Kim jestesmy z zawodu?

01 grudnia 2013 15:41 / 3 osobom podoba się ten post
BasiuBur ! Za to co napisałaś to Ci chyba dam buzi. Chodzi o poniższy tekst:

olsniło mnie ! / co rzadko sie zdarza w moim wieku :))))))) / wiem kim teraz jestem z zawodu : jajcarzem
dlaczego ?
ano
1/ często dla świetego spokoju , mówie , Ja , ja
2/ jaja sobie robie - bo zamiast siedzieć na doopie w jakimś biurze w Polsce za jakies tam 1500 zł - to ja spakowałam walizke wyjechałam i tez siedze teraz na doopie za 1500 tylko Eu.
3/o a kompletne jaja sobie robię jak mówie kolezankom , że za odłozone pieniądze kupię dwupokojowe mieszkanko w Krakowie i juz jako emerytka , będę sobie je wynajmowac studentom a sama za emeryture i kasę z wynajmu - poszaleję - bo przecież : wesołe jest zycie staruszka :)))))
01 grudnia 2013 16:21 / 11 osobom podoba się ten post
W moim długoletnim stazu pracy zawod zmienialam kilkakrotnie.O wyuczonym zawodzie napisze tylko tyle,ze jest wciagajacy po uszy,wymaga poswięceń,ma nie normowany czas pracy  i jest tylko i wyłącznie dla romatykow.
 
Obecnie wykonuje obowiazki opiekunki osoby starszej  bez poswieceń,malo romantycznie tylko nie normowany czas pracy mi pozostał. Ale wybrałam ta pracę świadomie i chętnie,poniewaz oprocz korzyści materialnych odczuwam  też inne wynikajace z niej korzyści.
Moj mąż nigdy nie gotował - a teraz gotuje,
nigdy sam nie pral               - a pierze
nigdy sam nie sprzatał         - teraz sprzata
nigdy nie placił r- kow          - teraz płaci nawet wie gdzie nizsze opłaty,
nigdy nie czekal na mnie     - a teraz czeka i tęskni
nigdy nie podejmował sam decyzji  - a teraz musi (czy zla czy dobra ale jego)
 
A ja cieszę się z wyboru,bo podreperowany budzet domowy a tym samym i samopoczucie jest lepsze.Kazdy zawod ma swoje blaski i cienie.Oby nie dosięgnął mnie tylko jeden zawód -  zawod miłosny.
 
01 grudnia 2013 18:01
mleczko47

W moim długoletnim stazu pracy zawod zmienialam kilkakrotnie.O wyuczonym zawodzie napisze tylko tyle,ze jest wciagajacy po uszy,wymaga poswięceń,ma nie normowany czas pracy  i jest tylko i wyłącznie dla romatykow.
 
Obecnie wykonuje obowiazki opiekunki osoby starszej  bez poswieceń,malo romantycznie tylko nie normowany czas pracy mi pozostał. Ale wybrałam ta pracę świadomie i chętnie,poniewaz oprocz korzyści materialnych odczuwam  też inne wynikajace z niej korzyści.
Moj mąż nigdy nie gotował - a teraz gotuje,
nigdy sam nie pral               - a pierze
nigdy sam nie sprzatał         - teraz sprzata
nigdy nie placił r- kow          - teraz płaci nawet wie gdzie nizsze opłaty,
nigdy nie czekal na mnie     - a teraz czeka i tęskni
nigdy nie podejmował sam decyzji  - a teraz musi (czy zla czy dobra ale jego)
 
A ja cieszę się z wyboru,bo podreperowany budzet domowy a tym samym i samopoczucie jest lepsze.Kazdy zawod ma swoje blaski i cienie.Oby nie dosięgnął mnie tylko jeden zawód -  zawod miłosny.
 

Ten ostatni "zawod" chyba jest wpisany w nasze ryzyko zawodowe ha ha. Jednak chyba to dotyczy tch młodszych zwiazkow
01 grudnia 2013 18:06 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

W moim długoletnim stazu pracy zawod zmienialam kilkakrotnie.O wyuczonym zawodzie napisze tylko tyle,ze jest wciagajacy po uszy,wymaga poswięceń,ma nie normowany czas pracy  i jest tylko i wyłącznie dla romatykow.
 
Obecnie wykonuje obowiazki opiekunki osoby starszej  bez poswieceń,malo romantycznie tylko nie normowany czas pracy mi pozostał. Ale wybrałam ta pracę świadomie i chętnie,poniewaz oprocz korzyści materialnych odczuwam  też inne wynikajace z niej korzyści.
Moj mąż nigdy nie gotował - a teraz gotuje,
nigdy sam nie pral               - a pierze
nigdy sam nie sprzatał         - teraz sprzata
nigdy nie placił r- kow          - teraz płaci nawet wie gdzie nizsze opłaty,
nigdy nie czekal na mnie     - a teraz czeka i tęskni
nigdy nie podejmował sam decyzji  - a teraz musi (czy zla czy dobra ale jego)
 
A ja cieszę się z wyboru,bo podreperowany budzet domowy a tym samym i samopoczucie jest lepsze.Kazdy zawod ma swoje blaski i cienie.Oby nie dosięgnął mnie tylko jeden zawód -  zawod miłosny.
 

Jeny, zazdroszcze Ci umiejetnosci skondensowanego pisania ! Te same "objawy" u mnie, raczej tylko pomijam ewentualnosc zawodu milosnego, zawirowaanaia juz za nami.
01 grudnia 2013 18:14
heheehehee!!!a ja tam mam pewne obawy:):)co prawda 25 letni staz dokladnie 12 listopada -aleeee :):):)strzezonego;;;;;;itd:):)
01 grudnia 2013 18:15 / 2 osobom podoba się ten post
emilia

Jeny, zazdroszcze Ci umiejetnosci skondensowanego pisania ! Te same "objawy" u mnie, raczej tylko pomijam ewentualnosc zawodu milosnego, zawirowaanaia juz za nami.

Emilia ?nigdy" nie mow" nigdy".
 
 
Poniewaz nieustannie kocham swojego meza,pomyslalam ze ktoregoś pieknego dnia wrocę z kasa do domu a tu zonk.Przywita mnie jakaś dziewica i powie a ja tu mieszkam!O tym myślałam majac na wzgledzie zawod następny, moze nie wykonywany ale juz nie do ogarniecia.
01 grudnia 2013 18:16
beata

heheehehee!!!a ja tam mam pewne obawy:):)co prawda 25 letni staz dokladnie 12 listopada -aleeee :):):)strzezonego;;;;;;itd:):)

U nas zaczął się siódmy rok ,co to niby kryzysowy bywa ,póki co nie widzę nic takiego:)Ale mus czuwać:)
01 grudnia 2013 18:21 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

U nas zaczął się siódmy rok ,co to niby kryzysowy bywa ,póki co nie widzę nic takiego:)Ale mus czuwać:)

No ja tez nic nie widze:)P ale wiesz no ja czowam!( tym bardziej ze ;;jak to sie mowi ;; po 40 kazdy ma troche z osla itd itphahahaha
01 grudnia 2013 18:24 / 1 osobie podoba się ten post
beata

No ja tez nic nie widze:)P ale wiesz no ja czowam!( tym bardziej ze ;;jak to sie mowi ;; po 40 kazdy ma troche z osla itd itphahahaha

Eeee,to moge byc spokojna bo po 50tce wszystko jasne jest jak słońce:):):):)
01 grudnia 2013 18:32 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Eeee,to moge byc spokojna bo po 50tce wszystko jasne jest jak słońce:):):):)

Pewnie, tym bardziej Twój mąż....Jest jeden jedyny w swoim rodzaju, możesz być go pewna, :)
01 grudnia 2013 18:39
alexia

Pewnie, tym bardziej Twój mąż....Jest jeden jedyny w swoim rodzaju, możesz być go pewna, :)

Wiem:):):):)
01 grudnia 2013 18:51 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Emilia ?nigdy" nie mow" nigdy".
 
 
Poniewaz nieustannie kocham swojego meza,pomyslalam ze ktoregoś pieknego dnia wrocę z kasa do domu a tu zonk.Przywita mnie jakaś dziewica i powie a ja tu mieszkam!O tym myślałam majac na wzgledzie zawod następny, moze nie wykonywany ale juz nie do ogarniecia.

Powiedzialam przecie "raczej"... na wszelki wypadek, zeby nie zapeszyc !!!
01 grudnia 2013 19:02 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Barbarella sie nudzi,wydzierga sweterki.

Nie nudzę się, dziergam 2 rzeczy na raz, kończę obrusik szydełkowy i zaczęłam damski sweter na drutach, czasu mało i tak dziergam trochę jedno, trochę drugie:)
01 grudnia 2013 19:05 / 1 osobie podoba się ten post
barbarella

Nie nudzę się, dziergam 2 rzeczy na raz, kończę obrusik szydełkowy i zaczęłam damski sweter na drutach, czasu mało i tak dziergam trochę jedno, trochę drugie:)

To sobie robiłam cichą nadzieję.Baśka. (Jak mowil Pan Wołodyjowski)
01 grudnia 2013 19:08 / 3 osobom podoba się ten post
mleczko47

To sobie robiłam cichą nadzieję.Baśka. (Jak mowil Pan Wołodyjowski)

Baśka, krocze ty moje:)))) Tak powinien mówić Wołodyjowski:))))