22 sierpnia 2014 06:25 / 13 osobom podoba się ten post
AlinaMoże chodziło o to,że ja użyłam tego słowa ale tłumaczyłam, że to nie jest zawiść. Nie wiem o co chodzi ale widzę, że Ty właściwie wszystko zinterpretowałaś. Ja też nie widzę nigdzie w postach żadnej zazdrości w złego tego słowa rozumieniu. Fajnie, że Ty, Ivanilia, Tina, Emilia a teraz jeszcze Kasią jesteście w Szwjcarii. Mimo wszystko jest to coś innego, inny kraj, ludzie, mentalność,kuchnia, zarobki. Chcę też spróbować. Czy jest w tym coś złego ? Jak się nie uda to będę pracować dalej w De i nie będę obgryzać ze złości paznokci, że innym się udało, a mi nie.
Alinko,nie jestem w Szwajcarii.Teraz jestem w Niemczech i w naprawdę dobrym miejscu i na zarobki też nie mogę narzekać.Czasu wolnego mam dużo.Pracuję od 7 rano do 13.Potem mam wolne do 18,robię kolację i mogę sobie potem robić,co mi się żywnie podoba.Jestem przy dwójce podopiecznych,dziadek lekko dementywny,typ samotnika,całkowicie bezproblemowy.Babcia na chodzie bez demencji,dziadkiem sama się zajmuje,ale ze zdrowiem u niej nie najlepiej,więc jestem od prowadzenia gospodarstwa domowego i troszkę nadzoruję babcię na prosbę jej córki,żeby się nie przemeczała,bo taka zosia-samosia jest.Ale jest bardzo przyjazną osobą.Wczoraj wieczorem wyciągnęla mnie na plotki kilka domów dalej,gdzie pracuje inna Polka,a sama trajkotała z podopieczną tej pani.Jeżeli chodzi o pracę w Szwajcarii,to starałam się o nią ze względu na zarobki,bo tak to jest praca jak wszędzie,nie rózni się niczym od pracy w Niemczech.Takie wyciagnełam wnioski,bo otrzymywałam od firmy,ktora ma oddziały w Polsce naprawdę duzo propozycji,które potem się rozmywały w tajemniczy sposób,zwłaszcza jak nie chciałam jechać do pacjenta,który mogł być trudny w opiece -guz mózgu np.Jak trafiło się normalne miejsce,to panie proponowały,ale odradzały jednoczesnie,tłumacząc,że to praca poniżej moich kwalifikacji...he,he.
W związku z tym oznajmiłam,że już nie chcę z powyzszą firmą wspólpracować,co wywołało lawinę telefonów do mnie,z prosbami o jescze trochę cierpliwości.
Traciłam tylko czas,ale znalazłam kilka firm,które nie mają oddziałów w Polsce,no i udzieliły mi konkretnych informacji,bez ściemniania,była całkiem inna rozmowa.Tymczasem wyjechałam do Niemiec i teraz będę miała naprawdę duży orzech do zgryzienia,czy pchać się dalej do Szwajcarii,czy wrócić tutaj,za trochę mniejsze pieniądze,ale tu jest takie miejsce,gdzie opiekunka jest naprawdę szanowana:)