03 listopada 2013 19:50 / 1 osobie podoba się ten post
barbarellaHmm, jakos nie mogę o tym pisać, dobrze,że już jestem duża:)
Mój mąż czasami się dziwi, że po takich przejściach jestem w miarę normalna:) Nabieram dystansu do tego wszystkiego, tak musialo być, tylko w środku pozostał jakiś lęk, ale da się z tym żyć. Mój brat nie radzi sobie z życiem, jest slabszy. Jedno wiem, że przemoc psychiczna w bogatym, pseudoszczęśliwym domu jest straszna.
Barbarella to współczuje dzieciństwa,ja chyba niestety miałam podobnie i musiałam szukać pomocy u specjalistów,taki horror w dzieciństwie zafundował mi ojciec,ale może przez tp teraz jestem silna,biorę się z życiem za bary i nie poddaje się,ale do ojca mam żal,robię wszystko żeby moje córki wspominały swoje dzieciństwo,lepiej niż ja.