Pracowałam z polskimi lekarzami i powiem Ci,że czasem to nawet trzeba zasugerować......żeby pacjent szkody nie doznał:):):):)
Pracowałam z polskimi lekarzami i powiem Ci,że czasem to nawet trzeba zasugerować......żeby pacjent szkody nie doznał:):):):)
Ja mogę grać w każdym filmie... nawet ponoć mam wiele talentów akurat w tym miejscu... Przez całą edukacje uczestniczyłam we wszystkich występach szkolnych (kólko recytatorskie, kółko teatralne).., ale przy Parkinsonie będę powtarzać: - ma pan/i halucynacje... to zaraz przejdzie, może to wina leków, proszę się uspokoić , ja wiem że pan/i realnie widzi i rozumie pana/i stan... proszę się uspokoić... itp. itd. i dla mnie tak wygląda praca z Parkinsonem ))))
Pracowałam z polskimi lekarzami i powiem Ci,że czasem to nawet trzeba zasugerować......żeby pacjent szkody nie doznał:):):):)
Chory choremu nierówny,nawet z Parkinsonem,nie zawsze da się stosować jedną metodę.Rzeknę tak:-stosować,póki jest skuteczna. A Twoje talenta na pewno w naszej pracy się przydadzą i ją ułatwią:)).
Dodam jeszcze,że ja nigdy nie lubiłam kółek recytatorskich,nie jestem humanistycznie uzdolniona,moje zainteresowania oscylują w drugą stronę,a tu przyszło mi teatrzyk odgrywać.Muszę przyznać,że to jest dla mnie trochę męczące.
Takie rzeczy może zrobić pielęgniarka, jest bliżej lekarza... może powołać sie na swoje doswiadczenie.. itp, ale na pewno nie opiekunka.
Ja nawet nie dzielę leków... nie wiem co moi PDP otrzymują...Tu mam 3 tygodnie lekarstw już w pudełeczkach... Takie sugestie poczynione przez opiekunkę (do nich to jak sprzątaczka-gosposia) w Niemczech (gdzie lekarz to sam Pan Bóg) nie wchodzą w rachubę.. ))))
Toteż napisałam "z polskimi lekarzami":)
Tu tez mnie nie interesują leki,nawet RR nie ja mierzę tylko Pflegedienst:)Ja jestem do opieki i towarzystwa:)Ale samodzielnie/znaczy bez pytania o zgodę:)/ kupiłam maść bez recepty na dupinę odparzoną i dr zaakceptował bez mrugnięcia okiem:):):)
Poprosiłam też dr ,żeby nakazła babuszce lekarstwa zjadac pół godz po posiłku anie 1minutę bo miaal sensacje i tez się ze mna zgodził-ale sprytnie zaczęłam zdanie od "panie dr ,ja się na tym nie znam ,ale może by...."
No, mam szał ciał :) PDP wygania mnie, chce iśc, kurtki i butów nie mógł założyc a chce SAM iść, upadly mu klucze, zabrałem, dzwoniłem do frau, ten sie obraził..wyprosil mnie z pokoju, zdązyłem wyjąc klucz z drzwi by sie nie zamknął...niezła jazda, teraz mam pozwolenie by go puscic samego i ew. za nim iść.. na razie, w kurtce rozpakowuje ciasteczka, a ja jak komandos gotowy do akcji-czekam...
Moja podopieczna ma Parkinsona i jak wcześniej pisałam ma omamy wzrokowe i słuchowe..... często widzi ludzi w ogrodzie, ktoś zawsze ją śledzi i obserwuje.....dzisiejszej nocy chciała dzwonić po policję bo widziała ludzi w ogrodzie... Posadziłam ją na fotelu usiadłam naprzeciwko niej i tłumaczyłam jej co się z nią dzieje.... muszę przyznać ,że na początku do niej nic nie docierało .... dopiero po jakimś czasie zaczeła się uspokajać i zaczynała rozumieć co się z nią dzieje....
Joasia jak siedzisz na przeciwko,proś żeby patrzyła Tobie w oczy wtedy sie koncentruje,szybciej dociera,szybciej załapie co do niej mowisz.Sprobuj moze,ja tak robię i szybciej sie załapujemy.Ja mam o tyle lepiej,ze zwalam na siasiada ze kota lapal ze juz poszedł,wierzy mi uspokaja sie i do nastepnego razu.
Czyżby się dziadek buntował przeciwko nadzorowi,bo bywa i tak i wcale nierzadko.A jak tam u niego z pamięcią,ma jakieś zaburzenia?