Co nas czeka w Szwajcarii?

22 sierpnia 2014 07:22 / 1 osobie podoba się ten post
Pomyliłam tematy,bo placzę i zgapiłam sie.:(
22 sierpnia 2014 07:36 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Tina , mam takie samo podejście do życia jak TY , jak mam chleb z masłem - nie szukam bułek , bo mogą okazać się za twarde albo spleśniałe ...Wczoraj zapytałam znajomej , czy jej koleżanka już związała się z jakąś firmą i wyjechała " na roboty " do D......jej odpowiedż : " coś ty , ona wyjechała na czarno ,bo ma aż 1200 e , nie będzie wiązała się za byle jakie pieniądze z firmami ! " ....wysłuchałam i mówię jej : " ano masz rację , bo ja z firmą mam 50 e mniej tylko różnica jest w tym , że mam odprowadzane składki , mam wszelkie ubezpieczenia ......i zwrot kosztów podróży ..."..... Ktoś tej biduli nawmawiał ,że nie opłaca się jeżdzić z agencjami , bo zarobi połowę z tego co ma teraz ...:)

To prawda co piszesz, ja  też ciągle spotykam kobiety które pracują na czarno za 1200 i na dodatek placą characz, pol biedy kiedy to jest jednorazowo,  ale moja i to jeszcze mlodsza zmienniczka placila 100 miesięcznie i 300 tyg. Ja nie rozumiem tych ludzi bo najczęściej mówią" ja nie będę na firmę pracować". No cóż to ich sprawa. Pracuję też czasami na czarno ale to musi być 500E więcej od firmy za 1100 i bez haraczu.
22 sierpnia 2014 08:30 / 6 osobom podoba się ten post
tina 100%

Alinko,nie jestem w Szwajcarii.Teraz jestem w Niemczech i w naprawdę dobrym miejscu i na zarobki też nie mogę narzekać.Czasu wolnego mam dużo.Pracuję od 7 rano do 13.Potem mam wolne do 18,robię kolację i mogę sobie potem robić,co mi się żywnie podoba.Jestem przy dwójce podopiecznych,dziadek lekko dementywny,typ samotnika,całkowicie bezproblemowy.Babcia na chodzie bez demencji,dziadkiem sama się zajmuje,ale ze zdrowiem u niej nie najlepiej,więc jestem od prowadzenia gospodarstwa domowego i troszkę nadzoruję babcię na prosbę jej córki,żeby się nie przemeczała,bo taka zosia-samosia jest.Ale jest bardzo przyjazną osobą.Wczoraj wieczorem wyciągnęla mnie na plotki kilka domów dalej,gdzie pracuje inna Polka,a sama trajkotała z podopieczną tej pani.Jeżeli chodzi o pracę w Szwajcarii,to starałam się o nią ze względu na zarobki,bo tak to jest praca jak wszędzie,nie rózni się niczym od pracy w Niemczech.Takie wyciagnełam wnioski,bo otrzymywałam od firmy,ktora ma oddziały w Polsce naprawdę duzo propozycji,które potem się rozmywały w tajemniczy sposób,zwłaszcza jak nie chciałam jechać do pacjenta,który mogł być trudny w opiece -guz mózgu np.Jak trafiło się normalne miejsce,to panie proponowały,ale odradzały jednoczesnie,tłumacząc,że to praca poniżej moich kwalifikacji...he,he.
W związku z tym oznajmiłam,że już nie chcę z powyzszą firmą wspólpracować,co wywołało lawinę telefonów do mnie,z prosbami o jescze trochę cierpliwości.
Traciłam tylko czas,ale znalazłam kilka firm,które nie mają oddziałów w Polsce,no i udzieliły mi konkretnych informacji,bez ściemniania,była całkiem inna rozmowa.Tymczasem wyjechałam do Niemiec i teraz będę miała naprawdę duży orzech do zgryzienia,czy pchać się dalej do Szwajcarii,czy wrócić tutaj,za trochę mniejsze pieniądze,ale tu jest takie miejsce,gdzie opiekunka jest naprawdę szanowana:)

Tina, to fajnie że super trafiłaś, oby tak dalej :)
Ostatnio miałam podobną Stellę, już myslałam że na dłużej.....niestety nagle sie skończyła :( 
Dlatego odnowiłam moje poszukiwania w CH, ale jakby się trafiło fajne miejsce w DE za przyzwoite pieniądze - tez nie odmówię.
Stella zależy od ludzi, a i tu i tu zdarzają się różni, co prawda w CH (przeważnie) lepsze pieniądze, ale to nie wszystko, o czym przekonała się moja znajoma pracująca w CH od roku (1sze miejsce super, z następnego chciała uciekać).
Powodzenia!
 
22 sierpnia 2014 08:38 / 8 osobom podoba się ten post
A ja do tej pracy w CH podchodzę tak .Dziś jest , przynosi mi same korzyści i z niej nie zrezygnuję .Ale nic nie jest pewne - mogą sie ich przepisy zmienić ,firma może zmienić zasady - choćby zmiany co 3 tyg , czort wie co jeszcze.Mogą zakończyć działalnosć . Takie jest życie.Więc póki jest ten bonus - niech trwa jak najdłużej a ja z niego korzystam.A jeśli się skończy i w CH nic nie znajdę - wrócę spokojnie do DE . Bo i tak już sporo ugrałam . I wrócę bez wielkiego rozczarowania , i świat wcale mi sie nie zawali.A te swoje 1300 zawsze dostanę . Wiem - bo firmy do których dzwoniłam rok temu , gdy moja pdp ze Schwyz poszła do Domu opieki - odzywają się nadal i tyle mi proponują .
Więc - tylko zdrowia bym sobie zyczyła dla siebie i najbliższych . O resztę powalczę sama.
22 sierpnia 2014 08:50 / 5 osobom podoba się ten post
mozah aM

A ja do tej pracy w CH podchodzę tak .Dziś jest , przynosi mi same korzyści i z niej nie zrezygnuję .Ale nic nie jest pewne - mogą sie ich przepisy zmienić ,firma może zmienić zasady - choćby zmiany co 3 tyg , czort wie co jeszcze.Mogą zakończyć działalnosć . Takie jest życie.Więc póki jest ten bonus - niech trwa jak najdłużej a ja z niego korzystam.A jeśli się skończy i w CH nic nie znajdę - wrócę spokojnie do DE . Bo i tak już sporo ugrałam . I wrócę bez wielkiego rozczarowania , i świat wcale mi sie nie zawali.A te swoje 1300 zawsze dostanę . Wiem - bo firmy do których dzwoniłam rok temu , gdy moja pdp ze Schwyz poszła do Domu opieki - odzywają się nadal i tyle mi proponują .
Więc - tylko zdrowia bym sobie zyczyła dla siebie i najbliższych . O resztę powalczę sama.

Właśnie to zdrowie jest najważniejsze,bez niego niczego się nie zdziała.A w naszym fachu trzeba być elastycznym i szukać jakiegoś kompromisu między własnymi potrzebami,aktualną sytuacją,a ofertami pracy.
W swoich poszukiwaniach spotkałam sie ze szwajcarskimi firmami,które proponowały system 3 tyg na 3 tyg.Dostałam propozycję pracy w Austrii w systemie 2 tyg na 2 tyg,ale nie skorzystałam,bo na dzień dzisiejszy coś takiego zupełnie mi nie pasuje.
22 sierpnia 2014 09:21 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Tina , mam takie samo podejście do życia jak TY , jak mam chleb z masłem - nie szukam bułek , bo mogą okazać się za twarde albo spleśniałe ...Wczoraj zapytałam znajomej , czy jej koleżanka już związała się z jakąś firmą i wyjechała " na roboty " do D......jej odpowiedż : " coś ty , ona wyjechała na czarno ,bo ma aż 1200 e , nie będzie wiązała się za byle jakie pieniądze z firmami ! " ....wysłuchałam i mówię jej : " ano masz rację , bo ja z firmą mam 50 e mniej tylko różnica jest w tym , że mam odprowadzane składki , mam wszelkie ubezpieczenia ......i zwrot kosztów podróży ..."..... Ktoś tej biduli nawmawiał ,że nie opłaca się jeżdzić z agencjami , bo zarobi połowę z tego co ma teraz ...:)

Może ta osoba doradzająca trafiła na ofertę za 700 eur i do dziś jest w szoku:)Wcześniej też nie pracowałam przez firmy,no i miałam naprawdę uczciwy zarobek  i zwrot kosztów podróży też:).Tyle,że ja targuję się jak przekupka;)))
22 sierpnia 2014 09:30 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Może ta osoba doradzająca trafiła na ofertę za 700 eur i do dziś jest w szoku:)Wcześniej też nie pracowałam przez firmy,no i miałam naprawdę uczciwy zarobek  i zwrot kosztów podróży też:).Tyle,że ja targuję się jak przekupka;)))

Ona zawracała mi gitarę na każdym moim urlopie , tłumaczyłam jak mogłam , ale trafiła na mądrzejszą doradczynię :).... Szkoda , bo język miała dobry , ambitna --mimo , że znała go z LO zaliczyła jeszcze kurs roczny ( 2 godz . w tygodniu ) , gramatyka opanowana ... Mnie jej szkoda , bo w firmach , gdzie składała aplikacje -zaliczyła je na dość dobre pieniądze , najniższe to 950  tylko w jednej , a reszta to 1000-1100....a do lat emerytalnych jeszcze musi trochę popracować .... Ale to już nie moja broszka :))
22 sierpnia 2014 10:23 / 3 osobom podoba się ten post
Jak czekałam na autokar w St. Gallen spotkałam opiekunkę pracującą w Ch pierwszy raz. Do tej pory pracowała tylko w De. Trafiła na bardzo bogatą rodzinę,ale niestety niesamowicie zmanierowaną. dziewczyna opowiadała mi,że przez pierwsze 2 tygodnie płakała w poduszkę bo atmosfera była tak okropna. Pod opieką miała pana 84-letniego,od 3 lat niewidomego,który bywał złośliwy i przykry dla niej,a jego żona wcale nie lepsza niestety.
Przez 2 miesiące pracy miała tylko 2 razy wychodne po 2 godziny,ale...zarobek 4000 CHF miesięcznie + premia za brak wolnego. Dziewczyna ma wrócić po urlopie do tego pana,ale już na krótszy okres bo dłuże zwyczajnie się nie da tam wytrzymać.
22 sierpnia 2014 11:00 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Pomyliłam tematy,bo placzę i zgapiłam sie.:(

Mleczko masz prawo się zagapić -wyrazy współczucia to tylko mogę powiedzieć.
22 sierpnia 2014 11:12
mleczko47

Pomyliłam tematy,bo placzę i zgapiłam sie.:(

Współczuje.
22 sierpnia 2014 20:12 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Alinko,nie jestem w Szwajcarii.Teraz jestem w Niemczech i w naprawdę dobrym miejscu i na zarobki też nie mogę narzekać.Czasu wolnego mam dużo.Pracuję od 7 rano do 13.Potem mam wolne do 18,robię kolację i mogę sobie potem robić,co mi się żywnie podoba.Jestem przy dwójce podopiecznych,dziadek lekko dementywny,typ samotnika,całkowicie bezproblemowy.Babcia na chodzie bez demencji,dziadkiem sama się zajmuje,ale ze zdrowiem u niej nie najlepiej,więc jestem od prowadzenia gospodarstwa domowego i troszkę nadzoruję babcię na prosbę jej córki,żeby się nie przemeczała,bo taka zosia-samosia jest.Ale jest bardzo przyjazną osobą.Wczoraj wieczorem wyciągnęla mnie na plotki kilka domów dalej,gdzie pracuje inna Polka,a sama trajkotała z podopieczną tej pani.Jeżeli chodzi o pracę w Szwajcarii,to starałam się o nią ze względu na zarobki,bo tak to jest praca jak wszędzie,nie rózni się niczym od pracy w Niemczech.Takie wyciagnełam wnioski,bo otrzymywałam od firmy,ktora ma oddziały w Polsce naprawdę duzo propozycji,które potem się rozmywały w tajemniczy sposób,zwłaszcza jak nie chciałam jechać do pacjenta,który mogł być trudny w opiece -guz mózgu np.Jak trafiło się normalne miejsce,to panie proponowały,ale odradzały jednoczesnie,tłumacząc,że to praca poniżej moich kwalifikacji...he,he.
W związku z tym oznajmiłam,że już nie chcę z powyzszą firmą wspólpracować,co wywołało lawinę telefonów do mnie,z prosbami o jescze trochę cierpliwości.
Traciłam tylko czas,ale znalazłam kilka firm,które nie mają oddziałów w Polsce,no i udzieliły mi konkretnych informacji,bez ściemniania,była całkiem inna rozmowa.Tymczasem wyjechałam do Niemiec i teraz będę miała naprawdę duży orzech do zgryzienia,czy pchać się dalej do Szwajcarii,czy wrócić tutaj,za trochę mniejsze pieniądze,ale tu jest takie miejsce,gdzie opiekunka jest naprawdę szanowana:)

Tina! Ja pracowałam ponad rok w jednym miejscu mimo, że mogłabym tam nie wracać bo pieniądze nie były rewelacyjne. Gdyby moja pdp żyła pracowałabym tam nadal j . Jestem teraz w zupełnie innym miejscu, u nowej rodziny i mam dwójkę pdp, dobre pieniądze i nie wrócę tutaj.  Miejsce bardzo ciekawe historycznie. Jest co zwiedzać. Pomyślałam o Szwajcarii ponieważ nie mam stałego miejsca do którego chciałabym wrócić. Zarobki wyższe, inny kraj, inna mentalność. Jestem ciekawa. Chyba wyjechałaś z tej firmy, o której ja w chwili obecnej myślę . Jest to jedyna firma jak na razie na którą się natknęłam wysyłająca opiekunki do pracy w CH. Mam jednak pewne wątpliwości ponieważ z agencją z którą jeżdżę współpracuję od dwóch lat. Z czasem poznałam wiele osób i czuję się swojsko. Mimo, że wspólpracuję z nimi tak długo to nie mam jakiegoś bardzo bogatego doświadczenia, raptem trzech podopiecznych. Żadne jednak ze zleceń nie było takie abym nie dała sobie rady. Najgorzej wspominam pierwszą pdp ale gdybym wówczas lepiej znała niemiecki to zapewne potrafiłabym wiele rzeczy inaczej ustawić. W mojej agencji mam ok. Nawet na wniosek rodziny wypłacono mi pieniądze gdy przebywałam w domu tak jakbym normalnie pracowała. Raz tylko spóźnili się z wypłatą, a to dlatego, że w Polsce było święto.  Z jednej strony kusi mnie Szwajcaria, z drugiej osłabia moje zapędy zwykłe wgodnictwo. Jak na razie mam dokumenty aplikacyjne. Spróbuję. Po buzi nikt mi nie da. Mam możliwość ppodjęcia wspópracy jeszcze z dwoma innymi gencjami, które proponują przyzwoite stawki. Acha! Moja agencja nie obraża się jak odmawiam przyjęcia zlecenia, Proponują inne. To też mi sie podoba.
22 sierpnia 2014 20:27 / 3 osobom podoba się ten post
Alina

Tina! Ja pracowałam ponad rok w jednym miejscu mimo, że mogłabym tam nie wracać bo pieniądze nie były rewelacyjne. Gdyby moja pdp żyła pracowałabym tam nadal j . Jestem teraz w zupełnie innym miejscu, u nowej rodziny i mam dwójkę pdp, dobre pieniądze i nie wrócę tutaj.  Miejsce bardzo ciekawe historycznie. Jest co zwiedzać. Pomyślałam o Szwajcarii ponieważ nie mam stałego miejsca do którego chciałabym wrócić. Zarobki wyższe, inny kraj, inna mentalność. Jestem ciekawa. Chyba wyjechałaś z tej firmy, o której ja w chwili obecnej myślę . Jest to jedyna firma jak na razie na którą się natknęłam wysyłająca opiekunki do pracy w CH. Mam jednak pewne wątpliwości ponieważ z agencją z którą jeżdżę współpracuję od dwóch lat. Z czasem poznałam wiele osób i czuję się swojsko. Mimo, że wspólpracuję z nimi tak długo to nie mam jakiegoś bardzo bogatego doświadczenia, raptem trzech podopiecznych. Żadne jednak ze zleceń nie było takie abym nie dała sobie rady. Najgorzej wspominam pierwszą pdp ale gdybym wówczas lepiej znała niemiecki to zapewne potrafiłabym wiele rzeczy inaczej ustawić. W mojej agencji mam ok. Nawet na wniosek rodziny wypłacono mi pieniądze gdy przebywałam w domu tak jakbym normalnie pracowała. Raz tylko spóźnili się z wypłatą, a to dlatego, że w Polsce było święto.  Z jednej strony kusi mnie Szwajcaria, z drugiej osłabia moje zapędy zwykłe wgodnictwo. Jak na razie mam dokumenty aplikacyjne. Spróbuję. Po buzi nikt mi nie da. Mam możliwość ppodjęcia wspópracy jeszcze z dwoma innymi gencjami, które proponują przyzwoite stawki. Acha! Moja agencja nie obraża się jak odmawiam przyjęcia zlecenia, Proponują inne. To też mi sie podoba.

Próbuj Alinko,jak najbardziej:)Mnie wkurzyły próby manipulowania mną.Panie uznały,że jak mam medyczne wykształcenie,to z radością podejmę się najcięższych przypadków i wciskały mi takie kity,że az nie chce mi się tego powtarzać.Też będę próbować,ale z agencjami szwajcarskimi,które nie mają oddziałów w Polsce.Przynajmniej bajek nie opowiadają.
23 sierpnia 2014 07:53 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Próbuj Alinko,jak najbardziej:)Mnie wkurzyły próby manipulowania mną.Panie uznały,że jak mam medyczne wykształcenie,to z radością podejmę się najcięższych przypadków i wciskały mi takie kity,że az nie chce mi się tego powtarzać.Też będę próbować,ale z agencjami szwajcarskimi,które nie mają oddziałów w Polsce.Przynajmniej bajek nie opowiadają.

Lepiej nie przyznawac sie do wykształcenia  zwłaszcza medycznego.Kasy nie dolożą a obowiązków to jak najbardziej.
23 sierpnia 2014 08:05 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Lepiej nie przyznawac sie do wykształcenia  zwłaszcza medycznego.Kasy nie dolożą a obowiązków to jak najbardziej.

Święta racja,ja zrobiłam ten błąd bo jestem nowa w branży zagranicznej,więc uczciwie pokazałam wszystkie świadectwa,ale jak będę aplikować gdzie indziej pokaże tylko referencje. Tina ma racje pielęgniarkom dają cięższe przypadki,tylko kasy nie dokładają,szkoda mi tych osób bo przecież ktoś się nimi też musi zająć,gadałam z koordynatorką o tej sytuacji i powiedziała że coś ma się w tym temacie zmienić,ale ile w tym prawdy ,czas pokaże.
23 sierpnia 2014 10:26 / 1 osobie podoba się ten post
Lepiej sie chyba tez nie przyznawac do doświadczenia z trudnymi przypadkami,bo na mur sie taki dostanie.