Urodziłam się i wychowałam na wsi. Pamiętam żniwa, sianokosy, wykopki itp,,,Chodziłam z Mamą na grzyby do lasu, na jagody i maliny,,W Lato przyjezdzali do nas tzw. Letnicy, czyli Ciocia Wujek i mały Kuzynek, miałam się z kim bawić.
Było fajnie, leżałam sobie w sadzie pod papierówką,słuchając radia,,,,Miałam dwa małe kotki i dwa małe pieski, takie biało-czarne w łatki, kochaniutkie, miałam też malutkie kaczuszki, gąski i kurczaczki, znaczy Mama Śp. miała. A ja się z nimi bawiłam,,Na Wielkanoc pamiętam jak Mama kupiła mi czerwone buciki lakierki, białe rajtuzki i sukieneczkę. Ale paradowałam,,Od urodzenia byłam tzw Damulka , mam tak do teraz ha, haa. W Szkole mówili na mnie ''szlachcianka'', bo byłam czysta, zadbana itp, zawsze rano przed Szkołą prasowałam ubrania. Byłam też Harcerką !
Pamiętam sianokosy, jak byłam na Łąkach , siedziałam pod kopką siana i jadłam jajka gotowane,chleb ze swojskim masełkiem,oraz maślanka,,,Było pełno Bocianów na łące, do domu jechałam siedząc na furmance na sianie.
Z Mamą spałyśmy również pod gołym niebem,czyli na dworze na dużym i wysokim kopkiem?? siana, wchodziłyśmy po drabinie bo było tak wysoko,,,Spałyśmy też na strychu na sianie, w lecie oczywiście,,. Pamiętam zupę zalewajkę, pamiętam smak swojskiego pieczonego chleba, pamiętam smak swojskich powideł ze śliwek. Miałam beztroskie, ekologiczne dzieciństwo,
Sama Natura i zdrowe powietrze. Ja miałam długie czarne włosy, oczka też czarne, Ludzie idąc drogą zatrzymywali się, żeby na mnie popatrzeć,,,mówili na mnie ''cyganeczka''Mogła bym tak pisać i pisać,,Jak był Odpust, jak były Święta i Wigilia i prawdziwa z lasu choinka, oraz małe jabłuszka na niej,,,Och gdzie te czasy, gdzie,