29 kwietnia 2014 23:02 / 2 osobom podoba się ten post
Do Mleczko47:
OK, masz racje, bez cytowania.
Powiem Ci tak:
Czas w DE byl moim czasem nauki podstaw tej pracy. Nie wiem, chyba pod szczesliwa, zawodowa gwiazda sie urodzilam, bo nie mialam stycznosci z rodzinami o tak nienormalnych charakterach. Byly rozne inne wady (brak wspolpracy, brak odpowiedniego leczenia PDP, brak mozliwosci odpoczynku - to ta moja pierwsza praca). Moze ja szybko pojelam, ze nie na wszystko musze sie godzic, ze nikt nie ma prawa zadac ode mnie cudow na kiju, ze jestem czlowiekiem i ja tez mam swoje prawa? Natomiast od strony normalnie ludzkiej - nie wroce juz do pracy opiekunki w DE. Po prostu sa zbyt duze roznice w traktowaniu mnie - czlowieka, ktory pracuje z osoba chora. Ja sie czuje naprawde zupelnie na luzie, jestem traktowana bardzo cieplo i serdecznie. Jestem zabierana na wszystkie spotkania towarzyskie, rodzinne, dom jest w tej chwili w takim stanie, ze W. zaprosil swojego brata z zona, przygotowalam wszystko, zamiast isc do restauracji - nic specjalnego, raczej na zasadzie szwedzkiego stolu, ale ci ludzie tu w CH doceniaja moja prace. Nie tylko finansowo (a finanse w CH to zupelnie inna bajka, niz zarobki w DE !!), ale tak zwyczajnie. W. wie, czym sie interesuje, wie, ze lubie zwiedzac, ze ciekawia mnie muzea, imprezy - regionalne czy inne, ze lubie wypady w gory. I on to mi organizuje i ulatwia. Sam wyszukuje i opowiada, co gdzie i kiedy bedzie. Jak nie mozemy wszyscy jechac, bo PDP juz traci powoli mozliwosci chodzenia, to "zatrudnia" kogos z rodziny i mnie woza.
Ale, widzisz, ja mysle, ze ta serdecznosc, uznanie, pomoc zalezy w duzym stopniu od osobowosci opiekunki. Szwajcarzy sa narodem bardzo serdecznym, otwartym i inteligentnym. Jesli trafi do ich rodziny osoba o niskim ilorazie inteligencji - moze byc roznie. Nie powiedza wprost, ale ...