16 listopada 2013 14:52 / 4 osobom podoba się ten post
kika1Otoz to... to byla jej pierwsza stella i od poczatku do konca trzymala sie swoich zasad... niekoniecznie tych wlasciwych.... ale coz nauka kosztuje... sadze ze po naszych komentarzach Zofia zweryfikuje pewne niedociagniecia.... na korzysc przyszlych podopiecznych:)))
Zofijka wciagnela w swoja epopeje...cala rodzine podopiecznej i przyjaciolke Marte... Miala w mich oparcie... Firma przez ktora byla wyslana... tez nie odzegnywala sie od pomocy... oby wiecej takich stelli bywalo...
Subiektywne 6 pkt. ktore sobie dalas Zofijko... podziel przez dwa... tez niezle:))) Na nastepnych stellach... bedzie tych punktow coraz wiecej przybywac... powodzenia w przyszlej pracy...
O Grecie napisze... ze to kobieta uciekajaca przed zblizajaca sie choroba... moze gdyby ktoras z bardziej doswiadczonych opiekunek wziela ja pod swoja opieke... nie trafilaby do Heimu...
Wiecie co mi się podoba w tej całej historii? Podoba mi się rodzina Grety, która po prostu była zaangażowana w pomoc czy to własnej matce, czy też opiekunce. Takie sytuacje nie często się zdarzają, a śmiem twierdzić, ze z reguły opiekunka jest oceniana przez pryzmat ocen osób, którymi się opiekuje. A nasi pdp różni są.
Dla mnie ta cała opowieść ukazuje naszą rzeczywistość i nie przygotowanie do wykonywania tego zawodu. Bo jednak każda z nas musi się wszystkiego nauczyć sama.........
Nie lubię tej pracy, już kiedyś o tym pisałam, że robię to tylko i wyłącznie dla pieniędzy i dla tego, że nie jak na razie nie mogę sobie znależźć innej pracy. Zawsz to podkreślałam i nie widzę powodu, żeby i teraz twierdzić co innego. Dla mnie bycie opiekunką to wykonywanie szeregu określonych w umowie prac, jak i również bycie pomocną, wrażliwą i uśmiechniętą..........Ostatnio mój dziadek mi powiedział, że mam miły głos, że nawet, jak sytuacja (zmiana obsikanej bielizny w ciągu dnia) jest dla niego trudna, to mój głos brzmi po prostu przyjemnie........
Śmiem twierdzić, że jednak niektóre rzeczy można w sobie wyćwiczyć................
Ale twierdzenie, że Greta nie trafiłaby do Heimu, gdyby trafiła na którąś z doświadczonych opiekunek jest dla mnie trudne do zrozumienia....
W tej pracy trzeba nauczyć się wielu rzeczy, trzeba mieć w sobie wiele empatii i niezliczone pokłady cierpliwości, ale jednak nie jesteśmy psychologami i lekarzami. A oni po skończonej pracy wracają do własnych domów i spraw, a my dalej trwamy przy naszych pdp.
Czasami uważam, że za dużo się od nas wymaga, jak i, że my same (sami) za dużo bierzemy na własne barki. To jest praca bardzo stresogenna i uważam, że nie jesteśmy w stanie wszystkim pomóc. Nasi pdp to mieszanka wybuchowa różnych chorób i różnych charakterów. Na wszystko lekarstwa się nie znajdzie, ale jeśli my opiekunki w końcu nie zrozumiemy, że też jesteśmy tylko ludźmi i świata nie zbawimy, to zawsze będziemy dostawać po d...............
Dziewczyny mają rację pisząc, że Zosia nie miała źle, bo mogła gotować, co chciała, bo chodziła na spacery i do kościoła itp itd.....w punktach wymienione. Tyle, że to są zwykłe rzeczy, które człowiek w 21 wieku powinien mieć zapewnione. Więc jak my siebie same traktujemy, skoro podkreślamy te właśnie podstawowe rzeczy. Jak o sobie myślimy, na co sobie pozwalamy? Dlaczego pracujemy na śmieciowych umowach, nie egzekwujemy własnych praw i pozwalamy poniewierać sobą czy to agencom czy to też rodzinom pdp.
Pdp rozumiem, bo to ludzie starzy i chorzy, ale reszta już nie.
Może teraz to i zabrzmi chamsko, co na piszę, ale od martwienia się tym, dlaczego Greta trafiła do Heimu, jest jej własna rodzina. Zosia wykonywała swoją pracę tak, jak najlepiej umiała. Psychologiem z zawodu nie jest. Jest miłą i wrażliwą osobą, żywo zainteresowaną stanem zdrowia swojej pod. Jej obowiązkiem było gotowanie, sprzątanie, pomoc Grecie itd..........a od leczenia chorób psychicznych jest lekarz.
I dlatego podobała mi się reakcja rodziny Grety. Bo chcieli pomóc własnej matce nie zwalając wszystkiego na barki opiekunki..........mając na uwadze, że ta opiekunka to też tylko człowiek..............wykonujący określoną w umowie pracę.........
Niestety, niektóre choroby wygrywają..................