18 września 2013 17:39 / 2 osobom podoba się ten post
kika1Do mojego Domu trafiaja osoby z mocno zaawansowanym Prkinsonem... na niewiele w tym stanie zdaja sie rehabilitacje i medyczne wspomagania... sa to osoby lezace /mobilizowane przez fizjoterapeute/ bez kontaktu werbalnego i wzrokowego, oczywiscie dochodzi inkontynencja, zaparcia lub odwrotnie, klopoty z termoregulacja, omamy, halucynacje... Trudne do karmienia... koordynacja ruchowa jest niezborna... Agresja niestety tez sie zdarza... szczegolnie ma miejsce podczas mycia, ubierania, transferu... /co jest zrozumiale... obawa...bol i lek/.
Tyle od siebie... zycze kolezankom... ktore trafily na podopiecznego chorego na Parkinsona w poczatkowym stadium... wiele cierpliwosci... i pogody ducha...
Inna sytuacja jest jak masz nawal pracy i brak czasu na obserwacje oraz wielu podopiecznych,konczysz robote i idziesz do domku.Ja mam "szczęście"pracować z parkinsonowcami , jestem pare mcy ciurkiem 24h/24h znam tak podopieczna,ze wiem co potrzebuje,nie muszę pytac.
Nie mialam jakoś szczególnie agresywnej osoby ale upierdliwą mialam nie raz.Mam metodę opracowana przez te lata,nie slucham co mowi-dosłownie-zapewniam jej bezpieczenstwo,staram sie nie sprawaić bolu fizycznego często spowodowanego nieumiejetnym podnoszeniem z pozycji siedzacej czy lezacej.A ból wystepuje poniewaz- parkinson powoduje zesztywnienie stawow i miesni calego ciała,nawet odwrocenie glowy to jest wysiłek.Karmienie osoby w ostatnim stadium tej choroby to "majsterstick".Trudnosc jest spowodowana nie tylko utrata umiejetnosci połykania ale tez lękiem i on jest bardziej niebezpieczny.Ale wolę P niż Al.Kika masz duze doswiadczenie pisz więcej.Piszesz w sposob zrozumialy a to tez sztuka.