W domu

27 maja 2014 16:28
No !! Drzwi już mam, 6 godzin to trwało !!! Kurcze myślałam, że 2-3 i koniec. Ekipa posprzątała po sobie ;-)))) dla mnie zostały pomniejsze pyłki i kurze. Tez upierdliwe. Ale zadowolona jestem.
Lubię jak w domu pojawia się coś nowego, tylko ten bajzel przy tym ;-///
27 maja 2014 16:30
Mycha

No !! Drzwi już mam, 6 godzin to trwało !!! Kurcze myślałam, że 2-3 i koniec. Ekipa posprzątała po sobie ;-)))) dla mnie zostały pomniejsze pyłki i kurze. Tez upierdliwe. Ale zadowolona jestem.
Lubię jak w domu pojawia się coś nowego, tylko ten bajzel przy tym ;-///

Teraz zapamietaj,ktore to twoje drzwi,żebyś do sąsiada nie zapukała.:)
27 maja 2014 16:51 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Teraz zapamietaj,ktore to twoje drzwi,żebyś do sąsiada nie zapukała.:)

Mamy wyjątkowe piętro ;-)))  Jest nas trójka i jak się zaplatam, to nic się nie stanie. Przyjmą bez marudzenia.
27 maja 2014 20:11 / 6 osobom podoba się ten post
Jak ja kocham moje dziecko... ;) Rano budzi mnie i mówi: mamusia, może pojechalibyśmy złożyć moje papiery do szkoły? Na to ja zaskoczona: To jeszcze ich nie złożyłeś??? No nie... :( Ech... No dobra, zwlekłam się o 7.15 z wyrka bo trzeba dziecku pomóc. Zjadłam śniadanie, wypiłam kawę- pierwszy telefon. Z Urzędu Gminy - mam przyjechać bo Szefowa wypisuje delegacje i potrzebuje tam mojego podpisu z racji pełnionej funkcji. Pojechałam a w tym czasie młodzieniec miał za zadanie przygotować sobie wszystko co będzie potrzebne. Zabawiłam z pół godziny, wychodzę - komórka dzwoni. Agencja nr 1. "Witam panią, dzwonię żeby przypomnieć że rodzina dziś za dwie - max. trzy godziny da odpowiedź, ale wstępnie są bardzo zainteresowani, bla bla bla, jeszcze się odezwiemy" Dojechałam do domu - telefon. Ze szkoły -bo młody zapomniał wziąć świstki z kwotą za obiady a trzeba za nie zapłacić. Wsiadłam na rower i z powrotem wio. Zapłaciłam, wróciłam mokra jak szczur bo gorąco jak na Saharze, zdążyłam jeszcze wejść do wc - telefon. Agencja nr 2. "Dzień dobry, mamy potwierdzenie pani referencji, są bardzo pozytywne (Z Moosburga - moja "świąteczna stella"), już czekamy na potwierdzenie, jedno pytanie: bla bla bla, do usłyszenia!" Chwila ciszy, młody się ogarnął, dopytuje mnie o tysiąc rzeczy związanych ze szkołą, logowaniem, uparcie chce jechać prawie 60 km, tam mu będzie dobrze i już. Zdążyłam założyć buty - telefon. Agencja nr 2. " Pani Liliano, mamy decyzję rodziny, zaakceptowali panią, wyjazd w czwartek wieczorem albo w piątek rano, jeszcze podam szczegóły." Choroba, mam mało czasu! Wyjechaliśmy - przed Opolem telefon. Zadzwoniła Fiber i byłam bardzo niepocieszona że nie zdążymy się spotkać :( Pogadałyśmy trochę ale wiadomo jak to przez telefon... Dojeżdżamy na miejsce - telefon. Agencja nr 1. "Mamy zgodę rodziny, to co, ustalamy szczegóły?" Kula w gardle: "Dziękuję serdecznie ale nie będę mogła teraz skorzystać, mam ofertę która bardziej mi odpowiada." Pani była nieco zawiedziona ale grzecznie się pożegnałyśmy i jakoś z tego wybrnęłam. W tym momencie rozpętała się burza z piorunami i waliły gdzieś bardzo blisko, bo tylko suche  trzaski było słychać. Ulewa - wycieraczki nie nadążyły zbierać wody. I do tego oczywiście mój telefon... Wysłali umowę na maila. Potem jeszcze buty synkowi kupiłam, odebrałam kolejne pięć telefonów i zastanawiałam się kiedy się wreszcie zaraza rozładuje... :)))
Już wracając zatrzymaliśmy się w Tesco. Tatuś wszedł z wnusiem po nabiał, a ja zostałam na parkingu zapalić i jakieś wyjeżdżające małżeństwo cofając wlepiło mi swój kuper w przedni zderzak... Nie powtórzę tego co poleciało w powietrze... Ponad pół godziny w plecy! Wróciłam do domu i z tego wszystkiego nawet nie mam siły na pakowanie. Wierzycie w to? Ale trzeba się jednak ruszyć, więc idę. Jutro jeszcze tu do Was zajrzę, a potem to będzie co ma być. Net na stelli POWINIEN być! Będę tam pierwszą opiekunką.
 
A szkoła - no cóż, po szczegółowych debatach 120 km później Junior stwierdził że ma jeszcze kilka dni na ostateczną decyzję i to jednak nie jest to czego chce... Nie mógł mi tego powiedzieć rano??? :)))
27 maja 2014 20:40
Andrea kochana,odezwij sie do mnie prosze na fb,albo na poczcie,chciałam cie o cos spytac.bede wdzieczna.
27 maja 2014 21:22
Wysłałam,dostałas?
27 maja 2014 21:45
To moze wejdz w moj profil i napisz na emaila,dobrze?
27 maja 2014 21:50
Zaden problem.
27 maja 2014 22:21
Wiem moja kochana, ja czuję pozytywne fluidy od Was [te, którym ostatnio ustawicznie zawracałam głowę pytając i dopytowując wiedzą że to ich dotyczy] ) :) :) :)
 
28 maja 2014 06:08
AAndrea,maz wrocił z pracy i musiałam zejsc z kompa,ale ja tez nie miałam zadnych płaczen od ciebie,odezwe sie skarbie pozniej,pa.
28 maja 2014 09:00 / 1 osobie podoba się ten post
Ja już w domu znowu.
28 maja 2014 09:09 / 1 osobie podoba się ten post
giunta

Ja już w domu znowu.

Wracaj,wracaj nie siedz w domu za długo.
28 maja 2014 21:52 / 5 osobom podoba się ten post
Po 15 godzinach jazdy dotarłam cało do domku.
29 maja 2014 08:01 / 1 osobie podoba się ten post
Malgi

Po 15 godzinach jazdy dotarłam cało do domku.

Witaj w domku:) wypoczywaj leniuchuj należy ci się
29 maja 2014 08:14
Tym co juz w domu...miłego wypoczynku życzę i miłych chwil z rodzina,a wyjezdzajcym do de spokojnych podopiecznych i oby czas szybko leciał.