzisiaj mam humor wisielczy,bo jak się będzie cos działo nie będę miała pojęcia co robić,jestem odcięta od świata.....

Trzymaj się nie poddawaj ,a to sknerusy ale jeżeli chcesz tam zostać to musisz walczyć że internet to ma być internet a nie tylko na forum ja miałam też taki
 i moje poprzedniczki się na to zgadzały po prostu nic nie mówiły że jest źle dopiero ja no i zdziwienie jak to zły ????????? przecież był dobry no ale udało mi sięwywalczyłam tel . do PL na stacjonarne i na komórki przez prefiksy na 10 E mogę dzwonić . Wierz mi można tylko trzeba mówić ,bo jak nie powiesz to nie dostaniesz ( mówić dobitnie że Ty to potrzebujesz żebyś tu mogła funkcjonować) Pozdrawiam i życzę Ci wytrwałości .
 
22 października 2014 21:10 / 3 osobom podoba się ten post
ORIM

zrob prawojazdy na TIR Och nie ma jak to w 30 tonowym aucie .....................kolo zmieniac gdy deszcz pada 

Orim! Mam kolegę, który ma TIR-a i nie wyobraża sobie innego życia. Mówi, że to takie cygańskie życie ale on je uwielbia. Najczęście wozi towary do Francji i Anglii a z tamtąd do Austrii i na Słowację. W domu bywa krótko. Kiedyś już chciał zamykać firmę ale dziecko mu dorosło i wyszukuje zlecenia przez internet, żona prowadzi księgowość. Nie tylko w branży opiekunkowej bywa się gościem w domu.
22 października 2014 21:25
Nie wiem jak założyć nowy temat. /wymądrzam sie/tak mówią/ i nie wiem )/
Chcę zapytać, czy ktoś z Was ma lub Waszych bliskich, znajomych implanty zębowe.
Muszę niestety pozbyć się dwójki ;-(( i nie wyobrażam sobie niczego innego jak tego implanta. 
No i gdzie sprawdzone i dobre, wysokiej jakości robią? 
Jeśli kto wie coś, bardzo poproszę o info.
22 października 2014 21:27 / 1 osobie podoba się ten post
efka66

Wstenga, nie Ty jednam też bym dzis zabila, gdybym pod reka miala.:)

a ja bym udusiła. I jak wrócę to uduszę.
22 października 2014 21:42 / 3 osobom podoba się ten post
amelka

a ja bym udusiła. I jak wrócę to uduszę.

Generalnie rzecz biorąc udusić jest łatwo tylko co dalej.....
22 października 2014 21:43 / 2 osobom podoba się ten post
Własnie...ja staram sie traktować pracę tu jako nowe doświadczenie...naukę ...i do przodu
22 października 2014 21:45 / 4 osobom podoba się ten post
roma777

Własnie...ja staram sie traktować pracę tu jako nowe doświadczenie...naukę ...i do przodu

Pewnie, że tak. Nie ma co rozdzierać szat. Życie to nie koncert życzeń  i nie daje nam tego co byśmy chcieli tylko to co dla nas ma.
22 października 2014 21:48 / 5 osobom podoba się ten post
no tak...siedziałam w domu tyle lat,że jak wyjechałam pierwszy raz,to nie mogłam sama w to długo uwierzyć...
22 października 2014 21:48 / 4 osobom podoba się ten post
Alina

Pewnie, że tak. Nie ma co rozdzierać szat. Życie to nie koncert życzeń  i nie daje nam tego co byśmy chcieli tylko to co dla nas ma.

Otóż nie:)Życie to własnie jest koncert życzeń i tylko od nas zależy jaką piosenkę sobie wybierzemy:):):)
22 października 2014 21:52 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Otóż nie:)Życie to własnie jest koncert życzeń i tylko od nas zależy jaką piosenkę sobie wybierzemy:):):)

Chyba zbyt wiele kopniaków od życia dostałam aby móc się z Tobą zgodzić.
22 października 2014 21:57 / 5 osobom podoba się ten post
Alina

Pewnie, że tak. Nie ma co rozdzierać szat. Życie to nie koncert życzeń  i nie daje nam tego co byśmy chcieli tylko to co dla nas ma.

I dlatego należy cieszyć sie tym co mamy tu i teraz,bo jutro moze nam nic nie zostać,ba nas moze juz nie być.
Cieszyć sie chwilą-warto o tym pamietać w zyciu,bo czyż nie składa sie ono z  chwil?W stosunku do wiecznosci całe nasze zycie to chwila.
 
A tak przy okazji-oglądałam dzisiaj-jak zwykle zresztą-program daheim +unterwegs.Nie wiedziałóam o tym,ale sa zapisy na--uwaga---lot w jedna strone na Marsa.Była rozmowa z gościem,ktory jest jako 700. w kolejce.Teraz jest po 40.,ma nadzieje polecieć za ok 10 lat.Najpierw ma tam zostać zbudowane cos w rodzaju miasteczka(pokazywano projekt).Naturalnie juz z tamtąd nie wroci-takiej mozliwości nie ma.
Facet mówi,że za 10 lat jego dzieci beda dorosłe,nie będa go potrzebować,żona zgadza sie-a kosmos,Mars itd-to jego wielka pasja.
Jakoś nie umiem o takim locie myśleć w kategoriach realnych.Dla mnie to jak wyrok-skazać sie na niebyt i to nie wiadomo na jak długo.
 
22 października 2014 21:59 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Chyba zbyt wiele kopniaków od życia dostałam aby móc się z Tobą zgodzić.

Alinka -Ty dostałaś ,ja  i mnóstwo innych ,ale tyłek już dawno przestał boleć:)A koncert życzeń wciąż trwa:)
22 października 2014 21:59 / 2 osobom podoba się ten post
Impala

I dlatego należy cieszyć sie tym co mamy tu i teraz,bo jutro moze nam nic nie zostać,ba nas moze juz nie być.
Cieszyć sie chwilą-warto o tym pamietać w zyciu,bo czyż nie składa sie ono z  chwil?W stosunku do wiecznosci całe nasze zycie to chwila.
 
A tak przy okazji-oglądałam dzisiaj-jak zwykle zresztą-program daheim +unterwegs.Nie wiedziałóam o tym,ale sa zapisy na--uwaga---lot w jedna strone na Marsa.Była rozmowa z gościem,ktory jest jako 700. w kolejce.Teraz jest po 40.,ma nadzieje polecieć za ok 10 lat.Najpierw ma tam zostać zbudowane cos w rodzaju miasteczka(pokazywano projekt).Naturalnie juz z tamtąd nie wroci-takiej mozliwości nie ma.
Facet mówi,że za 10 lat jego dzieci beda dorosłe,nie będa go potrzebować,żona zgadza sie-a kosmos,Mars itd-to jego wielka pasja.
Jakoś nie umiem o takim locie myśleć w kategoriach realnych.Dla mnie to jak wyrok-skazać sie na niebyt i to nie wiadomo na jak długo.
 

Jak żona zgadza się,żeby poleciał w kosmos...to musi naprawdę go mocno ,,lubić"
22 października 2014 22:02 / 2 osobom podoba się ten post