Ja wiem jedno, ze napisalam juz na temat pracy w CH wystarczajaco duzo. I wiecej chyba juz od strony formalno-prawnej pisac nie bede. Jes mi bardzo przykro, ze fakt, iz pracuje na dobrych warunkach, w dobrej rodzinie przysparza tak wiele zlych sensacji. Mnie nikt tej pracy "nie zalatwil", szukalam i znalazlam. Nie skarze sie, bo nie mam na co, najwyzej na to, ze przez ostatnie dwa dni, kiedy bylam z moja mlodsza na wycieczce - byla zla pogoda. Bardzo mnie irytuja wpisy typu: "chcialabym, ale sie boje", przykro mi, ale tak sie nie da. Jak sie ktos ciagle boi - to daleko nie zajdzie. Mialam parszywa sytuacje - niektorzy pewnie o tym wiedza, wyszlam, zainwestowalam w siebie - to znaczy spedzilam wiele godzin w necie szukajac i czytajac, nastepnie piszac maile - no i doszlam do miejsca, w ktorym jestem. Powiem wiecej - mialam na poczatku inne propozycje pracy w CH, rownie intratne finansowo, ale nie przyjmowalam, szukalam dalej, oplacilo mi sie ! Natomiast troche dziwie sie (ale to moje prywatne "zdziwienie), ze niektore osoby podejmuja sie pracy w CH, otrzymujac w zamian wynagrodzenie na poziome DE. Fakt, ze koszty dojazdu sa czasami nawet nizsze, niz dojazd do DE, ale zycie, a co za tym idzie, wydatki wlasne - to juz inna bajka. Oczywiscie, niekazdy/kazda musi wydawac, zwwiedzac i tak dalej ...
Ostatnie zdanie usuwam, pozostawiając bez komentarza. Moderator