A w niedziele robisz generalne porządki ?
Wiesz co, ja pamiętam, jak kiedyś chodziłam na religie, co prawda nieregularnie, bo wyprowadziliśmy się na wieś i straszeni daleko miałam,ale jednak.I na zakończenie roku poszłam na rozdanie świadectw i czekam...czekam...wszyscy dostali, a ja nie.
I poszłam do księdza zapytać się o co chodzi.A to była 2 klasa podstawówki.A on taki tłuscioch z wielkich brzuchem z łachą wyciągnął czysty formularz z szuflady i na skos przez wszystkie 3 zakresy ( nauka, obecność, zachowanie) napisał mi dostateczny.
Jeju jak ja płakałam, a jak moja mama się wk..ła.
Przeniosła mnie do kościoła do miejscowości gdzie dojeżdżała do pracy i juz było inaczej.Ale też widziałam niesprawiedliwości.Jak był kryzys i kościół dostawał paczki np parówki w słoiku, masło takie słone bleee i słodycze to dostawały dzieci np lekarzy czy miejscowych notabli ,a nie wszyscy.
Ja mam problem z religią.Wierze w miłość, dobro,życie wg zasad by nie ranić nikogo i pomagać, ale nie umiem się znaleść w kościele choć Boże Narodzenie lubię.
Wszystko z dzieciństwa nas jakoś kaształtuje, choć z wiekiem blednie.Człowiek jest coraz bardziej tolerancyjny i zaczyna rozumieć rodziców i to że byli tylko ludżmi i że całe pokolenia błędów wychowaczych się ciągną za nami.
A my się wciąż rozwijamy i uczymy.