Dowcipy i anegdoty #2

21 maja 2014 07:25 / 8 osobom podoba się ten post
Zbliżają się urodziny celnika - dwaj jego kumple zastanawiają się nad prezentem: - Może 50-calowego płaskiego Soniaka + kino domowe? - Eeee, juz ma takich kilka, nawet w kuchni i garażu... - To może Merolka S-ke albo Beemke 7 !? - Bez sensu! - jego żona i dzieciaki jeżdża takimi juz od dawna! - No to w takim razie... Wiem! zostawimy go samego na zmianie w dniu urodzin! - Noooooooo! k...a - bez przesady
22 maja 2014 13:51 / 1 osobie podoba się ten post
Czołg do Fiata 126:
- Ty to masz serce w d**pie
- Fiat odpowiada:
- Wolę mieć serce w d**pie niż f**ta na czole.
22 maja 2014 14:03 / 3 osobom podoba się ten post
facet pyta kobiete:
- Ty, Baśka ru**asz się
-Ja nie mam na imię Basia
-Ale nie takie było pytanie.
22 maja 2014 16:32 / 6 osobom podoba się ten post
Nowo poślubiony małżonek wyjaśnia nowo poślubionej żonie:
- Musisz wiedzieć, że w moim domu są pewne reguły. Może się zdarzyć, że na noc nie wrócę, może tak się zdarzyć, że pójdę z przyjaciółmi na mecz lub do baru. Nie chcę słyszeć żadnych wymówek. Ponadto, gdy wrócę do domu w przeciągu pół godziny ma być ciepła kolacja. Czy to jasne?
- Tak, ja też mam regułę, codziennie o godz. 9 wieczorem będzie w tym domu uprawiany sex.
Twoja sprawa czy przyjdziesz czy nie....
22 maja 2014 16:34 / 4 osobom podoba się ten post
Synek pyta mamę:
- Mamusi, a co się dzieje z mężem po miesiącu miodowym?
- Nic synku, miód wsiąka w męża i robi się stary piernik.
22 maja 2014 19:19 / 2 osobom podoba się ten post
z fejsa:

"Pobierają się kiciusie i misiaczki a rozwodzą barany i krowy"
22 maja 2014 19:55 / 2 osobom podoba się ten post
https://www.facebook.com/photo.php?v=755588114460384&set=vb.739586189393910&type=2&theater
22 maja 2014 21:18 / 6 osobom podoba się ten post
A ty czemu nic nie robisz dzisiaj? pyta się majster pomocnika
- ręce mi drżą po wczorajszym
- no to przesiewaj piasek
22 maja 2014 22:38 / 4 osobom podoba się ten post
[00:32:47] bozenazylka: Kazik od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. 
Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok. 
- Co ty do k....y nędzy robisz w moim łóżku? I kim do cholery jesteś? 
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie dodał. 
- Że co? Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię! 
- To nie takie proste. Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie. 
Kazio pomyślał przez chwilę i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. 
Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe. 
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział. 
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. 
Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. 
Wtedy podszedł do niego kogut. 
- Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr. Jak ci się podoba bycie kurą? 
- No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje 
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko 
- Jak mam to zrobić? 
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz 
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. 
Nagle chlus i jajko było już na ziemi. 
- Łoł to było zajebiste - powiedział Kazik. 
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. 
Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony: 
- Kazik co ty robisz? Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!
22 maja 2014 22:43 / 4 osobom podoba się ten post
Przychodzi facet do sklepu z puzzlami i mówi: 
- Proszę puzzle z wieloma częściami. 
Sprzedawczyni daje 100 puzzli. 
- Niech pani sobie nie żartuje, jestem zawodowcem. 
Daje mu 500 puzzli. 
- Takie to układam w 10 minut. 
Daje mu 1000 puzzli. 
- Takie moje dzieci układają w 30 minut. 
- No niech pan idzie na drugą stronę ulicy, tam jest piekarnia, kup sobie tam bułkę tartą i złóż rogala.
22 maja 2014 22:46 / 1 osobie podoba się ten post
Facet narąbany w knajpie postanowił kupić sobie jeszcze ćwiarteczkę do chatki. 
Było późno, więc chciał cichaczem wejść do domu, żeby nie zbudzić żony. 
Przed domem wsadził sobie ćwiarteczkę do tylnej kieszeni w spodniach, a że był tak nawalony, to przed samym mieszkaniem potknął się i wypieprzył. 
Rozbił flaszkę i pokaleczył sobie tyłek, więc szybko cichutko do domu i prosto na palcach do łazienki zrobić opatrunek, żeby nie zakrwawić pościeli. 
Ściągnął spodnie wypiął zakrwawiony tyłek w stronę lustra i robi opatrunek. 
Zakłada plastry - jeden drugi itd.... i położył się cichutko do łóżka. 
Rano żona z mordą budzi go: 
- Ty chu** , pijaku pieprzony, nie dosyć, że przychodzisz nad ranem do domu pijany, to jeszcze cala kołdra we krwi! A już nie wiem do cholery, na co te plastry na tym lustrze poprzyklejałeś!