Ostatnie stadium demencji

29 lutego 2016 07:19 / 5 osobom podoba się ten post
MeryKy

Nie trzeba wymuszać niektórzy ludzie to maja wrodzone. I z takimi ludżmi lubię przebywać. Nigdy nie słyszałyście o demencyjnych staruszkach, które są tak wdzięczne że cały swój majątek oddałyby opiekunom tak doceniają pomoc mimo choroby? Na dłuższe przebywanie z demencją nie wyobrażam sobie wrogiego nastawienia. Jeżeli chemia nie zagra i chory mnie nie toleruje to nie mam tam czego szukać? Takie jest moeje zdanie, Zacznijcie trochę myślerć,
A ty Mleczko Ciebie też Pdp nie szanuje i nie docenia i dlatego tam siedzisz? 
 

Tu gdzie jestem obecnie nie ma zadnej demencji i szacunek jest nie wymuszony . Ja tu nie siedzę ja tu pracuję. Nie uzyłam w zadnym moim wpisie określenia, ze wszyscy demencyjni sa nie do opanowania. Pisałam o takich parzypadkach najgorszych z najgorszych. Bo takie tez są. Są demencyjni tacy jak Ty opisujesz mili i przyjażni i nie ma potrzeby o nich pisać, bo nie ma o czym. Pisze sie wtedy jak wystąpi problem . A o dobrych , kochanych staruszkach to tylko w pochwaijkach mozna napisac. Zacznicie też troche mysleć , że trudni tez sa. I to nie ma nic do szacunku do opiekunki , ci ludzie postepuja tak bo juz inaczej nie potrafia.

Pracuje tu bo mam dobrą prace i bardzo dobra kase - po to w końcu zostawiam rodzinę w kraju ,żeby zarobić.
29 lutego 2016 07:32 / 7 osobom podoba się ten post
mleczko1

Tu gdzie jestem obecnie nie ma zadnej demencji i szacunek jest nie wymuszony . Ja tu nie siedzę ja tu pracuję. Nie uzyłam w zadnym moim wpisie określenia, ze wszyscy demencyjni sa nie do opanowania. Pisałam o takich parzypadkach najgorszych z najgorszych. Bo takie tez są. Są demencyjni tacy jak Ty opisujesz mili i przyjażni i nie ma potrzeby o nich pisać, bo nie ma o czym. Pisze sie wtedy jak wystąpi problem . A o dobrych , kochanych staruszkach to tylko w pochwaijkach mozna napisac. Zacznicie też troche mysleć , że trudni tez sa. I to nie ma nic do szacunku do opiekunki , ci ludzie postepuja tak bo juz inaczej nie potrafia.

Pracuje tu bo mam dobrą prace i bardzo dobra kase - po to w końcu zostawiam rodzinę w kraju ,żeby zarobić.

Jasne, że są też trudni podopieczni, ale kto by z nimi długo wytrzymał? Jeżeli ktoś wskakuje na 3-4 tygodnie to być może i z diabłem wytrzyma? Gorzej jak dostanie w twarz i Pdp zęby wybije jak to się zdarzyło mojej koleżance. Ale dostała w twarz nie od niemieckiego a od włoskiego staruszka. Ja z takimi Pdp nie podejmuję się pracy. To już sprawa lekarzy albo ustawią leki albo mnie tam nie ma? Chociaż to tylko praca to ja w żadnym wypadku nie poświęciłabym swojego życia i nie daje się obtłukiwać! Pracuję tylko z ludzmi, którzy to doceniają mimo demencji. Nie poświęcam się bo to tylko praca. A inni niech robią co chcą?
29 lutego 2016 07:46 / 11 osobom podoba się ten post
Przeczytałam wszystkie posty , rady i : każda z Was ma rację , swoją , ale ma , bo piszemy w kółko to samo i dobrze wiemy , że nie ma złotego środka dla wszystkich .Dla jednych mamy udawać najbliższą rodzinę , innym musimy pokazać swoją stanowczość , surową minę .Każdy z nas ma inne przeżycia z chorym PDP i jeżeli nie uciekł ze stelli po pierwszym cyrku to znaczy , że dał radę . Jeśli ktoś nie chce , boi się pracować z chorym na Al , czy demencją to nie pracuje , szuka lżejszej pracy .
2,5 roku pracowałam z PDP-ną chorą na demencję i muszę powiedzieć , że robiłam tak jak w prawie każdym poście wyżej bylo napisane . Raz byłam jej teściową , mamą , siostrą na drugi raz tylko opiekunką , która potrafiła tupnąć nogą , stanowczą . W tym wypadku było mi lepiej jak byłam dla niej Gretel , czy inną Heidi , bo marudziła ,kwękała , ale za moment nie pamiętała o co były dąsy . Rodzina tej Babciuni kazała , wręcz nakazywała mi , że mam być twarda , krzyknąć , nie ustępować . Kilka razy spróbowałam i do dziś widzę jej przestraszone jak u spłoszonego zwierzątka oczy . Ona za moment nie pamiętała nic a nic , ale gdzieś w jej głowie pozostał strach ( ? ) a ja się wtedy czułam paskudnie , bo widziałam , że ona się mnie boi a przecież o to w tej robocie chodzi ( chyba ) , że mamy być opiekunkami , wzbudzac zaufanie a nie jakimiś Hertami , które bez cienia uśmiechu wykonują to za co im płacą , bo przecież to jest tylko robota , uczucia , ciepło zostawiamy dla naszych bliskich ..... Kończę : dziewczyny , które nie potrafią , nie chcą pracować z chorymi na demencję , Al i inne gadziny - nie jeżdżą do takich przypadków chorobowych i kropka .
29 lutego 2016 07:55 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Jasne, że są też trudni podopieczni, ale kto by z nimi długo wytrzymał? Jeżeli ktoś wskakuje na 3-4 tygodnie to być może i z diabłem wytrzyma? Gorzej jak dostanie w twarz i Pdp zęby wybije jak to się zdarzyło mojej koleżance. Ale dostała w twarz nie od niemieckiego a od włoskiego staruszka. Ja z takimi Pdp nie podejmuję się pracy. To już sprawa lekarzy albo ustawią leki albo mnie tam nie ma? Chociaż to tylko praca to ja w żadnym wypadku nie poświęciłabym swojego życia i nie daje się obtłukiwać! Pracuję tylko z ludzmi, którzy to doceniają mimo demencji. Nie poświęcam się bo to tylko praca. A inni niech robią co chcą?

Zgadzam się z tobą,ja jeśli ktoś z moich bliskich miałby taki problem wtedy i tylko wtedy podjełabym się opieki,bo nie miałabym wyjścia,ale skoro są fajne sztele mili ludzie to w imię czego męczyć się psychicznie,dla pieniędzy? siedzieć jak na wulkanie,poświęcać się,jak to? swoje zdrowie no ja ani myślę i to za żadne pieniądze.Wskazówki Mleczko i Danuty bardzo mi się przydały jakoś te dwa tyg zniese,ale ani chwili dłużej.I naprawdę nie neguje tego że ktoś podejmuje się takiej opieki,skoro daje radę,to ok,no być może też sa różne przypadki jeden bardziej zaawansowany inny w mniejszym stopniu.Ja wysiadam z tego pociągu
29 lutego 2016 08:12 / 4 osobom podoba się ten post
Malina

Zgadzam się z tobą,ja jeśli ktoś z moich bliskich miałby taki problem wtedy i tylko wtedy podjełabym się opieki,bo nie miałabym wyjścia,ale skoro są fajne sztele mili ludzie to w imię czego męczyć się psychicznie,dla pieniędzy? siedzieć jak na wulkanie,poświęcać się,jak to? swoje zdrowie no ja ani myślę i to za żadne pieniądze.Wskazówki Mleczko i Danuty bardzo mi się przydały jakoś te dwa tyg zniese,ale ani chwili dłużej.I naprawdę nie neguje tego że ktoś podejmuje się takiej opieki,skoro daje radę,to ok,no być może też sa różne przypadki jeden bardziej zaawansowany inny w mniejszym stopniu.Ja wysiadam z tego pociągu

Malina nie pisalam ze sie poświęcam lubie taka pracę z ciężkim przypadkiem. Poprostu lubię. Nie pisze tez , że nie mam wyboru, ale nie latam po sztelach, bo tego nie lubię. Jest mi lżej z taką osoba, którą znam, bo  moja praktyka postepuje rowno z pogłębiajacą się choroba pdp. Może pisze zbyt zawile ale pisząc o tym ze bywam siostrą czy matka. Mam na mysłi np. taki przyklad. pdp przywołuje w nocy męża usilnie prosi go żeby podszedł do niej , chociaz on juz ładnych pare lat nie zyje. Podchodze do niej biorę ja za rękę i ona sie uspokaja może juz nie pamieta kogo wołała , kto ma podejść .Nie  miałam pdp agresywnej pod opieką potrafię załagodzić problem. Duzo by o tym pisać. Nie potępiam tych co nie chca pracować z demencja każda ma przecież wybór .

Juz więcej nic nie piszę. Racja jest jak ................. , każdy swoja ma. Powodzenia Malina.
29 lutego 2016 10:38 / 6 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Przeczytałam wszystkie posty , rady i : każda z Was ma rację , swoją , ale ma , bo piszemy w kółko to samo i dobrze wiemy , że nie ma złotego środka dla wszystkich .Dla jednych mamy udawać najbliższą rodzinę , innym musimy pokazać swoją stanowczość , surową minę .Każdy z nas ma inne przeżycia z chorym PDP i jeżeli nie uciekł ze stelli po pierwszym cyrku to znaczy , że dał radę . Jeśli ktoś nie chce , boi się pracować z chorym na Al , czy demencją to nie pracuje , szuka lżejszej pracy .
2,5 roku pracowałam z PDP-ną chorą na demencję i muszę powiedzieć , że robiłam tak jak w prawie każdym poście wyżej bylo napisane . Raz byłam jej teściową , mamą , siostrą na drugi raz tylko opiekunką , która potrafiła tupnąć nogą , stanowczą . W tym wypadku było mi lepiej jak byłam dla niej Gretel , czy inną Heidi , bo marudziła ,kwękała , ale za moment nie pamiętała o co były dąsy . Rodzina tej Babciuni kazała , wręcz nakazywała mi , że mam być twarda , krzyknąć , nie ustępować . Kilka razy spróbowałam i do dziś widzę jej przestraszone jak u spłoszonego zwierzątka oczy . Ona za moment nie pamiętała nic a nic , ale gdzieś w jej głowie pozostał strach ( ? ) a ja się wtedy czułam paskudnie , bo widziałam , że ona się mnie boi a przecież o to w tej robocie chodzi ( chyba ) , że mamy być opiekunkami , wzbudzac zaufanie a nie jakimiś Hertami , które bez cienia uśmiechu wykonują to za co im płacą , bo przecież to jest tylko robota , uczucia , ciepło zostawiamy dla naszych bliskich ..... Kończę : dziewczyny , które nie potrafią , nie chcą pracować z chorymi na demencję , Al i inne gadziny - nie jeżdżą do takich przypadków chorobowych i kropka .

Podpisywam się pod tym :) To racja, że trzeba podchodzić indywidualnie i być bardzo elastycznym. O ile u pacjentow demencyjnych, ale jeszcze nie aż tak strasznie, czasem wystarczy jakaś aluzja do niesubordynowanego staruszka lub "ki"- jeszcze zależy od charatkeru pdp, to u pacjentów z daleko posuniętym otępieniem tak się nie da-halucynacje, gonitwy myśli,dezorientacja itp. No i taka osoba potrzebuje krótkich, jasnych komunikatów, które też nie zawsze rozumie, ba nierzadko nie zdaje sobie sprawy z tego, że osoba ,która z nią mieszka, to opiekunka.
29 lutego 2016 11:02 / 6 osobom podoba się ten post

Zgadza się,czasem opiekunkę bierze za terrorystkę a siebie za zakładniczkę terrorystki.I na policję dzwoni. Wiem,bo przeżyłam to


Dyskutujemy ale tak naprawdę nie ma chyba silnych,jeśli o demencję chodzi.W zaawansowanym stadium osoby te żyją we własnym świecie - ale u jednych jest to świat spokojny,bezpieczny- taki dementyk jest wycofany a opiekunkę traktuje bądź to obojętnie,bądź z życzliwością bo podświadomie czuje że jest na nią zdany.Ale świat demencji bywa pełen demonów i strachu wynikających z niemożności ogarnięcia rozumem tego co sie wokół dzieje.Wtedy włącza sie agresja jako rodzaj samoobrony bo choremu wydaje sie że wszystko mu zagraża.Do takich wniosków doszłam w tej pracy


 


Edytowałem za Ciebie. Nie pisz kilku postów pod rząd. Moderator

29 lutego 2016 11:34
Do trafnych wniosków doszłaś.
Ilu cierpiących na otępienie ludzi, tyle zachowań.
07 marca 2016 18:17 / 4 osobom podoba się ten post
Mój pdp dzisiaj bardzo aktywny... 2,5 kg worek ziemniaków mam oparty o ścianę pomiędzy drzwiami do łazienki i przedpokoju... Na tymże przedpokoju pomiędzy rządkiem butów dumie stoi butelka z woda mineralną... Schody prowadzące na dół zostały "udekorowane" szczapami drewna... Wu-du (tak nazywam ten stan). Kiedyś zapytałam się jego zony - co on w tedy myśli ? Odpowiedziała mi, że nie myśli... A ja na to, że myśli, ale inaczej ... Dla niego te działania są logiczne i przemyślane... Zapytałam się pdp czy wszystko w porządku odpowiedział mi, że tak i jeszcze parę słów, których nie zrozumiałam (ma niezborność myślenia z mówieniem)... Posprzątam po kolacji, jak to co teraz robi przestanie być takie ważne... Dziś w nim przeważa demencja, ale są takie dni, że góruje Parkinson ... Nie wiem co wolę ... Najgorszy jest stan gdy te dwie choroby są dokładnie przemieszane. Nie proszę Was o pomoc to napisałam dla tych dziewczyn, które nie mają bladego pojęcia czym jest ta choroba i jak się objawia .))))
12 marca 2016 22:21
Mam pytanie, czy zamykacie się na noc w swoim pokoju?
12 marca 2016 22:30
nowadanuta

Mój pdp dzisiaj bardzo aktywny... 2,5 kg worek ziemniaków mam oparty o ścianę pomiędzy drzwiami do łazienki i przedpokoju... Na tymże przedpokoju pomiędzy rządkiem butów dumie stoi butelka z woda mineralną... Schody prowadzące na dół zostały "udekorowane" szczapami drewna... Wu-du (tak nazywam ten stan). Kiedyś zapytałam się jego zony - co on w tedy myśli ? Odpowiedziała mi, że nie myśli... A ja na to, że myśli, ale inaczej ... Dla niego te działania są logiczne i przemyślane... Zapytałam się pdp czy wszystko w porządku odpowiedział mi, że tak i jeszcze parę słów, których nie zrozumiałam (ma niezborność myślenia z mówieniem)... Posprzątam po kolacji, jak to co teraz robi przestanie być takie ważne... Dziś w nim przeważa demencja, ale są takie dni, że góruje Parkinson ... Nie wiem co wolę ... Najgorszy jest stan gdy te dwie choroby są dokładnie przemieszane. Nie proszę Was o pomoc to napisałam dla tych dziewczyn, które nie mają bladego pojęcia czym jest ta choroba i jak się objawia .))))

Co za bełkot,taka naprawdę  niwiem o co biega?
12 marca 2016 22:31
Wiola1989

Mam pytanie, czy zamykacie się na noc w swoim pokoju?

Normalnie się nie zamykam:)Ale 2x mieszkałam w oddzielnym mieszkaniu-wtedy zamykałam na klucz.
12 marca 2016 22:33
kasia63

Normalnie się nie zamykam:)Ale 2x mieszkałam w oddzielnym mieszkaniu-wtedy zamykałam na klucz.

Ja od wczoraj mam terror, boje sie spać nie będąc zamkniętą:(
12 marca 2016 22:33 / 2 osobom podoba się ten post
poznanianka1

Co za bełkot,taka naprawdę  niwiem o co biega?

A opiekowałaś się dementykiem z zaawansowaną demencją ? ))))
12 marca 2016 22:36
Wiola1989

Mam pytanie, czy zamykacie się na noc w swoim pokoju?

Nie i jak trzeba śpię przy uchylonych drzwiach....))))