W domu

26 maja 2014 20:10 / 2 osobom podoba się ten post
Lili

Gratulacje dla Męża i dla Ciebie również! Przyszywana czy nie przyszywana - jak każda babcia pokochasz to maleństwo nawet na odległość :)))
 
Mam dwie oferty i jutro ma być ostateczna decyzja rodzin co do... Warunki całkiem niezłe, sztele też nie wygladają na trudne (okaże się poźniej jak to jest naprawdę). Wyjazd w obydwóch przypadkach za trzy dni (jak u Ciebie) i w tym wszystkim jest tylko jeden sęk, za to jaki wielki!!! Każda oferta z innej agencji. Jak powiedzieć w jednej że dziękuję, bo jadę z inną? Wprawdzie na pytanie czy jestem zainteresowana pracą mówiłam że tak, dodając że składałam CV także do innych agencji, ale co innego rozmawiać o propozycjach a co innego podjąc decyzję o jednej i odmówić drugiej... Czy nie załatwię sobie taką odmową "wilczego biletu" w agencji?     Ratunku! :)))
Widać że pierwszy raz wspołpracuję z agencją i mam z takimi dylematami do czynienia...

Jak to jak?Normalnie.Tez powysyłałam aplikacje do co najmniej 20 firm i wybrałam jedna, reszcie odmówiłam.Wysłanie aplikacji to nie podpisanie cyrografu przecież:)
26 maja 2014 20:28 / 4 osobom podoba się ten post
Zobaczcie co się dzieje we Wrocławiu od kiedy nasza koleżanka zjechała do domu.
26 maja 2014 20:35
Nadzieje trzeba mieć.
26 maja 2014 20:46 / 6 osobom podoba się ten post
Witam z dusznego, słonecznego Wrocławia! Krasnale puszczają do Was oczko, życząc ochłody!

Fajnie w domku, można sobie zniknąć na kilka godzin i iść, gdzie oczy poniosą. W czwartek o g.21.30 jadę Sindbadem nach Munchen, ale na obrzeża miasta, więc trzeba będzie pdp łańcuchem do łóżka przywiązać, a samej w czasie wolnym do centrum, do cywilizacji! Internetu tam nie ma, muszę zlokalizować sklep Tchibo i kupić doładowanie, bo znajomy informatyk powiedział, że na sticki z Tchibo działają tylko karty z Tchibo. Teoretycznie wszystkie sticki są kompatybilne, lecz z jego doświadczeń wyszło, że jednak nie.

Na walizkę spozieram pogardliwym wzrokiem, w czwartek po obiedzie albo wieczorkiem wrzucę tam trochę odzieżowego mięsiwa, im mniej ma się czasu na pakowanie, tym lepiej, sprawdziłam, polecam. Ślubny wziął nas przedwczoraj na fajny weekend, mnie i młodego, on miał pomysł, a ja pieniądze na realizację. Fajnie mieć utrzymanka, he, he, po latach bycia utrzymanką... Widzieliśmy Strzelin, Nysę, Otmuchów, Paczków i zamek w Janowej Gorze w Czechach, są to miejsca pełne zabytków z renesansu, szczęśliwie wojna nie dała rady zniszczyć wszystkiego, co piękne. Młody w każdym nowym miejscu szukał tramwajów albo linii autobusowych, bo je uwielbia, ja pstrykałam foto architekturze śliniąc się ze szczęscia, a ślubny czytał. I w ten sposób każdy miał to, co lubi najbardziej.

Dostałam juz foto mojej 9letniej adopcyjnej córeczki z Afryki, ma chorego ojca, matka nie zyje i 6 dzieci zajmuje się sobą samymi. Mała jest najmłodsza z dzieci, siostry przyjęły ją do szkoły, bo dobrzy ludzie dają pieniądze na misje i starczyło na dziecko, a teraz ja będę ją utrzymywać jak długo zechce się uczyć. Dziecinka napisała po francusku krótki list i dołączyła dwa rysunki, odpiszę jej po polsku, a wolonatariuszki z romanistyki przetłumaczą. Szkoda, że w naszej trudnej sytuacji finansowej możemy pomóc tylko jednemu maluchowi, ale może coś wymyślę, by tych dzieci objętych opieką było więcej...

Miłego wieczoru pracowite pszczółki!
26 maja 2014 20:51 / 1 osobie podoba się ten post
Nie wybaczę! Bo ja jestem Roma O, a nie S.
26 maja 2014 21:16 / 3 osobom podoba się ten post
emi

A może szczerze: dostałam lepsze warunki, więc niestety jestem zmuszona zrezygnować. No i im szybciej, tym lepiej.

Tak własnie w jednej agencji powiedziałam ,że  konkurecja zaoferowała wiecej:)Co Ty masz Lili takie dylematy?Agencji jest od groma ,nie ta to inna:)
26 maja 2014 21:23 / 1 osobie podoba się ten post
romana

Witam z dusznego, słonecznego Wrocławia! Krasnale puszczają do Was oczko, życząc ochłody!

Fajnie w domku, można sobie zniknąć na kilka godzin i iść, gdzie oczy poniosą. W czwartek o g.21.30 jadę Sindbadem nach Munchen, ale na obrzeża miasta, więc trzeba będzie pdp łańcuchem do łóżka przywiązać, a samej w czasie wolnym do centrum, do cywilizacji! Internetu tam nie ma, muszę zlokalizować sklep Tchibo i kupić doładowanie, bo znajomy informatyk powiedział, że na sticki z Tchibo działają tylko karty z Tchibo. Teoretycznie wszystkie sticki są kompatybilne, lecz z jego doświadczeń wyszło, że jednak nie.

Na walizkę spozieram pogardliwym wzrokiem, w czwartek po obiedzie albo wieczorkiem wrzucę tam trochę odzieżowego mięsiwa, im mniej ma się czasu na pakowanie, tym lepiej, sprawdziłam, polecam. Ślubny wziął nas przedwczoraj na fajny weekend, mnie i młodego, on miał pomysł, a ja pieniądze na realizację. Fajnie mieć utrzymanka, he, he, po latach bycia utrzymanką... Widzieliśmy Strzelin, Nysę, Otmuchów, Paczków i zamek w Janowej Gorze w Czechach, są to miejsca pełne zabytków z renesansu, szczęśliwie wojna nie dała rady zniszczyć wszystkiego, co piękne. Młody w każdym nowym miejscu szukał tramwajów albo linii autobusowych, bo je uwielbia, ja pstrykałam foto architekturze śliniąc się ze szczęscia, a ślubny czytał. I w ten sposób każdy miał to, co lubi najbardziej.

Dostałam juz foto mojej 9letniej adopcyjnej córeczki z Afryki, ma chorego ojca, matka nie zyje i 6 dzieci zajmuje się sobą samymi. Mała jest najmłodsza z dzieci, siostry przyjęły ją do szkoły, bo dobrzy ludzie dają pieniądze na misje i starczyło na dziecko, a teraz ja będę ją utrzymywać jak długo zechce się uczyć. Dziecinka napisała po francusku krótki list i dołączyła dwa rysunki, odpiszę jej po polsku, a wolonatariuszki z romanistyki przetłumaczą. Szkoda, że w naszej trudnej sytuacji finansowej możemy pomóc tylko jednemu maluchowi, ale może coś wymyślę, by tych dzieci objętych opieką było więcej...

Miłego wieczoru pracowite pszczółki!

 a wieszco ze kiedys tez sie nad taka adopcja sie zastanawialam i szukalam, ale w koncu odpuscilam i nie wiem czemu 
moze wyslesz mi jakies info na emaila, bede wdzieczna :)
26 maja 2014 21:32
85marzena

 a wieszco ze kiedys tez sie nad taka adopcja sie zastanawialam i szukalam, ale w koncu odpuscilam i nie wiem czemu 
moze wyslesz mi jakies info na emaila, bede wdzieczna :)

No i koniecznie podajcie kwotę, jakiej potrzeba na wykształcenie takiej "sierotki". Miesięcznie, kwartalnie czy rocznie?
26 maja 2014 21:36
romana

Witam z dusznego, słonecznego Wrocławia! Krasnale puszczają do Was oczko, życząc ochłody!

Fajnie w domku, można sobie zniknąć na kilka godzin i iść, gdzie oczy poniosą. W czwartek o g.21.30 jadę Sindbadem nach Munchen, ale na obrzeża miasta, więc trzeba będzie pdp łańcuchem do łóżka przywiązać, a samej w czasie wolnym do centrum, do cywilizacji! Internetu tam nie ma, muszę zlokalizować sklep Tchibo i kupić doładowanie, bo znajomy informatyk powiedział, że na sticki z Tchibo działają tylko karty z Tchibo. Teoretycznie wszystkie sticki są kompatybilne, lecz z jego doświadczeń wyszło, że jednak nie.

Na walizkę spozieram pogardliwym wzrokiem, w czwartek po obiedzie albo wieczorkiem wrzucę tam trochę odzieżowego mięsiwa, im mniej ma się czasu na pakowanie, tym lepiej, sprawdziłam, polecam. Ślubny wziął nas przedwczoraj na fajny weekend, mnie i młodego, on miał pomysł, a ja pieniądze na realizację. Fajnie mieć utrzymanka, he, he, po latach bycia utrzymanką... Widzieliśmy Strzelin, Nysę, Otmuchów, Paczków i zamek w Janowej Gorze w Czechach, są to miejsca pełne zabytków z renesansu, szczęśliwie wojna nie dała rady zniszczyć wszystkiego, co piękne. Młody w każdym nowym miejscu szukał tramwajów albo linii autobusowych, bo je uwielbia, ja pstrykałam foto architekturze śliniąc się ze szczęscia, a ślubny czytał. I w ten sposób każdy miał to, co lubi najbardziej.

Dostałam juz foto mojej 9letniej adopcyjnej córeczki z Afryki, ma chorego ojca, matka nie zyje i 6 dzieci zajmuje się sobą samymi. Mała jest najmłodsza z dzieci, siostry przyjęły ją do szkoły, bo dobrzy ludzie dają pieniądze na misje i starczyło na dziecko, a teraz ja będę ją utrzymywać jak długo zechce się uczyć. Dziecinka napisała po francusku krótki list i dołączyła dwa rysunki, odpiszę jej po polsku, a wolonatariuszki z romanistyki przetłumaczą. Szkoda, że w naszej trudnej sytuacji finansowej możemy pomóc tylko jednemu maluchowi, ale może coś wymyślę, by tych dzieci objętych opieką było więcej...

Miłego wieczoru pracowite pszczółki!

Witaj 
Ja też jadę w czwartek Sinbadem  nach Munchen. Ja wyjeżdżam o 14.30 z Gdańska , być może spokamy się w Monachium. Ja przyjadę tym autokarem z Polski północnej  a ty z południowej. Może spotkamy się już na Hackerbrucke.
27 maja 2014 06:26 / 1 osobie podoba się ten post
Lili

Gratulacje dla Męża i dla Ciebie również! Przyszywana czy nie przyszywana - jak każda babcia pokochasz to maleństwo nawet na odległość :)))
 
Mam dwie oferty i jutro ma być ostateczna decyzja rodzin co do... Warunki całkiem niezłe, sztele też nie wygladają na trudne (okaże się poźniej jak to jest naprawdę). Wyjazd w obydwóch przypadkach za trzy dni (jak u Ciebie) i w tym wszystkim jest tylko jeden sęk, za to jaki wielki!!! Każda oferta z innej agencji. Jak powiedzieć w jednej że dziękuję, bo jadę z inną? Wprawdzie na pytanie czy jestem zainteresowana pracą mówiłam że tak, dodając że składałam CV także do innych agencji, ale co innego rozmawiać o propozycjach a co innego podjąc decyzję o jednej i odmówić drugiej... Czy nie załatwię sobie taką odmową "wilczego biletu" w agencji?     Ratunku! :)))
Widać że pierwszy raz wspołpracuję z agencją i mam z takimi dylematami do czynienia...

O widzę , że lada dzień wybywasz !!! dzisiaj do Ciebie zadzwonię - to może uda nam się spotkać ! teraz to troszeczkę za wcześnie ! odczekam jeszcze parę godzin i dzwonię !!!
27 maja 2014 11:21 / 2 osobom podoba się ten post
Właśnie zakończyłam współpracę z moją agencją. Nie mogłam jeździć tak jak chciałam, Pani za to powiedziała że jak by co to zadzwonią. Śmiać się czy płakać bo nie wiem
27 maja 2014 11:26 / 3 osobom podoba się ten post
carrie

Właśnie zakończyłam współpracę z moją agencją. Nie mogłam jeździć tak jak chciałam, Pani za to powiedziała że jak by co to zadzwonią. Śmiać się czy płakać bo nie wiem :-)

Nie ma tego złego,jestem pewna,że za jakiś czas napiszesz na forum" jak to dobrze,że z tamtą agencją mi nie wyszło" . Carrie nic się nie dzieje bez przyczyny. Bierz telefon do ręki i dzwoń do agencji. Inne czekają na Ciebie z owartymi ramionami :)
27 maja 2014 13:03
Siedzę i czekam aż mi skończą drzwi wejściowe wstawiać. Oczywiście kurzu od cholery, jak ja nie lubię jakichkolwiek remontów !!! Wprowadzę się do ziemianki ;-))))) i będę miała spokój !!! AAAAAAAAAAAAA
27 maja 2014 13:04 / 1 osobie podoba się ten post
carrie

Właśnie zakończyłam współpracę z moją agencją. Nie mogłam jeździć tak jak chciałam, Pani za to powiedziała że jak by co to zadzwonią. Śmiać się czy płakać bo nie wiem :-)

Śmiać,cieszyć itd. Jest tyle agencji, które potrafią też dopasować ofertę także do pracownika, a nie tylko do PDP i ich rodzin. Poszukaj, podzwoń i głowa do góry! wszystko będzie OK!
27 maja 2014 14:32
romana

Witam z dusznego, słonecznego Wrocławia! Krasnale puszczają do Was oczko, życząc ochłody!

Fajnie w domku, można sobie zniknąć na kilka godzin i iść, gdzie oczy poniosą. W czwartek o g.21.30 jadę Sindbadem nach Munchen, ale na obrzeża miasta, więc trzeba będzie pdp łańcuchem do łóżka przywiązać, a samej w czasie wolnym do centrum, do cywilizacji! Internetu tam nie ma, muszę zlokalizować sklep Tchibo i kupić doładowanie, bo znajomy informatyk powiedział, że na sticki z Tchibo działają tylko karty z Tchibo. Teoretycznie wszystkie sticki są kompatybilne, lecz z jego doświadczeń wyszło, że jednak nie.

Na walizkę spozieram pogardliwym wzrokiem, w czwartek po obiedzie albo wieczorkiem wrzucę tam trochę odzieżowego mięsiwa, im mniej ma się czasu na pakowanie, tym lepiej, sprawdziłam, polecam. Ślubny wziął nas przedwczoraj na fajny weekend, mnie i młodego, on miał pomysł, a ja pieniądze na realizację. Fajnie mieć utrzymanka, he, he, po latach bycia utrzymanką... Widzieliśmy Strzelin, Nysę, Otmuchów, Paczków i zamek w Janowej Gorze w Czechach, są to miejsca pełne zabytków z renesansu, szczęśliwie wojna nie dała rady zniszczyć wszystkiego, co piękne. Młody w każdym nowym miejscu szukał tramwajów albo linii autobusowych, bo je uwielbia, ja pstrykałam foto architekturze śliniąc się ze szczęscia, a ślubny czytał. I w ten sposób każdy miał to, co lubi najbardziej.

Dostałam juz foto mojej 9letniej adopcyjnej córeczki z Afryki, ma chorego ojca, matka nie zyje i 6 dzieci zajmuje się sobą samymi. Mała jest najmłodsza z dzieci, siostry przyjęły ją do szkoły, bo dobrzy ludzie dają pieniądze na misje i starczyło na dziecko, a teraz ja będę ją utrzymywać jak długo zechce się uczyć. Dziecinka napisała po francusku krótki list i dołączyła dwa rysunki, odpiszę jej po polsku, a wolonatariuszki z romanistyki przetłumaczą. Szkoda, że w naszej trudnej sytuacji finansowej możemy pomóc tylko jednemu maluchowi, ale może coś wymyślę, by tych dzieci objętych opieką było więcej...

Miłego wieczoru pracowite pszczółki!

Doładowanie Tchibo kupisz też w sklepach sieci Kaisers :)