Dowcipy i anegdoty #2

23 maja 2014 14:21 / 9 osobom podoba się ten post
Rowerzysta zderzył się z krowa. Zjawia się policjant i pyta:
  - No to komu mam mandacik wypisać ?
  - Na to krowa :
   - Muuuuuuuu.
23 maja 2014 17:40 / 5 osobom podoba się ten post
23 maja 2014 18:54
Ooooo
23 maja 2014 21:17 / 6 osobom podoba się ten post
Baco, czym zabiliście sąsiada ?
- synecką, Wysoki Sądzie
- Wołową czy wieprzową?
- Kolejową Wysoki Sądzie .
24 maja 2014 09:08 / 5 osobom podoba się ten post
Na apelu porannym sierżant pyta się żołnierzy :
- Którzy na ochotnika pojadą na plantacje córki Generała zbierać truskawki?
- Zgłosiło się tylko dwóch.
- Sierżant mówi:
- ok. reszta pójdzie pieszo.
24 maja 2014 09:17 / 7 osobom podoba się ten post
Dwoch gejów stoi na rogu ulicy,gdy nagle  przechodzi obok piekna blondynka w głeboko wyciętej przylegajacej do ciała sukience.
- Wiesz - mówi jeden do drugiego - w takich sytuacjach żałuję,że nie jestem lesbijką.
24 maja 2014 09:33 / 7 osobom podoba się ten post
Lekcja poglądowa w szkole podstawowej. Pani wychowawczyni pyta dzieci jakie znają nowości farmaceutyczne ostatnich miesięcy.
Oczywiście Jasio jako pierwszy podnosi rączkę i krzyczy:
- Ja, ja.
Pani pyta:
- Jasiu powiedz nam jakie znasz najnowsze lekarstwa.
- Viagra, proszę pani.
Zaskoczona pani, nie wiedząc co powiedzieć upewnia się czy aby dobrze usłyszała. Jaś potwierdza, pani pyta dalej:
- A na co Jasiu Twoim zdaniem ta Viagra jest?
- Na sraczkę proszę Pani - odpowiada Jaś.
- Jak to Jasiu na sraczkę - jesteś pewien? - pyta zaskoczona pani.
- Tak proszę Pani. Co wieczór moja mama mówi do taty: "Zażyj Viagrę może ci to gówno stwardnieje."
24 maja 2014 12:54 / 2 osobom podoba się ten post
Dlaczego Nergala i jego muzyków deportowano z Rosji?
.
.
.
.
.
.
.
Bo tam już mają swojego Księcia Ciemności!
24 maja 2014 16:41 / 7 osobom podoba się ten post
Koleżanka do koleżanki:
- Nie mogę nauczyć męża porządku!
- A co on takiego robi?
- Za każdym razem chowa portfel w inne miejsce.
24 maja 2014 22:06 / 4 osobom podoba się ten post
Kowalski poszedl do restauracji i zamawia:
- Kelner poproszę gulasz i dobre słowo,
- Kelner przyniosł gulasz
- Kowalski się pyta, a gdzie dobre słowo ?
- Kelner się nachyla i szepcze do ucha:
- Niech Pan tego nie jje.
24 maja 2014 23:42 / 3 osobom podoba się ten post
Farmer wezwał weterynarza do swojego konia, który zachorował. Weterynarz zbadał konia i rzecze:
- Pański koń zaraził się paskudnym wirusem! masz tu pan lekarstwo. Trzeba mu je dawać przez trzy najbliższe dni. Za trzy dni przyjadę. Jeśli mu się nie poprawi trzeba będzie go uśpić.
Tę rozmowę usłyszała świnia.
Pierwszego dnia koń dostał lekarstwo, ale nic mu się nie poprawiło. Świnia podeszła do niego i mówi;
- Dawaj, dawaj! Wstawaj!!!
Drugiego dnia to samo - lekarstwo nie poprawiło samopoczucia konia.
- Wstawaj! - nakrzyczała na konia świnia. - Jak nie wstaniesz to Cię uśpią!
Trzeciego dnia koniowi znowu dali lekarstwo. Znowu bez żadnego rezultatu.
Przyszedł weterynarz i mówi:
- Niestety nie mamy wyboru!. Koń jest zarażony wirusem, który może się przenieść na pozostałe konie!
Usłyszawszy to świnia pobiegła do konia i mówi:
- Wstawaj!!! Weterynarz już przyszedł! Ostatnia Twoja szansa! Teraz albo nigdy! Wstawaj!!!
A koń ostatnim wysiłkiem woli podniósł się na nogi i truchtem oddalił się na koniec pastwiska.
- Boszsz.... To cud!!! - krzyknął farmer zobaczywszy oddalającego się konika. - Musimy to oblać!!! Z tej okazji zarżniemy świnię!
Morał:
Nigdy się nie wtrącaj w nie swoje sprawy...
25 maja 2014 16:40 / 11 osobom podoba się ten post
- Jeśli się zdecyduję ożenić, to z kobietą mądrą, ładną, wierną i gospodarną.
- A ty co, na islam przeszedłeś, żeby od razu cztery brać?


**********

Jedzie premier limuzyną w pobliżu jakiejś wsi, nagle przed maskę wyskoczyła świnia. Szofer nie zdążył wyhamować i przejechał zwierzę. Premier mówi:
- Pier*olę, ja tego na siebie nie biorę. Idź do najbliższego gospodarstwa, powiedz co się stało i załatw to jakoś.
Szofer poszedł. Nie ma go godzinę, dwie trzy, tymczasem zapadł zmrok, telefon szofera wyłączony, premier się coraz bardziej niepokoi. Nad ranem szofer wraca - wymięty, wygnieciony, zionący wódą, ale uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Gdzieś ty do cholery był tyle czasu?!
- Szefie znalazłem najbliższe gospodarstwo, a tam przyjęto mnie jak bohatera, dano jeść do oporu, z gospodarzem rozpracowaliśmy tyle wódy, że ja nie mogę, a na koniec jego córka przez całą noc uprawiała ze mną najlepszy seks, jaki miałem w życiu...
- To coś ty im powiedział?
- No, że jechałem z premierem i zabiłem świnię...
25 maja 2014 16:58 / 4 osobom podoba się ten post
:)
25 maja 2014 18:30 / 4 osobom podoba się ten post
Spotyka się dwóch znajomych.
- Co tam u ciebie?
- Mam dla ciebie złą wiadomość, a właściwie dwie złe wiadomości!
- Co się stało?!?!!
- Ktoś NAM bzyka TWOJĄ żonę...
26 maja 2014 15:30 / 5 osobom podoba się ten post
Kazik od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- Co do cholery robisz w moim łóżku? I kim do diabła jesteś? - zapytał Kazik.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem św. Piotr i jesteś w niebie - odpowiedział facet w szlafroku.
- Że co?! Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste - odpowiedział Święty. - Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie.
Kazio pomyślał przez chwilę i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi św. Piotr - powiedział kogut. - Jak ci się podoba bycie kurą?
- No jest ok, ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje...
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut.
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chlust" i jajko było już na ziemi.
- Łoł, to było zaje*iste - powiedział Kazik.
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał, usłyszał krzyk swojej żony:
- Kazik, co ty do cholery robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!