Bardzo lubię twoje filozoficzne rozważania. Lubię widzieć inny punkt widzenia niż mój ,a ty jesteś doskonałym filozofem. Spostrzegasz rzeczy całkiem zwyczajne w nietypowy sposób i to mi sie bardzo podoba.
Pamiętam swoje pierwsze filozoficzne pytania kiedy byłam jeszcze małym dzieckiem. Miałam może z 5 lat,albo i mniej,kiedy zapytałam mamę daczego czuję smak,zapach ale nie wiem co czuje ktoś inny. Mama mi odpowiedziała: przestań filozofować....:-) Wtedy usłyszałam pierwszy raz to słowo "filozofia" ..
i tutaj racja: rozum jest w posiadaniu obrazka, aby go wprowadzić w ruch potrzeba świadomości lub podświadomości, ten drugi to kiepski wybór i raz już dałam się na niego nabrać, widać nie wszystkie wnioski wyciągnęłam z lekcji...
wrócę znowu do palacza, dlaczego nałóg intensywniej działa na zmysły... czyżby niewiadoma źródła? tutaj chodziło by podświadomość, a jeśli wziąć pod uwagę świadomość, to należy się zastanowić, czy obrazek ma mnie strachem przywołać do porządku, a jeśli strachem to w części niewiadomy... całkowicie świadomy musiałby najpierw odkryć źródło owej nieprzyjemnej przyjemności, co nie jest takie proste... pozostaje jeszcze jedna ewentualność, a mianowicie zdrowie staje się priorytetem, ale musi być tak, bo jeśli okaże się inaczej to choć zdrowie ważne, to i tak palacz wróci do nałogu...
a to wszystko tylko trele morele, bo najważniejsze trzeba chcieć... ale stopy cukrzycowe makabryczny widok... i przyznam się, że wczoraj dopiero pierwszy raz przyjrzałam się temu obrazkowi... bo nie chciałam na nie patrzeć... hahaha... dobrze mówisz o okuliście, zobaczyć też trzeba chcieć... może też nie zobaczyłam, bo ze mnie bardziej taki okresowy palacz, włącza się niepewność i zmysły pragną myśleć


ale ja tutaj tak piszę i piszę... już się rozpisałam gorzej niż w pamiętniku, chyba też będę musiała się postarać o Regencape...


