Na marginesie

13 sierpnia 2017 23:25 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Nie wiem jak to jest z innymi,ale na swoim przykładzie powiem,że dziś przyj....am rowerem w słupek ,bo nie wyrobiłam się na zakręcie ,aż dzwonek odpadł. Rozejrzałam się tylko czy nikt nie widział i ruszyłam dalej z taką energią,jakiej się sama po sobie nie spodziewałam...:-). Całe szczęście,że nie leciałam bo bym spadła jak nic..

Czyli miałam rację...a swoją drogą,czemu nie robią z gumy,tych słupków 
14 sierpnia 2017 09:56 / 2 osobom podoba się ten post
Ogólnie to tak długo istnieje kontrafałda dopóki ktoś nie da : rekontrafałda A do upadków wrócimy, bo to jest fajny temat... Na razie czas ma czas, a ja nie...
17 sierpnia 2017 20:37 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Na batutę wszyscy patrzą,jakby tak być dłonią,która tę batutę trzyma....

Batuta to przede wszystkim trampolina.. to drugie znaczenie jest pewnie po to żeby nam namieszać w głowie... Jeżeli nie wyskoczysz zanadto to zawsze spadniesz na batutę... I choc to też nieprzyjemnie to upadek nie spowoduje złamań...  Batuta wyznacza wysokość... Sądzę, że sa batuty, które potrafią wynieść na dużą wysokość ...  ))))
17 sierpnia 2017 20:46 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Batuta to przede wszystkim trampolina.. to drugie znaczenie jest pewnie po to żeby nam namieszać w głowie... Jeżeli nie wyskoczysz zanadto to zawsze spadniesz na batutę... I choc to też nieprzyjemnie to upadek nie spowoduje złamań...  Batuta wyznacza wysokość... Sądzę, że sa batuty, które potrafią wynieść na dużą wysokość ...  ))))

Czy mamy na myśli TĘ batutę ? 
To żart oczywiście,ale jakoś tak sobie skojarzyłam upadek bez złamań,czyli tylko jedną częscią ciała,tę najmiększą można upaść i się nie połamać,bo wnioskuję ,że zbyt wysoko batuta (trampolina) nie jest w stanie wznieść ciało? Zresztą "wysokość" to pojęcie względne,dla malucha wysokość pól metra będzie duża,a dla kogoś średniego wzrostu już nie. 
Chyba powinniśmy mierzyć siły na zamiary,choć mnie np. zawsze brakuje ambicji by zdobyć szczyty ,zawracam w połowie drogi bo to mój cel. 
17 sierpnia 2017 20:59 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Nie wiem jak to jest z innymi,ale na swoim przykładzie powiem,że dziś przyj....am rowerem w słupek ,bo nie wyrobiłam się na zakręcie ,aż dzwonek odpadł. Rozejrzałam się tylko czy nikt nie widział i ruszyłam dalej z taką energią,jakiej się sama po sobie nie spodziewałam...:-). Całe szczęście,że nie leciałam bo bym spadła jak nic..

I tak z tymi upadkami jest... Moja reakcja na upadek to zawsze: zmieszanie, zawstydzenie, i samokontrola czy ktoś przypadkiem nie widział...  No i oczywiscie szybkie oddalenie sie z miejsca upadku... jakby nic się nie stało...Od dzieciństwa nic sie tu nie zmieniło... ten brak zmian w tym zakresie jest bardzo dziwny bo jakby nasze reakcje  i wiele w nas sie zmnienia, więc dlaczego to nie ? Jak sie spada na batutę to upadek, który wyglada na groźny, czy nawet karkołomny kończy się jakimiś  zadrapaniami ...
Jest pytanie, które sie nam ciagle zadaje: jak gdyby nigdy nic (?) i uwazam, że my ciągle odpowiadamy na to pytanie pokazując : tak gdyby nigdy nic ... To upadek i reakcja po nim...
17 sierpnia 2017 21:10 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

I tak z tymi upadkami jest... Moja reakcja na upadek to zawsze: zmieszanie, zawstydzenie, i samokontrola czy ktoś przypadkiem nie widział...  No i oczywiscie szybkie oddalenie sie z miejsca upadku... jakby nic się nie stało...Od dzieciństwa nic sie tu nie zmieniło... :-) ten brak zmian w tym zakresie jest bardzo dziwny bo jakby nasze reakcje  i wiele w nas sie zmnienia, więc dlaczego to nie ? Jak sie spada na batutę to upadek, który wyglada na groźny, czy nawet karkołomny kończy się jakimiś  zadrapaniami ...
Jest pytanie, które sie nam ciagle zadaje: jak gdyby nigdy nic (?) i uwazam, że my ciągle odpowiadamy na to pytanie pokazując : tak gdyby nigdy nic ... To upadek i reakcja po nim... :-)

Bo każdy z nas jest aktorem ,choć pewnie o tym nie wie...
17 sierpnia 2017 23:11 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

I tak z tymi upadkami jest... Moja reakcja na upadek to zawsze: zmieszanie, zawstydzenie, i samokontrola czy ktoś przypadkiem nie widział...  No i oczywiscie szybkie oddalenie sie z miejsca upadku... jakby nic się nie stało...Od dzieciństwa nic sie tu nie zmieniło... :-) ten brak zmian w tym zakresie jest bardzo dziwny bo jakby nasze reakcje  i wiele w nas sie zmnienia, więc dlaczego to nie ? Jak sie spada na batutę to upadek, który wyglada na groźny, czy nawet karkołomny kończy się jakimiś  zadrapaniami ...
Jest pytanie, które sie nam ciagle zadaje: jak gdyby nigdy nic (?) i uwazam, że my ciągle odpowiadamy na to pytanie pokazując : tak gdyby nigdy nic ... To upadek i reakcja po nim... :-)

Jak upadniesz na batutę, to może skończyć się " zejściem" ,że tak powiem nieodwracalnym, ale jak na batut ,to można wznosić się i upadać nawet parę razy  i dyrygenta też nie trza...chociaż,fajny trener,czemu nie!
17 sierpnia 2017 23:41 / 3 osobom podoba się ten post
Ja  jestem padnięta ( jeszcze nie upadła) a właściwie opadłam na pierwsi , a one na stół i tak leżymy ,życia w nas nie za wiele, ale odejść się jeszcze nie chce , bojam się myśleć jak opadniemy niżej . Tak więc czas spadać i trzymajta się ludzie kochane.
18 sierpnia 2017 12:23 / 4 osobom podoba się ten post
Evvex

Ja  jestem padnięta ( jeszcze nie upadła) a właściwie opadłam na pierwsi , a one na stół i tak leżymy ,życia w nas nie za wiele, ale odejść się jeszcze nie chce , bojam się myśleć jak opadniemy niżej . Tak więc czas spadać i trzymajta się ludzie kochane.

Se cycnik zaloz to nie beda opadac i odpocznij se bos widac wykonczona. Zwijam wielmozna i wracam do roboty trza isc na zakupy
20 sierpnia 2017 20:50 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

No czas mi odpowiedzieć, a nie bardzo wiem w jakie słowa to ubrać... Prawo to wyraz... !!! Wyraz nie zawiera błędu, więc "dobrze" to mówić zgodnie z pisownią... Przy tym "jakby" nie da się mówic zgodnie z pisownią... Nasza mowa tutaj to taki bełkot... Jedno słowo (?) udało mi się przetłumaczyć znaczeniowo ze słownikiem wewnetrznym i jest to ; popielniczka (?) znaczy antypet... Tworzymy dźwiękiem, a jedno do drugiego pasuje jak pięść do nosa, czyli sprawia ból bo następuje zderzenie dźwięków zupełnie różnych... Trzeba korygować zgodnie z prawem... bo inaczej wyjdzie nam "tupet", a stan tu (czakram) to srodek(wnętrze dłoni), więc na logikę poprawnie powinno być " tu antypet " i wtedy tą popielniczkę bedziemy mieli na zewnątrz, a sami nie bedziemy musieli z prochu powstawać czy być mieszani z prochem. Drogą jest tłumaczenia z naszego wewnetrznego jezyka na (w tym przypadku) "polskiego" (go to rozum ?), a nie z polskiego na nasze... My robimy to odwrotnie... i dlatego zderzamy się ciągle z energią rojów, rzeszy... z mnogą energią, w której np. koń został "urośniety do stanu jeden, a nie do stanu "wiele" (czyli wszystkie konie = jeden).  Dla przykładu drogi słowa przytoczę zdanie, które dość dobrze pokazuje poruszanie się z jednego do wielu :- z dobrego serca w dobrego serca (np.mówić z dobrego serca w dobre serca), czyli zwracać się do całości, a razej zwracać całości...Kierunek poruszania się to zrozumienie co stanowi komplet... ? To co jest od kompletu, czy to co jest do kompletu ?

Cytuje siebie bo chce uzupełnić tego posta...  Kompletem jest to co jest od kompletu... i dlatego poprawnie powinno być (chyb częste) zdanie:

- odejdź do telewizora !!!

Głupio brzmi, ale niewatpliwie jest właściwie ukierunkowane...
20 sierpnia 2017 21:23 / 7 osobom podoba się ten post
Ja sie tak przy niedzieli przyznam,ze- jak Boga kocham ja to nie powinnam w ten topik wchodzic. Czytam,czytam i czytam.... i czuje sie jak niedorozwinięta.No nic prawie nie kumam...ale jazda no...
ps.z całym szacunkiem Danusiu bo lubie cie kobitko,ale odejde chyba do laptopa
20 sierpnia 2017 21:34 / 3 osobom podoba się ten post
Dziewczynka.z

Ja sie tak przy niedzieli przyznam,ze- jak Boga kocham ja to nie powinnam w ten topik wchodzic. Czytam,czytam i czytam.... i czuje sie jak niedorozwinięta.No nic prawie nie kumam...ale jazda no...
ps.z całym szacunkiem Danusiu bo lubie cie kobitko,ale odejde chyba do laptopa :buziaki2:

Błękitna krew Nasza Danutka, My mamy czerwoną , to jak mamy zrozumieć?
20 sierpnia 2017 23:24 / 6 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Błękitna krew Nasza Danutka, My mamy czerwoną , to jak mamy zrozumieć? :gazeta1:

Nie,nie,Danka ma krew filozoficzną!jej krew sobie przepływa przez żyły i myśli/w sensie płynie i rozmyśla/ a nasza po prostu przepływa w te i nazad:):):) 

Niektóre posty Danuty nawet po przetłumaczeniu z polskiego na nasze są ciężkie do przetrawienia:):):)A co dopiero ,żeby o nich rozmyslać:):)Co to,to nie:):)
21 sierpnia 2017 13:32 / 3 osobom podoba się ten post
Dziewczynka.z

Ja sie tak przy niedzieli przyznam,ze- jak Boga kocham ja to nie powinnam w ten topik wchodzic. Czytam,czytam i czytam.... i czuje sie jak niedorozwinięta.No nic prawie nie kumam...ale jazda no...
ps.z całym szacunkiem Danusiu bo lubie cie kobitko,ale odejde chyba do laptopa :buziaki2:

  Ja też z całym szacunkiem , llubię Cię kobitko, a nawet bardzo...

To będziemy sobie kompletować komplety :
I tak, masz komplet mebli stolowych, który stanowią: stół, 6 krzeseł, kredens. Czyli krzesła są od (od) kompletu, stół od kompletu i kredens od kompletu...
Czyli całość to komplet, a składniki całości są od (od)  kompletu.... pomimo, że są widziane oddzielnie...  Do (do) tego kompletu dokupujesz zastawę stołową: masz 24 talerze (zupa, II danie, małe i pod filiżanki), 6 filiżanek i 6 kubków. Kupiłas te zastawę stołową bo pasuje Ci do (do)  innego kompletu, którym są meble stołowe... Masz w sobie takie: - pasyje mi do (do) kompletu mebli stołowych...
Więc, więc jezeli telewizor nie jest kompletem z "kimś" to dlaczego kierujemy "kogoś" żeby stał sie kompletem z telewizorem... Osobno to: do (do), a razem to od (od)... To jezeli chcemy żeby mózg (?) nie lączył "kogoś" z telewizorem to trzeba wyraźnie podkreślić, że kompletem z telewizorem nie jest i zwyczajnie to powiedzieć, czyli jednak: - odejdz do telewizora !!!
ps. Ja też już tylko odchodzę do laptopa.., czyli lapka...
23 sierpnia 2017 20:23 / 4 osobom podoba się ten post
Siedział baba na cmentarzu
trzymał nogi w kałamarzu
przyszedł duch
babę w brzuch
baba fik
a duch znikł.

Od jakiegoś czasu ta wyliczanka nie daje mi spokoju.., więc się zastanawiam i po dłuższym zastanowieniu tylko w takiej formie fraktalnie mi pasuje... Dlaczego tak ? Bo baba to kamień, a że też w kształcie baby nie zmienia faktu, że jest kamieniem, czyli rzeczownik rodzaj: męskorzeczowy.
I w takiej postaci ta (makabryczna) wyliczanka nabiera też innej treści, wiązać zaczyna mi się z przenoszeniem gór i przenoszeniem kamieni... Teraz :
Siedzi baba na cmentarzu
trzyma nogi w kałamarzu
przyszedł duch
babę w brzuch
baba fik
a duch znikł,
też będzie dla mnie informacją o kamieniu, a nie o kobiecie... ))))