Podopieczny czy podopieczna - co lepsze?

28 kwietnia 2015 19:58
darekr

No kurde ! Chyba jestem geniuszem!!!!
Chaos - to moja specjalność :)))))

darek, moja tez , w domu , w zyciu, w pracy , czesto w glowie( dzis jiuz chaos w glowie przerosl mnie)....... ciuchy wiecznie ladnie ukladam i wszystko okay do momentu, kiedy sie gdzies wybieram bo to nie pasuje do tego, a tamto ... itd:)
28 kwietnia 2015 20:34
leni

darek, moja tez , w domu , w zyciu, w pracy , czesto w glowie( dzis jiuz chaos w glowie przerosl mnie)....... ciuchy wiecznie ladnie ukladam i wszystko okay do momentu, kiedy sie gdzies wybieram bo to nie pasuje do tego, a tamto ... itd:)

Hiusto - mamy problem ( czy jakoś tak)
Ja koszule z dnia na dzię prasuje "na jutro"
a kiedyś prasowałem w niedziele na cały tydzień.
 
28 kwietnia 2015 20:34 / 2 osobom podoba się ten post
leni

darek, moja tez , w domu , w zyciu, w pracy , czesto w glowie( dzis jiuz chaos w glowie przerosl mnie)....... ciuchy wiecznie ladnie ukladam i wszystko okay do momentu, kiedy sie gdzies wybieram bo to nie pasuje do tego, a tamto ... itd:)

Hiusto - mamy problem ( czy jakoś tak)
Ja koszule z dnia na dzię prasuje "na jutro"
a kiedyś prasowałem w niedziele na cały tydzień.
 
28 kwietnia 2015 21:07 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

a ja właśnie nie umiem się przełamać.. i nie wiem czy bardziej się boję czy coś innego. Tak normalnie, w życiu to lepiej dogaduję się z facetami, a do opieki- jak słyszę o ofercie do mężczyzny, to aż drętwieję...

no wlasnie mam tak samo :/ moze jeszcze za mloda jestem, zeby mnie to nie krepowalo....
28 kwietnia 2015 21:10 / 3 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

no wlasnie mam tak samo :/ moze jeszcze za mloda jestem, zeby mnie to nie krepowalo....

Pierwszy raz wyjechałam teraz do mężczyzny i też bałam się jak to będzie podczas kąpania,ale wyszło naturalnie. Nawet ogoliłam pdp zacinając go tylko kilka razy :)) Nie ma się czego bać ani wstydzić,możesz wierzyc mi na słowo.
29 kwietnia 2015 09:23 / 2 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

no wlasnie mam tak samo :/ moze jeszcze za mloda jestem, zeby mnie to nie krepowalo....

Dla takiego dziadka, jeśli nie jesteś pierwszą opiekunka, ani on nie jest erotmonaem, to naturalna rzecz, że np. w kąpieli pomaga kobieta. Więc po prostu musisz zacząć myśleć kategoriami, że wykonujesz swoją pracę i nic więcej.
29 kwietnia 2015 09:55
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

no wlasnie mam tak samo :/ moze jeszcze za mloda jestem, zeby mnie to nie krepowalo....

A ja sie zawsze zastanawialam jak ginekolog swoja prace wykonuje ,do czasu az sama nie pojechalam do dziadkow ,mialam ich trzech ale jakos poszlo,mialam w glowie ze wykonuje tylko robote,tak jak ginekolog i nigdy nie pokazalam zawstydzenia ,choc w srodku bylo czasami duze  
29 kwietnia 2015 10:00
Mój dziadek teraz czwarty,piąty też będzie dziadek,na pewno nie babcia:)
30 kwietnia 2015 11:48 / 2 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

no wlasnie mam tak samo :/ moze jeszcze za mloda jestem, zeby mnie to nie krepowalo....

Zaskoczę Cię:) jak byłam w Pflegedienst miałam pana (młodego) i na wstępnie mu powiedziałam,że jest pierwszym płci męskiej do opieki, nie wiem jak sie zachowam, i jeśli czegoś nie dam rady zrobić, to mu powiem. Okazało się nie być strasznie, oprócz tego,że facio oczekiwał chyba czegoś innego :/ teraz jestem u małżeństwa i niestety, ale czasem czynności wiązane z higieną intymną muszę wykonać... jest to dyskomfort, ale trzymam twarz i stwarzam pozory ,że mnie nie wzrusza to coś dyndającego między nogami;) Ja zawsze mam stres ,że trafię na jakiegoś zboczeńca, no i w pierwszym przypadku niestety tak było... teraz podopiecznemu-nieukrywam; ręce "latają" jak jego żona nie patrzy, ale za to ja patrzę bardzo wymownie :D
30 kwietnia 2015 12:14 / 3 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

no wlasnie mam tak samo :/ moze jeszcze za mloda jestem, zeby mnie to nie krepowalo....

W czasach młodości oddziałowa nas,młode siurki uczyła,że pacjent to nie mężczyzna,to pacjent i tak mamy do tego podchodzić:)Przyswoiłam sobie i żadne widoki na mnie od lat wrażenia nie robią:)Polecam.
30 kwietnia 2015 13:21 / 1 osobie podoba się ten post
Jestem tu dwa tygodnie... zmienniczka była 10 dni... nie kąpali się :D
30 kwietnia 2015 13:23 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

Jestem tu dwa tygodnie... zmienniczka była 10 dni... nie kąpali się :D

super czysciochy:)
03 maja 2015 07:46 / 5 osobom podoba się ten post
Poprzednio mialamdo opieki pana ,ktory cale przedpoludnie siedzial w kuchni i patrzyl mi na rece.I komunikowal ,ze jego zona to tak ,a tak robila .Denerwowalo mnie to ,ale odpowiadalam spokojnie ,ze rozumiem ,a swoje robilam dalej.Pytalam go co chcialby na obiad .Ale mi wymyslal .Niektore potrawy znalam a inne nie bardzo.Wiec wzielam sie na sposob ,zeby pdp napisal mi menu na kilka dni ,a ja bede to gotowac.
I co . . . .
Nie pisal mi nic .Mowil ,ze to moj obowiazek ,wiec moja odpowiedz byla tak: owszem ja gotuje ,ale pan moze napisac co chce jesc.Oczywiscie nie napisal nic.
Nastepnym razem jak pytal co gotuje, to odpowiadalam ,ze to co napisal.A on zdziwiony odpowiadal ,ze nic nie napisal .Takim sposobem gotowalam to co uwazalam .A dla pdp byla zawsze niespodzianka co zastanie na talerzu.Bo chociaz mnie obserwowal ,to nie wiedzial co bedzie jadl :)
03 maja 2015 08:00 / 5 osobom podoba się ten post
doris4

Poprzednio mialamdo opieki pana ,ktory cale przedpoludnie siedzial w kuchni i patrzyl mi na rece.I komunikowal ,ze jego zona to tak ,a tak robila .Denerwowalo mnie to ,ale odpowiadalam spokojnie ,ze rozumiem ,a swoje robilam dalej.Pytalam go co chcialby na obiad .Ale mi wymyslal .Niektore potrawy znalam a inne nie bardzo.Wiec wzielam sie na sposob ,zeby pdp napisal mi menu na kilka dni ,a ja bede to gotowac.
I co . . . .
Nie pisal mi nic .Mowil ,ze to moj obowiazek ,wiec moja odpowiedz byla tak: owszem ja gotuje ,ale pan moze napisac co chce jesc.Oczywiscie nie napisal nic.
Nastepnym razem jak pytal co gotuje, to odpowiadalam ,ze to co napisal.A on zdziwiony odpowiadal ,ze nic nie napisal .Takim sposobem gotowalam to co uwazalam .A dla pdp byla zawsze niespodzianka co zastanie na talerzu.Bo chociaz mnie obserwowal ,to nie wiedzial co bedzie jadl :)

Trzeba stosowac jakieś wybigi,żeby nie dac się zdołować.Ja np przy mocnej demecji pdp pytam ale i tak gotuje to co powinna pdp jeść, a nie to co lubi.Przeciesz nie pamieta co  było ustalone.Jak lubi mięso to mowie,że sznycel był wczoraj i nie może być co dzień mięso.Muszę gotowac tak,żeby było jedzenie pożywne  i zdrowe bo przecież musze o pdp dbać.A jak często do południa pyta o obiad, to mowię za każdym razem UBERRASCHUNG.I obie jesteśmy zadowolone pdp z tego,ze ma niespodzianke a ja ciesze sie jak coś dobrego mi wyjdzie.Bo niespodzianka to niespodzianka, też nie wiem co wyjdzie z mojej imrowizacji)))))
29 sierpnia 2015 15:43 / 6 osobom podoba się ten post
Ja jestem u babci, która kiedyś była domową gospodynią, zajmowała się domem, uprawiała ogród, piekła, gotowała, wyszywała, robiła dywany, taka zosia samosia:)) Jak oglądałyśmy wspólnie albumy rodzinne ze zdjęciami moja babcia na każdym zdjęciu jestw fartuszku:))
Codziennie od godz. 9.00 czyli od śniadania do obiadu do godz. 12-13 siedzi w kuchni i patrzy co robię:)) Co gotuję, jak przyprawiam,jak sprzatam. Czasem jest to irytujące ale już się przywyczaiłam,że musi wtrącić te swoje trzy grosze. Później kiedy jej podaję obiad to mnie chwali,za ładnie podany obiad na talerzu, że jest smaczny- to miłe.